Dedykacja dla: Darcy Styles, Chachi Gonzales, Serduszko5000, Sophie McAdams
Po skończonym liceum postanowiłaś wyjechać do UK, a konkretnie do Londynu. Chciałaś iść tam na studia. Rodzice wspierali cię jak tylko mogli. Tata kupił ci nawet mieszkanie blisko uczelni. Miałaś tylko jeden problem. Nikogo tam nie znałaś. Lubiłaś poznawać nowych ludzi, więc się nie bałaś.
W
dzień wyjazdu pożegnałaś się z przyjaciółmi i rodzicami i pojechałaś na
lotnisko. Lot nie był uciążliwy i minął ci szybko. Po wyjściu z samolotu
poszłaś po swoje walizki, a następnie udałaś się w stronę postoju taksówek.
Wsiadłaś do jednej z nich i podałaś kierowcy adres. W czasie drogi oglądałaś
Londyn i postanowiłaś zadzwonić do rodziców, aby powiadomić ich, że jesteś na
miejscu. Gdy dotarłaś pod dom zapłaciłaś taksówkarzowi i wyszłaś z pojazdu
zabierając przy tym swoją walizkę. Podchodząc do drzwi równocześnie szukałaś w
torebce kluczy. Po znalezieniu zabrałaś się za otwieranie drzwi. Następnie
weszłaś do środka. W momencie kiedy zamykałaś drewnianą powłokę usłyszałaś coś
co bardzo cię zdziwiło.
C:
Hej kochanie- nie wiedziałaś kto to, bo stałaś do niego tyłem. Gdy się
odwróciłaś chłopak wpił się brutalnie w twoje usta. Na początku byłaś w szoku.
Może to dziwne, ale później odwzajemniłaś pocałunek.
Trwaliście
tak dłuższą chwilę. Po oderwaniu się od siebie mogłaś w końcu zobaczyć twarz
tak wspaniale całującego chłopaka.
T:
Hej, my się chyba nie znamy. [T.I]- podałaś mu rękę, którą zdziwiony chłopak
złapał.
C:
Harry… Co tu robisz?- zapytał nadal mocno zdziwiony.
T: Od
dzisiaj mieszkam…- odpowiedziałaś lekko zmieszana.
H:
Jak to jest możliwe? Nie wiedziałem, że będę miał lokatorkę…
T:
Co? Jaką lokatorkę? O czym ty mówisz?- zapytałaś zszokowana.
H: Ja
też tu mieszkam, ale spokojnie cieszę się z tego, że zamieszkamy razem – na
jego ustach pojawił się łobuzerski uśmieszek.
T:
Przepraszam muszę zadzwonić- wyciągnęłaś komórkę z kieszeni spodni i poszłaś do
pomieszczenia, które okazało się kuchnią. Chciałaś się dowiedzieć o co w tym
wszystkim chodzi. Czyżby tata nie wspomniał ci o jednej najważniejszej rzeczy,
że zamieszkasz z kimś?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta:
Tak, słucham?
T:
Cześć tato, mam do ciebie pytanie…- powiedziałaś wkurzona.
Ta:
Pytaj…
T:
Czy wiedziałeś o tym, że będę mieszkała z jakimś chłopakiem?
Ta:
Tak, bardzo dobrze o tym wiedziałem, ale nie chciałem ci nic mówić, bo pewnie
nie zgodziłabyś się.
T:
Znasz go?
Ta:
Tak, jest to syn mojego przyjaciela. Kiedyś miałem was poznać ze sobą, ale nie
było okazji.
T:
Super, po prostu wspaniale…
Ta:
Córciu, nie wkurzaj się na mnie. Nikogo tam nie znasz, a Harry to fajny
chłopak.
T:
Bardzo…- odpowiedziałaś bardzo cicho z rozmarzeniem.
Ta:
Co mówiłaś?
T:
Nic, nic muszę już kończyć. Zadzwonię później. Pa, ucałuj mamę.
Ta:
No, pa pa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po
skończeniu rozmowy wróciłaś do salonu, gdzie również znajdował się chłopak.
T: W
takim razie, gdzie jest mój pokój?
H:
Zostajesz tu?- zapytał zdziwiony.
T:
Tak! Twój ojciec ci nie powiedział, że zamieszkamy razem?
H:
Niee, ale chyba wiem kim jesteś…
T:
Witaj w klubie. Jestem córką Toma- odpowiedziałaś z uśmiechem.
H:
Chodź pokażę ci gdzie będziesz spała- złapał twoją walizkę, a drugą rękę podał
tobie. Po chwili złapałaś ją. Podążaliście do twojego nowego pokoju. Po wejściu przez białe drzwi stanęłaś i nie mogłaś się ruszyć.
