Cześć wszystkim :)
Dodaję imagina, ale kompletnie nie wiedziałam jak go skończyć, takie zakończenie was pewnie nie zaciekawi, bo byście chcieli więcej i w ogóle żeby akcje się rozkręciła.
Dlatego jeżeli chcecie uszczęśliwić inne czytelniczki napiszcie kolejną część i wyślijcie na naszą pocztę onedirectionwblogger@gmail.com
Przedmiot, który przychodził ci z łatwością to Chemia.
Nauczyciel wyznaczył cię do konkursu. Kiedy weszłaś na salę, w której miałaś
się przygotować na test reprezentujący szkołę ujrzałaś Liama. Twojego wroga.
Kiedyś byliście przyjaciółmi, ale twoi
rodzice zabronili wam ze sobą rozmawiać, było wam ciężko, aż w końcu
zaczęliście ze sobą rywalizować i dokuczać . Zakochałaś się w Liamie,
jeszcze wtedy kiedy spędzaliście ze sobą mnóstwo czasu, ale niestety los chciał
was skłócić . Nie los, a twoi rodzice. Wasi rodzice pracowali razem, lecz nie
byli fair w stosunku do rodziców Liama i tak to się wszystko zaczęło. Liam od razu kiedy cię zobaczył w Sali chciał wyjść. Zatrzymała go jedynie
nauczycielka chemii .
-Liam, a ty dokąd ?-zapytała
- Wszędzie, tylko żeby daleko od niej-wskazał na ciebie
-Nie chcę wiedzieć, co ci zrobiła, ani dlaczego nie chcesz z
nią tu być, ale za dwa tygodnie jest egzamin, a wy jesteście jednymi z
najlepszych osób w szkole, więc proszę was, dogadajcie się chociaż na czas
trwania przygotowań
- No dobrze- odpowiedział i usiadł zrezygnowany na krześle
- [T.I] Zajmij miejsce obok Liama
- super- mruknęłaś pod nosem
Po długich dwóch godzinach nauki wyszłaś z Sali, za tobą tuż
Liam, odwróciłaś się do niego przodem
- Możemy pogadać?- zapytałaś
- Jeżeli musimy- odpowiedział
- Liam brakowało mi ciebie, teraz po tych dwóch godzinach razem zrozumiałam, że nadal za tobą tęsknie
- Ale to ty zaczęłaś mnie unikać!- krzyknął
- To nie moja wina!
- Tak to dziwne, bo to ty nie odzywałaś się jak mówiłem hej
czy chciałem cię przytulić
- To rodzice zabronili mi się z tobą spotykać , ja nie
chciałam, ale zmusili mnie
- Nie obchodzi mnie to
- Liam proszę- powiedziałaś łamiącym głosem- Ja cię kocham
- Nie obchodzą mnie twoje uczucia, teraz łączą nas tylko
lekcje, wiec jak możesz to zejdź mi z
drogi i nie psuj po raz kolejny raz
życia
-Przepraszam. Ale wiedz, że jesteś i pozostaniesz w moim
sercu na bardzo długo- odeszłaś
Kolejne zajęcia. Robiliście zadania, musieliście ze sobą
rozmawiać, Liam unikał kontaktu wzrokowego z tobą . Było ci smutno,
kiedyś zachowywaliście się jak brat z siostrą, a teraz? Wszystko
zniszczyłaś. A to wszystko przez szantaż
rodziców, kazali ci przestać się widywać
z przyjacielem, bo inaczej nie poszłabyś
do tego liceum. Zawsze chciałaś
się odezwać , ale bałaś się, że rodzice się dowiedzą i będziesz skazana na inną
szkołę, albo uczenie domowe. Postanowiłaś jeszcze raz spróbować porozmawiać.
Akurat miałaś okazję, bo nauczycielka wyszła.
-Liam, nie myśl, że nie chciałam z tobą rozmawiać, po prostu
się bałam.
- Przestań, nie wierzę ci
- Ale dlaczego?
- Zawsze sobie obiecaliśmy, że nie będziemy się
okłamywać i będziemy mówić prawdę cokolwiek by się nie stało- powiedział
z wyrzutami
- Ale ja naprawdę nie mogłam, oni mnie szantażują
- Kiedyś myślałem, że to więcej niż przyjaźń, ale potem ty
to wszystko zepsułaś.
- Nie chciałam, wybacz mi- łzy zaczęły spływać ci po
policzkach
- Ale to zrobiłaś- chłopak spakował książki do torby i
wyszedł z Sali. Ryczałaś, w końcu przyszła nauczycielka
-[T.I] ! co się stało!?-od razu do ciebie podbiegła
-Nic takiego, nie chcę o tym mówić
-A gdzie Liam? Pokłóciłaś się z nim ? prawda?- Zapytała
- Wyszedł. Spakował się i wyszedł. Możemy przełożyć lekcję?
