sobota, 31 sierpnia 2013

Informacja!!


Uwaga!!


Niestety jak już wiecie zbliża się rok szkolny!!

Więcej obowiązków :/
Wraz z Agan idziemy teraz do 3 gimnazjum, co oznacza dużo nauki przed testami i mniej czasu na pisanie imaginów :/
Dlatego będziemy dodawać rzadziej kolejne posty :c
W każdej wolnej chwili będziemy starały się posklejać jakieś 
myśli i utworzyć imaginka C:
Liczymy, że nie stracimy was przez to i że nadal będziecie odwiedzać naszą stronę :**
kochamy was !! jutro pojawi się imagin :))
_____________________________________
Do zobaczenia wkrótce /Niallowa i Agan

Liebster Awards

Dziękujemy za nominację :** http://serduszko5000.blogspot.com/
1 Jak masz na imię ?

Natalia/N

 Agata/Agan

2.Ile masz lat?


15/N 

15/Agan

3.Dlaczego założyłaś bloga i co cię ciągnie, aby pisać dalej ?


Założyłam bloga bo zawsze lubiłam tworzyć historyjki :D A do dalszego prowadzenia bloga ciągnie mnie zabawa/N

Niallowa mnie namówiła i po prostu lubię pisać/Agan

4.Jaki jest Twój ulubiony kolor?


Żółty/N

Niebieski/Agan

5.Co lubisz robić w wolnym czasie?


Spacerować, bądź jakiś melo :D/N

Siedzieć na internecie/Agan

6.Od kiedy zaczęłaś interesować się chłopakami z 1D ?


Już 2 lata/N

Listopad 2012/Agan

7. Ulubiona piosenka 



Turn My Swag On/N

Little Things/Agan


8.Ulubiony zespół lub piosenkarz/piosenkarka oprócz 1D ?

Little Mix, Conor Maynard oraz Selena Gomez/N
MKTO,The Vamps/Agan


9.Jak myślisz,który rozdział (z twojego bloga) wyszedł ci najlepiej ?

Mam dwa :))
ten :DD
oraz ten

10.Czy lubisz swoją klasę , nauczycieli i szkołę ?

Klasę uwielbiam, nauczycieli mniej :/ a szkoły nienawidzę /N
Klasę lubię, a nauczycieli nie wszystkich/Agan

11.Skąd bierzesz pomysły na nowy rozdział ?

Same przychodzą :D czasami mi się coś fajnego przyśni to wtedy wykorzystam mój pomysł :))/N
Z głowy/Agan
Pytania dla ciebie :))
1.Masło czy Margaryna ??
2.Ostatnio obejrzany film ??
3.Jaką cechę w sobie cenisz??
4.Jaki jest twój rekord w jedzeniu czekolady :DD ??
5.Wolisz mieszkać w dużym czy małym mieście??
6.Oszczędzanie czy Wydawanie
7.Dlaczego blogujesz??
8. Wymarzona fryzura
9.Czytasz etykiety produktów, które kupujesz??
10.Co byś zmieniła, gdyby można było cofnąć czas??
11.Jaki jest twój ideał faceta??
Blogi nominowane :DD
http://thelastchanceofangel.blogspot.com/
Jest ich 11 :))
___________________________________