Ten pokój
był tak piękny. Nie spodziewałaś się czegoś takiego…
H:
Stało się coś?- powiedział zmartwiony.
T:
Ale… ale tu pięknie.
H:
Cieszę się, że ci się podoba- uśmiechnął się najpiękniej jak tylko potrafił.
T:
Mogę cie o coś zapytać?- kiwnął głową na znak, że możesz mówić- Czekałeś na
swoją dziewczynę?
H:
Nie mam dziewczyny…
T:
Co? Jak to? To dlaczego mnie pocałowałeś?- miałaś tyle pytań. Byłaś na niego
wściekła.
H:
Nie mów, że ci się nie podobało- przybliżył się do ciebie, lecz ty go
odepchnęłaś.
T: Ja
cię w ogóle nie znam… Czekaj, czekaj ty tylko udawałeś, że nie wiesz kim jestem, a tak naprawdę o wszystkim wiedziałeś. Wiedziałeś, że przyjadę i tu zamieszkam.
Widziałeś mnie kiedykolwiek? Nie wiem, na zdjęciach czy gdzieś?
H:
Oglądałem mnóstwo twoich zdjęć. Byłaś takim ślicznym bobaskiem- ukazał rządek
swoich białych zębów.
T:
Przestań- uderzyłaś go w ramię śmiejąc się- A teraz powiedz mi prawdę, proszę.
H: No
dobra, wiedziałem o twoim przyjeździe i
bardzo się ucieszyłem. Muszę się przyznać, że jak ostatnio zobaczyłem twoje
zdjęcie nie mogłem przestać o tobie myśleć. Choć cię nigdy nie widziałem na
żywo i choć nigdy nie zamieniliśmy ani jednego słowa mogę spokojnie powiedzieć,
że powoli się w tobie zakochuję. Ale spokojnie, nie musimy być tak od razu
razem- odpowiedział śmiało.
T:
Zachowujmy się jak przyjaciele. Najpierw może poznajmy się lepiej, a potem
zdecydujemy co dalej hm???
H: No
jasne- po tych słowach chłopak opuścił pomieszczenie, w którym się
znajdowaliście, a ty zaczęłaś wypakowywać swoje rzeczy z walizki i układać je
na półkach. Zajęło ci to godzinę. Spojrzałaś na zegarek, który wskazywał 21.32.
Postanowiłaś pójść się wykąpać i iść spać. Po znalezieniu łazienki weszłaś do
niej i napuściłaś gorącej wody do wanny, następnie wlałaś do niej płyn
truskawkowy i weszłaś do wanny. Tego ci było trzeba. Byłaś trochę zmęczona
całym dzisiejszym dniem, a taka kąpiel zawsze cię relaksowała. Sięgnęłaś
swojego Ipoda i podłączyłaś do niego słuchawki. Włączyłaś swoją ulubioną
playlistę i wsadziłaś słuchawki do uszu. Zamknęłaś oczy i oddałaś się chwili.
Nagle
do łazienki wszedł Harry. Jak cię zobaczył chciał się wycofać, lecz postanowił
do ciebie podejść. Pochylił się i lekko musnął twój policzek. Wystraszyłaś się.
T: O
mój Boże, Harry. Chcesz żebym zawału dostała?- zapytałaś
H:
Jak bym mógł? Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć- powiedział śmiejąc się.
T: A
co tu robisz?- ponownie zadałaś pytanie.
H:
Nic, tak przechodziłem- na jego twarzy pojawił się zwycięski uśmiech.
T:
Mógłbyś wyjść, bo chciałabym się ubrać.
H:
Nie krępuj się- odpowiedział i oparł się o ścianę.
T:
Harry, wyjdź, bo tego pożałujesz. Ja nie żartuję.- chciałaś zrobić groźną minę,
lecz nie za bardzo ci to wyszło i chłopak zaczął się śmiać.
H:
Ale się boję… Dobrze już wychodzę, ale będziesz musiała coś dla mnie zrobić…
T: Co
takiego?- zapytałaś zaciekawiona.
H:
Obiecaj mi, że kiedyś będziemy razem- takiego pytania zdecydowanie się nie
spodziewałaś.
T:
Wyjdź, proszę- chciałaś jak najszybciej zmienić temat. Loczek zrobił smutną
minę i wyszedł z pomieszczenia. Zrobiło ci się go żal. Wyszłaś z wody i
wypuściłaś z niej wodę. Następnie przebrałaś się w piżamę i umyłaś zęby. Byłaś
gotowa do spania, ale postanowiłaś jeszcze porozmawiać z Harrym.
Chciałaś
zapukać do jego pokoju, ale w tym momencie drzwi otworzyły się, a za nimi stał
brunet.
H:
Czego chcesz?- zapytał z wyrzutem.
T:
Możemy pogadać?