Dziś nic się już nie nauczę, a poza tym nie ma Liama, a bez niego niezbyt coś
zrobimy
-Dobrze. Nie przejmuj się wszystko będzie dobrze. Może cię
podwieźć?- powiedziała nauczycielka
- Nie poradzę sobie. Muszę jeszcze zrobić kilka rzeczy po
drodze, ale dziękuję- uśmiechnęłaś się do chemiczki
Weszłaś do łazienki, zmyłaś rozmazany tusz i nałożyłaś na
nowo. Zamiast do domu udałaś się w dobrze znanym ci kierunku, przez który szłaś ostatnio rok temu. Do domu Lima.
-Dzień dobry pani Payne. Jest może Liam?- Grzecznie
zapytałaś
- Dzień dobry. Miło cię widzieć [T.I]. Wejdź, Liam jest u
siebie. Co u ciebie słychać?
- Mi panią również. Wszystko w porządku. Jakoś leci, jest
ciężko, ale daje radę. A u pani?
- A również dobrze. Jutro muszę wraz z mężem wyjechać
podpisać kontrakt do Francji. A co u rodziców?
pozwalają ci już się spotykać z Liamem?
-Ochhh… szkoda mówić, ciągle pracują. A skąd pani o tym wie, że zabraniali?-byłaś
bardzo ciekawa
- Kiedy doszło do tej kłótni mówili, że nigdy nie pozwolą
spotykać się tobie z Liamem, a tym bardziej z takimi oszustami jak my.
- Bardzo mi przykro. Naprawdę ich czasami nie rozumiem.
Nadal zabraniają mi tu przychodzić, a tym bardziej rozmawiać, ale ja muszę
koniecznie porozmawiać z Liamem.
- Nie przejmuj się. A teraz leć, widzę jak ci się śpieszy-
jak najszybciej pokonałaś schody na górne piętro gdzie był pokój Li. Zapukałaś,
usłyszałaś tylko ciche proszę.
- Liam , proszę nie traktuj mnie tak
- [T.I]! co ty tutaj robisz?
- Czy ty naprawdę tego nie widzisz? Kocham cię, ile razy mam
ci to powtórzyć? Przychodząc tu ryzykuję utratę szkoły, a to wszystko dla
ciebie!
- Ty nie wiesz co te dwa słowa oznaczają
- Uwierz mi wiem! Czuję do ciebie coś więcej, zawsze
chciałam ci to powiedzieć, ale bałam się, że zepsuję naszą przyjaźń. Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało.
- Udowodnij mi, że mnie kochasz-stwierdził
- Ale jak?
- Pocałuj mnie- stałaś w osłupieniu, ale w końcu podeszłaś
bliżej Liama
-Od dawna o niczym innym nie marzyłam- złączyłaś wasze usta
w delikatnym pocałunku
-Znaczysz dla mnie tak wiele- rzekłaś, ponownie wasze usta
się spotkały tym razem w bardzie namiętny sposób
- a co z twoi rodzicami?- spuściłaś głowę
- nie wiem
-Spójrz na mnie- chwycił twój podbródek i podniósł głowę
lekko do góry
-Jak się dowiedzą, przepiszą mnie do innej szkoły. Wiesz,
jak bardzo chciałam chodzić do tego Liceum.
- Wiem, zawsze mi o tym mówiłaś
- Przyjdź jutro do mnie- palnęłaś
- Co, ale twoi rodzice..
-Tak wiem, nie obchodzi mnie to. Już raz ciebie straciłam
nie pozwolę popełnić tego błędu po raz
drugi.
- To może ty przyjdź? U mnie możemy się spotykać. Moi
rodzice bardzo cię lubią.- patrzał ci głęboko w oczy
-Nie. Muszę im powiedzieć, bo chyba jako mój chłopak masz
prawo przychodzić do mnie.
-Im to się nie spodoba, znam twoich rodziców, tak łatwo nie
odpuszczają.
- Najwyżej przepiszą mnie
- Nie chcę byś przeze mnie cierpiała
- spokojnie. Najważniejsze, że jesteśmy razem tu i teraz-
przytuliłaś się
(A to takie ode mnie na Halloween )
_____________________________________________________
I jak ? podoba się? A może wiesz jak napisać kolejną część, ich dalsze losy? Naprawdę ja nie gryzę !! a nawet nie mam jak, pewnie mieszkamy do siebie bardzo daleko więc nie bójcie się i wysyłajcie prace :)
Kocham was robaczki i przepraszam, że zawsze tyle czekacie, ale niestety szkoła :/ Znów jestem chora i muszę nadrobić :( totalna masakra.../N