Mam nadzieję, że odpowiecie na pytania :**/Niallowa,Agan

czwartek, 29 sierpnia 2013

Liam :**

Na początku chciała bym złożyć ogromne życzenia dla Liama który ma dzisiaj urodziny :** 
Wszytkiego naj!! :** przystojniaku 100 lat
A więc dzisiaj imagin o nim :DD
Miłego czytania <3
Dziś masz wyjechać do zimnego deszczowego Londynu. Porzucasz piękne słoneczne Los Angeles, gdzie zawsze potrafiłaś znaleźć kącik dla siebie. Wraz z przyjaciółką postanowiłyście studiować w Londynie, więc wylecieć miałyście dzień po zakończeniu roku szkolnego. Po dotarciu na miejsce przebrałaś się i wyszłyście pozwiedzać miasto. na twoje nieszczęście musiałaś wpaść na kogoś  .
-przepraszam nie chciałam
-nic nie szkodzi. jestem Liam
-milo mi cie poznać liam jestem [t.i]
- co robisz dziś wieczorem-zapytał
-dopiero co się sprowadziłam do Londynu, wiec zamierzałam się rozpakować a co ?-zapytałaś
-wyprawiamy z moimi kumplami imprezę urodzinowa, wiec mogłabyś wpaść do mnie.
-wiesz fajnie by było, ale moja przyjaciółka nie była by z tego zadowolona, gdyż mieszkamy razem
-możesz zabrać ja ze sobą-odrzekł
-dobra,a kto ma urodziny ?
-yyy.. ja-uśmiechnął się
- wszystkiego najlepszego
-dzięki. podasz mi swój numer telefonu ?
- no nie wiem
- to ja podam ci mój, ale obiecaj ze zadzwonisz
-obiecuje
- w takim razie zadzwoń-uśmiechnął się- a na godzinę 19 przyjdźcie pod ten adres-podał karteczkę z adresem.
- Dobrze będziemy, na razie-odeszłaś w stronę  domu, by powiedzieć wszystko swojej przyjaciółce
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-[T.I.P] [T.I.P]!! nie zgadniesz!!! idziemy na imprezę urodzinową
-Że co!?! czyją? przecież my nikogo tu nie znamy
- No ty może nie, ale ja już poznałam-uśmiechnęłaś się- Ma na imię Liam, jest bardzo miły, przystojny, ma śliczne piwne oczy...
- Spokojnie,widzę, że ktoś się tu chyba zakochał!
- Nie..e, ja po prostu go polubiłam
- Tak tak wmawiaj sobie wmawiaj, mnie i tak nie oszukasz! Znam cię lepiej niż myślisz -powiedziała
- Niech ci będzie, masz rację-Spuściłaś głowę
- Dobra, to na którą te urodziny ?
- Na 19, a doradzisz mi w co mam się ubrać?-zapytałaś
- Pewnie kochana,odpicujemy cię tak, że on cię nie pozna
-Dziękuje. Bierzmy się do roboty!-klasnęłaś w dłonie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O godzinie 19 byłyście pod domem. Grzecznie zapukałaś do drzwi, a po chwili w drzwiach ukazała się sylwetka brązowookiego.
- Hej [T.I]! Dobrze, że przyszłyście
- Jestem Liam- przedstawił się twojej przyjaciółce
-Lii...Liii....Liam z On... On...One Direction-jąkała się [T.I.P]
- Tak tak to ja. A ty jesteś...
-[T.I.P]!
- Liam z One Direction ? A co to takiego ?- pytałaś
- [T.I]!! to jest najwspanialszy światowy zespół muzyczny!!- krzyczała [T.I.P]
-Jaki tam zaraz najwspanialszy