H:
Mamy o czym?- odpowiedział z kpiną.
T:
Wkurzasz się na mnie o to, że nie powiedziałam tego co chciałeś usłyszeć? Harry
ja cię w ogóle nie znam. Jak mogę być z człowiekiem, którego poznałam parę
godzin temu? To nie byłoby normalne- odwróciłaś się i powędrowałaś do swojego
pokoju. Trzasnęłaś drzwiami i rzuciłaś się na łóżko. Przykryłaś się kołdrą i
zasnęłaś…
*miesiąc
później*
Od
razu po wykładach postanowiłaś wrócić do domu. Miałaś dla Harrego
niespodziankę. Właśnie dzisiaj chciałaś mu powiedzieć, że go kochasz i możecie
w końcu być razem.
Wsiadłaś
do samochodu i udałaś się w stronę domu.
Uśmiechnięta
od ucha do ucha przekroczyłaś próg mieszkania. To co zobaczyłaś totalnie
wmurowało cię w podłogę. Przed tobą stała ładna, szczupła blondynka w samej
koszuli Hazzy. W twoich oczach momentalnie pojawiły się łzy. Wbiegłaś na górę
mijając przy tym zdezorientowanego Harrego. Skierowałaś się prosto do swojego
pokoju. Wyciągnęłaś spod łóżka walizkę i otworzyłaś szafę, po czym zaczęłaś do
niej wrzucać wszystkie rzeczy. Chwilę później tłukłaś się z ogromną walizką po
schodach. Szłaś do drzwi wyjściowych, lecz drogę zagrodził ci twój
współlokator.
H: Co
ty robisz?- zapytał
T:
Nie widzisz? Wyjeżdżam. Mam cię dosyć. Chciałam ci dzisiaj powiedzieć, że cię
kocham, ale ty masz to gdzieś. Wolisz pieprzyć się z jakąś lafiryndą!-
wykrzyknęłaś i popchnęłaś go. Podbiegłaś do drzwi i szybko wsiadłaś do
wcześniej zamówionej taksówki. Zatrzasnęłaś drzwi od pojazdu i kazałaś kierowcy
szybko jechać na lotnisko. Postanowiłaś wrócić do domu. Nie chciałaś dalej
mieszkać w Londynie. Wszystko ci tu przypomina o Hazzie. Łzy pociekły ci po
policzkach. Kochałaś tego chłopaka i nie chciałaś tak po prostu wyjeżdżać, ale
nic cię tu nie trzymało. Studia? Studia do niczego nie są ci potrzebne. Gdy
dotarłaś na
lotnisko zapłaciłaś za kurs i szybkim krokiem udałaś się do kasy.
Na szczęcie były jeszcze bilety na najbliższy lot do Polski. Bez zastanowienia
kupiłaś jeden. Lot miałaś za godzinę. Usiadłaś i zadzwoniłaś do rodziców.
Powiadomiłaś ich, że jeszcze dzisiaj będziesz w domu. Pytali co się stało, lecz
powiedziałaś, że o wszystkim opowiesz im na miejscu.
*Polska*
Po
wylądowaniu zabrałaś swoje rzeczy i opuściłaś teren lotniska. Akurat na
przystanek podjechał autobus, który jechał do twojej miejscowości. Wsiadłaś do
niego. Nie mogłaś przestać myśleć o Harrym. Nawet nie wiesz kiedy, a byłaś na
miejscu. Wysiadłaś i postanowiłaś się przejść , bo do domu nie było daleko.
Wyszukałaś
w walizce klucze od domu i otworzyłaś nimi drzwi. Weszłaś do środka, zostawiłaś
wszystkie swoje rzeczy w przedpokoju i udałaś się w stronę salonu. Zobaczyłaś w
nich siedzących rodziców. O czymś rozmawiali, lecz nie do końca wiedziałaś o
czym.
T:
Hej, już jestem- odpowiedziałaś z wymuszanym uśmiechem.
R:
Cześć córciu- powiedzieli równo. Mama szybko cię przytuliła, a zaraz po niej
tata- Dlaczego wróciłaś? Co się stało?
T:
Nie chcę o tym gadać, idę do siebie- zabrałaś walizkę z przedpokoju i poszłaś
do swojego pokoju. Nie miałaś na nic siły, więc tak jak byłaś ubrana położyłaś
się na łóżku i zasnęłaś.
*rano*
Ten
cholerny budzik zadzwonił w najmniej odpowiednim momencie. Zapomniałaś go
wczoraj wyłączyć. Wyszukałaś na szafce komórkę i bez otwierania oczu wyłączyłaś
denerwujący dźwięk. Przewróciłaś się na drugi bok. Wyczułaś obok siebie coś
ciepłego. Zaraz co? Szybko otworzyłaś oczy. Obok ciebie na łóżku leżał słodko
śpiący Harry. Kąciki twoich ust lekko uniosły się ku górze, lecz szybko opadły
po tym jak przypomniało ci się co zrobił. Szturchnęłaś go, aby chłopak wybudził
się z tego błogiego stanu.