- Czyli ty jesteś gwiazdą- Onieśmielona zapytałaś
- Niby tak, ale staram się zachowywać jak normalny chłopak
- Wybaczcie, ale ja nie mogę tu zostać- Zaczęłaś się oddalać nie tracąc kontu wzrokowego z Liamem
-[T.I] !! zaczekaj-przyjaciółka wraz z chłopakiem gonili cię, ale wsiadłaś do taksówki i odjechałaś
- Najgorsze urodziny w moim życiu!- krzyknął
- Spodobała ci się [T.I]? Prawda ?- zapytała [T.I.P], Liam spojrzał się na nią, a potem rzekł
- Bardzo, poznałem ją dzisiaj, a już zawładnęła moim sercem, teraz ją straciłem- Łza spłynęła po jego policzku
- Jeszcze nie wszystko stracone!- uśmiechnęła się dziewczyna
- Jak to? Co masz na myśli?
-No wiesz, tak się składa, że mieszkamy razem i jeżeli chcesz możemy do niej jechać
-Pewnie! ale mam jedno pytanie. Dlaczego mi pomagasz?-zapytał
- Zależy mi na jej szczęściu, a wiem, że ty jej  też się podobasz.
- To chodź jedziemy moim samochodemie
-Niema sprawy.
Po dotarciu na miejsce, weszliście do mieszkania. Twoja przyjaciółka kazała chłopakowi poczekać w przedpokoju.
-[T.I.] jesteś?- rozglądała się po pomieszczeniach [T.I.P], ujrzała cię siedzącą na kanapie w salonie
- Ej młoda, co się stało?- przytuliła cię
- Czemu ja mam pecha? Czemu ten cholerny pech się mnie trzyma?! Dlaczego się zakochuję w tych chłopcach, z którymi nie mogę być!?!
- Dlaczego nie możesz być z Liamem?
-Bo to gwiazda!!
-Co z tego, że jest gwiazdą? Jest człowiekiem, jak każdy inny.-przytuliła cię mocniej do siebie
- Podoba mi się, nawet bardzo, od początku dobrze nam się rozmawiało,ale prasa, koncerty, trasy, fani!To jest ważniejsze niż ja - rozpłakałaś się
-Nic nie jest ważniejsze od ciebie. Podobasz mi się, też dobrze mi się z tobą rozmawia- zza ściany wyszedł Liam
- Co ty tu robisz?!?Jak się tu znalazłeś? i po co tu przyszedłeś?- spytałaś z przerażeniem, a on się tylko zaśmiał
- [T.I.P] mnie wpuściła i przyjechała ze mną, a przyszedłem po to by ci powiedzieć, że bardzo cię kocham.A i z jeszcze jednego powodu. Miałaś do mnie zadzwonić, a tego nie zrobiłaś, więc..
- Kocham cię-przerwałaś mu podeszłaś do niego
- Zostań moją dziewczyną- popatrzał w twoje oczy
- Boję się- zadrżał ci głos
-Zawsze będę przy tobie, nie opuszczę cię
- Mam nadzieję. Zgadzam się!- uśmiechnął się i nadal stał wpatrując się w twoje oczy- Pocałuj mnie, tera
z tylko tego pragnę.- połączyliście wasze usta w namiętnym pojedynku warg.
__________________________________________________________
Cześć cześć cześć!!
Wybaczcie, ale musiałam się przygotować do szkoły i miałam dużo spraw do załatwienia :D
Ale już jestem i nie ucieknę tak szybko :D niedługo napisze kolejnego imagina :DD
Mam nadzieję, że się podobał, choć pisałam go na szybko :))
Komputer mi trochę nie działał, choć niedawno był kupiony :/Ale już jest wszystko ok :P

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Imagin Harry :3

Pogoda tego dnia była masakryczna. Ludzie poruszali się szybko w strugach deszczu, a ty siedziałaś sama w domu. Harry pojechał na próbę i niewiadomo kiedy wróci. Nie chciałaś spędzić całego dnia na nic nie robieniu, więc zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki i powiedziałaś jej, że za chwilę u niej będziesz. Zgodziła się. Przebrałaś się i poprawiłaś makijaż. Wzięłaś parasol i wyszłaś.
Inni ludzie powiedzieliby, że jesteś dziwna, ale lubiłaś deszcz. Inni pędzili, aby jak najszybciej być już w
suchym i cieplutkim domu, a ty szłaś spokojnie i niczym się nie przejmowałaś.
Po 20 minutach byłaś pod domem [T.I.P]. Zapukałaś i już po chwili mogłaś ujrzeć jej zadowoloną twarz.
P: Hej, wchodź- przywitałyście się buziakiem w policzek. Zostawiłaś parasol i zdjęłaś buty, a następnie udałaś się do salonu- Stało się coś, że przyszłaś?
T: A musiało się coś stać? Jesteś moją przyjaciółką, a poza tym nie chciałam siedzieć sama w domu. Nie cieszysz się?- zapytałaś z chytrym uśmieszkiem
P: Bardzo się cieszę. Zrobię coś do picia.
[T.I.P] poszła do kuchni, a ty w tym czasie włączyłaś telewizor. W momencie kiedy szukałaś czegoś ciekawego wróciła [T.I.P].
P: Jak tam ci się układa z Harrym?
T: Jest wspaniale. Nie wyobrażam sobie życia bez tego wariata. A ty jak tam, poznałaś kogoś?- uśmiechnęłaś się i śmiesznie poruszyłaś brwiami.
P: Tak, ma na imię Ryan. Może nawet dzisiaj go poznasz, tylko musisz zostać do 15.00. Obiecał mi, że przyjdzie do mnie dzisiaj.
T: No dobrze, zostanę.
Oglądałyście jakąś komedię. W międzyczasie dostałaś sms-a od Harrego, że będzie w domu około 17.00. Stęskniłaś się za nim. Nie widziałaś go CAŁY DZIEŃ. Odpisałaś mu, że jesteś u [T.I.P], ale wrócisz do 17.00 i będziesz na niego czekać.
P: Z kim tak piszesz?- zapytała z szerokim uśmiechem.
T: A jak myślisz, co?
P: Hmmm… Niech zgadnę… Czyżby z Harrym?
T: Nie wiesz, ze Świętym Mikołajem- wystawiłaś jej język.
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. [T.I.P] poszła otworzyć. Siedziałaś na kanapie zerkając co jakiś czas w stronę przedpokoju. W końcu wyłonili się z niego [T.I.P] z Ryanem. Znałaś tego chłopaka. Kiedyś należałaś do jego grupy tanecznej, ale musiałaś zrezygnować z powodu kontuzji.
R: [T.I]? To ty jesteś przyjaciółką [T.I.P]? Nie wierzę- podszedł do ciebie i mocno przytulił. Często brakowało ci tych godzin spędzonych na sali.
P: To wy się znacie?- zapytała zdziwiona.
T: Kiedyś tańczyłam w jego grupie- szeroko uśmiechnęłaś się do chłopaka.
R: Brakuje nam ciebie. Może wrócisz do nas, wszyscy by się ucieszyli.
T: W sumie czemu nie? Nie ma śladu po kontuzji, tylko jest jeden mały problem.                                       
R: Jaki?- powiedział.
T: Ja już nie pamiętam jak się tańczy.
R: Hahaha spokojnie poradzisz sobie- odparł śmiejąc się.
Siedziałaś tak z nimi półtorej godziny. W końcu postanowiłaś wrócić do domu, aby być przed Harrym.
Pożegnałaś się i obiecałaś Ryanowi, że w poniedziałek przyjdziesz i wyszłaś.