H:
Jeszcze chwilę…- wymamrotał
T:
Nie Harry, obudź się teraz- powiedziałaś stanowczo.
H:
[T.I] kochanie, przepraszam…
T: Po
pierwsze nie mów tak do mnie, a po drugie co ty tu do cholery robisz?
H:
Nie mogłem pozwolić ci samej wyjechać. Musiałem polecieć za tobą. To co
widziałaś w domu nie było tak jak myślisz…
T: A
jak?- przerwałaś mu.
H:
Sarah przyszła do mnie, bo dawno się nie widzieliśmy. Otworzyłem wino i ona
przez przypadek wylała na siebie to co było w kieliszku. Dałem jej swoją
koszulę, a jej sukienkę od razu wrzuciłem do pralki. Jak przyszłaś akurat
schodziłem z jej ubraniem. Ja wiem jak to wyglądało, ale nawet Sarah może
potwierdzić, że nic między nami nie było. Ona ma narzeczonego i bardzo go
kocha. Tak samo jak ja kocham ciebie. Proszę wybacz mi…- skończył swój monolog.
Po usłyszeniu tych słów wpiłaś się w jego usta. Chłopak bez zastanowienia
odwzajemnił pocałunek. Oderwaliście się od siebie w momencie gdy zabrakło wam
tchu.
T:
Ja również cię kocham Harry i przepraszam, że musiałeś tyle na to czekać-
powiedziałaś ze smutną miną.
H:
Ej, słonko, na ciebie mógłbym czekać nawet całe życie- po tych słowach ponownie
utonęliście w słodkim pocałunku.
Harry
został w Polsce jeszcze tydzień, a następnie namówił cię, abyś wróciła do
Londynu. Zgodziłaś się, bo chciałaś być jak najbliżej swojego ukochanego.
____________________________________________________
Hejka hej :)))
Jak tam piątek 13?
Dzisiaj nasz kochany Niall ma urodziny więc najlepszego...
W końcu coś napisałam ^^ Ostatnio mam przypływ przeróżnych pomysłów, więc jeżeli ich nie zapomnę XD to od razu zapiszę na telefonie i zaczne je pisać :) Już mam napisaną połowę następnego, więc zabieram się za kończenie tamtego i zaczynam nowy.
Jak tam piątek 13?
Dzisiaj nasz kochany Niall ma urodziny więc najlepszego...
W końcu coś napisałam ^^ Ostatnio mam przypływ przeróżnych pomysłów, więc jeżeli ich nie zapomnę XD to od razu zapiszę na telefonie i zaczne je pisać :) Już mam napisaną połowę następnego, więc zabieram się za kończenie tamtego i zaczynam nowy.
Jak wam się podoba ten? Jak dla mnie jest ok, chociaż to nie to co bym chciała.
Zostawiajcie po sobie jakiś ślad w postaci komentarza. To naprawdę pobudza nas do działania i robimy wszystko, żeby coś napisać i dodać.
Kocham was, Agan :***
Boski *.*
OdpowiedzUsuńCudowny !!!!!! :D
OdpowiedzUsuńWasz blog jest boski pisz szybko nexta ;))))
Zapraszam do sb:
www.serduszko5000.blogspot.com
Jak będziesz miała chwilę to wpadnij :)
Ojeny Hazzuś jaki kochany! Poleciał za nią i to do POLSKI! Bomba ;)
OdpowiedzUsuńHaha nie pogardziłabym. Budzę się,,,, a tu Hazza! Też tak chcę xx
Czekam na nn :*
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Super czekam na nn :D/ Gabrysia Kubala
OdpowiedzUsuńHarry! ♥
OdpowiedzUsuńMeeega uroczy imagin! ;)
Świetny pomysł. I jeszce poleciał do Polski aaaa ;D
Genialne.
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
ŚWIETNY, ŚWIETNY, ŚWIETNY imagin. Uwielbiam jak piszesz <3
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-in-our-life.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział. :)
kochany, bardzo mi się podoba :) Harry jak przyleciał i to wszystko wytłumaczył aww <3 Zapraszam do mnie i oczywiście czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńhttp://love-and-do-not-die.blogspot.com/
Brak słów <3<3<3
OdpowiedzUsuńHazziątko takie Sweet <3<3<3
super piszecie <3<3
p.s. sprawdzajcie pocztę <3<3
Anana
super,piszcie chciałabym sie dowiedzieć co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńMam napisać drugą część tego imagina???
UsuńAgan
Genialny!
OdpowiedzUsuń