Już nie padało, a zza chmur można było ujrzeć wychodzące słońce. Szłaś tak jakiś czas, aż zobaczyłaś na drodze roztrzaskany samochód. Był podobny do auta Hazzy. Zaraz zaraz to jest samochód Hazzy!!! Podbiegłaś do policjanta i zapytałaś się co się stało.
Po: Był wypadek. Zderzenie czołowe. Jeden z kierowców nie żyje- W tej chwili twoje serce zaczęło szybciej bić, a łzy napływać do oczu. Nie mogłaś wytrzymać i szybko udałaś się w poszukiwaniu Harrego. W tym momencie zobaczyłaś jak wiozą twojego chłopaka na noszach w stronę karetki. Pobiegłaś w tamtą stronę. Kamień spadł ci z serca, że tym kierowcą nie był Harry. Zaczepiłaś jednego z ratowników medycznych i powiedziałaś, że jesteś jego dziewczyną. Mężczyzna powiedział ci do jakiego szpitala go wiozą. Szybko pobiegłaś do przyjaciółki, ponieważ nie było aż tak daleko i poprosiłaś Ryana, aby zawiózł cię do szpitala. Ten bez zawahania się zgodził. [T.I.P] pojechała z wami. W drodze na miejsce zadzwoniłaś do chłopaków i powiedziałaś o wszystkim. Obiecali przyjechać.
Po dotarciu na miejsce od razu pobiegłaś do środka. Zapytałaś się pielęgniarki gdzie jest Harry, a ona wskazała odpowiednią salę i oznajmiła ci, że w tej chwili są robione badania. Usiadłaś przed salą i czekałaś na wyjście lekarza. Do tego czasu dotarli do ciebie [T.I.P] z Ryanem.
Po jakimś czasie z pomieszczenia wyszedł mężczyzna ubrany w biały fartuch. Zerwałaś się z krzesła i podeszłaś do niego.
T: Panie doktorze i co z nim?
D: Jest pani kimś z rodziny?
T: Jestem jego dziewczyną, proszę mi powiedzieć- mówiłaś zmartwiona.
D: No dobrze, a więc pan Harry ma wstrząs mózgu, złamane żebro i nogę oraz wiele siniaków. Od razu mówię, że nie wyjdzie za szybko.
T: Mogę do niego wejść?
D: Tak, ale nie na długo- powiedział odchodząc, a ty od razu złapałaś za klamkę.
Wchodząc do środka nie wiedziałaś czego masz się spodziewać, lecz gdy ujrzałaś swojego chłopaka uśmiech wtargnął na twoje usta. Pomimo tego, że był poobijany i miał bandaże, to i tak się cieszyłaś, że żyje. Podeszłaś do niego.
T: Hej kochanie- lekko musnęłaś jego policzek.
H: Hej, skąd wiesz, że tu jestem?- zapytał cicho.
T: Jak wracałam od [T.I.P] zobaczyłam twój rozbity samochód, a później ciebie i musiałam przyjechać.
H: Dziękuję…- powiedział łapiąc twoją rękę.
T: Za co?- zapytałaś zdziwiona.
H: Za to, że jesteś.
W tym momencie do sali wparowali chłopcy. Każdy przywitał się z Harrym i z tobą.
L: Dzwonił Paul i mówił, że odwołują wszystkie koncerty, wywiady, sesje. Wrócimy dopiero jak z tobą będzie wszystko dobrze- zwrócił się do Hazzy.
H: Pewnie się cieszycie, bo w końcu możecie mieć wolne.
N: Z tego też się cieszymy, ale najważniejsze jest to abyś wyzdrowiał.
Chłopaki posiedzieli jeszcze trochę i pojechali do domu. Postanowiłaś, że zostaniesz na noc i pomimo protestów swojego chłopaka tak zrobiłaś.
Rano przyszedł lekarz i kazał opuścić ci na chwilę salę. Wyszłaś na korytarz i usiadłaś na krześle.
P: [T.I], hej-przywitała się z tobą. Koło niej szedł Ryan.
R: Przyszliśmy żebyś nie siedziała tak sama.
T: Dziękuję wam za to. Ryan wydaje mi się, że nie będę mogła w poniedziałek przyjść, bo muszę się opiekować Harrym. Chyba rozumiesz.
R: Jasne, chciałem ci to powiedzieć. Przyjdziesz kiedy już wszystko wróci do normy.
Podziękowałaś uśmiechem i weszliście do sali, ponieważ doktor skończył badać Harrego.
Po godzinie [T.I.P] musiała wyjść do pracy. Postanowiłaś ją odprowadzić i przy okazji pójść po kawę.
P: Jak się czujesz? Musi być ci ciężko- powiedziała zmartwiona.
T: Nie jest aż tak źle. Najważniejsze, że z Harrym jest dobrze- doszłyście do wyjścia. Pożegnałaś się z nią i poszłaś do automatu po kawę. Następnie wróciłaś do sali, w której byli Harry z Ryanem. Chłopak posiedział jeszcze chwilę i poszedł do domu. Znowu zostałaś na noc w szpitalu. Postanowiłaś następnego dnia pojechać do domu po świeże ubrania.
Po obudzeniu się chwilę porozmawiałaś z Harrym i do sali wszedł lekarz.
T: Dzień dobry- przywitałaś się.
L: Dzień dobry, mógłbym panią na chwilę wyprosić z pomieszczenia?
T: Tak, oczywiście. Harry ja jadę do domu i niedługo wrócę.
H: Dobra, pa.
Wyszłaś wcześniej zamawiając taksówkę, na którą musiałaś poczekać. Po dojeździe do domu zapłaciłaś i podziękowałaś kierowcy. Podeszłaś do drzwi, które po chwili otworzyłaś i weszłaś do środka. Nie namyślając się długo poszłaś do waszej sypialni i wyjęłaś jakieś ubrania, aby zaraz potem spakować je do torby. Po wszystkim wróciłaś do szpitala. Przed salą Harrego zobaczyłaś Ryana.
T: Hej, co ty tu robisz?- przywitałaś się z nim.
R: Przyszedłem odwiedzić Harrego, a przy okazji zapytać jak ty się czujesz?
T: To nie ja miałam wypadek. Ale dziękuję, wszystko w porządku… -przerwałaś na chwilę- Nie… do cholery nic nie jest w porządku. Już mam tego wszystkiego dosyć. Miało się wszystko ułożyć, a nie psuć. To nic, że on tutaj jest dopiero jeden dzień. Ja już mam tego wszystkiego po dziurki  w nosie- łzy zaczęły spływać po twoich policzkach. Ryan widząc w jakim jesteś stanie przytulił cię. Tkwiliście tak w uścisku dopóki nie zobaczyłaś Harrego, który przyglądał się wam ze smutną miną.
H: Co to ma znaczyć?- krzyknął.
R: Harry, to nie tak jak myślisz. [T.I] zaczęła płakać, więc ją przytuliłem. To wszystko.
H: To wszystko?  To ja wstaje specjalnie po to, aby zobaczyć czy przypadkiem MOJA dziewczyna nie przyszła, a co widzę? Jak właśnie MOJA dziewczyna przytula się z innym. To bardzo miłe z waszej strony- powiedział kpiąco.
T: Harry, ja…- znowu łzy spłynęły po twoich policzkach. Jak chłopak zobaczył w jakim jesteś stanie od razu wyraz jego twarzy złagodniał.
H: Co się stało? Dlaczego płaczesz?- powiedział cicho przytulając cię do siebie.
T: Ja mam tego wszystkiego dość. Nie wytrzymałam i po prostu się rozpłakałam, dlatego Ryan mnie przytulił. Wiem, że to mogło zupełnie inaczej wyglądać, ale uwierz mi, że tak nie było. Nie mogłabym ci czegoś takiego zrobić. Przecież ja tylko ciebie kocham- Harry przez cały twój monolog wpatrywał się w twoje oczy. Po czym lekko musnął twoje usta.
R: Ja tu przyszedłem zapytać się tylko jak Harry się czujesz, ale widzę, że już z tobą jest lepiej, więc ja już pójdę.
H: Stary, przepraszam za tą scenę. Na serio myślałem…
R: Spokojnie, też bym tak zareagował- podał mu rękę na pożegnanie, a ciebie musnął w policzek i poszedł w stronę windy.

Ty razem ze swoim chłopakiem wróciłaś do jego sali. Harry leżał jeszcze przez tydzień w szpitalu. Po powrocie do domu on wrócił do pracy, a ty poszłaś na hip hop. Cała grupa ucieszyła się z twojego powrotu do tańca. 
______________________________________________________
Hejka to znowu ja...
Z tym imaginem strasznie się męczyłam. Dziękuję Natalii za pomoc w skończeniu go :*
Pozdrawiam Agan :*

piątek, 23 sierpnia 2013

Niall

Zanim przeczytacie jeszcze jedna ważna sprawa:

Ten imagin jest specjalnie napisany na tę okazję. 
Natalia wszystkiego wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :********
Życzę ci abyś spotkała chłopców lub przynajmniej pojechała na ich koncert, abyś pisała tak boskie imaginy jak do tej pory i żeby spełniły się wszystkie twoje marzenia <333333333333
Buziaki :***




Były twoje urodziny. Razem z [T.I.P] postanowiłyście zorganizować imprezę urodzinową i zaprosić na nią kilka osób ze szkoły. Najbardziej chciałaś, aby pojawił się na niej Niall. Niall to chłopak, w którym od pewnego czasu się podkochujesz. Na każdej przerwie, gdy przechodzi koło ciebie patrzysz się na niego, lecz  on niestety cię nie zauważa. Na samą myśl o nim kąciki twoich ust podnoszą się do góry. [T.I.P] nie może już wytrzymać tych ciągłych rozmów o nim. Nie ma dnia abyście nie wspomniały o nim ani jednego słowa. Wracając do imprezy. Musiałyście podzwonić po ludziach i ich zaprosić. Do [T.I.P] należało zadzwonienie do Nialla. W czasie, gdy ty robiłaś coś  w kuchni twoja kumpela wbiegła do pomieszczenia tak podekscytowana, że myślałaś, że zaraz zwariuje.
T: Hej [T.I.P] spokojnie, co się stało, że się tak cieszysz?
P: Twój książę pojawi się na urodzinach- chciałaś skakać z radości, ale się opanowałaś.
T: Taaaakk? To super. Muszę się ładnie ubrać, żeby mnie zauważył- zaczęłaś lekko panikować.
P: To są TWOJE urodziny. Jak ma cię nie zauważyć?- zapytała.
T: Oj dobra. Ty zajmij się strojeniem domu, a ja idę się szykować.
P: Leć, leć- odpowiedziała i zabrała się za dmuchanie balonów.
Szybkim krokiem weszłaś do swojego pokoju. Otworzyłaś szafę i zaczęłaś wyciągać z niej wszystkie sukienki, które tylko miałaś w szafie. Niestety żadna nie pasowała. Postanowiłaś iść do pokoju siostry i pożyczyć od niej jakąś kieckę. Dobrałaś buty i dodatki. Została ci tylko fryzura i makijaż. Włosy przeczesałaś szczotką i zostawiłaś rozpuszczone. Pomalowałaś się nie tak jak na co dzień, ale odrobinę mocniej, bo nie chciałaś przesadzać.
Po wszystkim zeszłaś na dół. Po salonie krzątała się [T.I.P].
T: I co? Jak wyglądam?- jej wzrok przeniósł się na twoją osobę.
P: Wow… wyglądasz bombowo.
T: Dobra, nie przesadzaj. Ja się tym zajmę, a ty idź się ubierz i pomaluj, bo chyba tak nie zamierzasz wyglądać.
P: A co wyglądam aż tak źle?- spojrzałaś na nią z miną wtf?- Dobra już idę.
Kiedy [T.I.P] poszła się szykować kończyłaś strojenie salonu. Po 15 minutach twoja przyjaciółka pojawiła się w salonie. Miała na sobie ładną sukienkę i do tego dobrała wspaniale współgrające ze sobą dodatki.
T: Wyglądasz super.
P: Dzięki, coś jeszcze trzeba zrobić?
T: Nie, czekamy jeszcze na [T.I.S], bo obiecała, że będzie.
Nie zdążyłaś dokończyć zdania, a drzwi wejściowe otworzyły się i w przedpokoju pojawiła się twoja siostra. Ona również pięknie się ubrała.
S: Hej laski, zobaczcie co ja tu dla was mam. W sumie to dla nas- podniosła kilka siatek z alkoholem do góry.
T: Żartujesz… Siostra jesteś wielka- podbiegłaś do niej i ucałowałaś jej policzek- Właśnie [T.I.P] gdyby nie ona to byśmy wyszły na idiotki. Jak impreza bez procentów?
Wszystkie się zaśmiałyście i usiadłyście na kanapie. Przez chwilę rozmawiałyście, lecz przerwał wam dzwonek do drzwi. Poszłaś otworzyć. Zdziwiło cię, że praktycznie wszyscy przyszli w tym samym momencie, ale nawet tobie było tak na rękę.
Każdy składał ci życzenia i dawał prezent. Było mnóstwo osób, ale nigdzie nie widziałaś tej charakterystycznej blond czupryny. Trochę zrobiło ci się smutno, w końcu powiedział, że przyjdzie. Nie musiałaś długo czekać, bo po chwili rozległ się dzwonek do drzwi. Podbiegłaś i złapałaś za klamkę. Twoim oczom ukazał się uśmiechnięty od ucha do ucha Niall. Nie mogłaś się powstrzymać i również szeroko się uśmiechnęłaś.
N: Witam solenizantkę.
T: Hej, fajnie, że jesteś-powiedziałaś z uśmiechem.
N: Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin piękna!- zaraz zaraz czy on powiedział piękna? Tak on powiedział piękna!!! W twoim brzuchu zatańczyło stado motyli.
T: Dziękuję i zapraszam do środka- chłopak wręczył ci duże pudełko i poszedł do swoich znajomych. Za wszelką cenę musiałaś znaleźć [T.I.P]. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu, aż zobaczyłaś swoją kumpelę całującą się z jakimś chłopakiem. Podeszłaś do nich i przerwałaś im.
T: Sorry, ale muszę na chwilę porwać ci dziewczynę- powiedziałaś do nieznanego ci chłopaka.
P: Poczekaj, za chwilę przyjdę- zwróciła się do chłopaka po czym musnęła jego usta i razem z tobą wyszła w ciche miejsce.- No to o czym chciałaś pogadać?
T: Kto to był?
P: Naprawdę przerwałaś nam tylko po to żeby się o to zapytać?
T: No w sumie to nie. Nie wiem co mam robić. Rozmawiałam chwilę z Niallem i on powiedział o mnie piękna.
P: Nie rób z tego problemu. On pewnie każdej lasce to mówi.
T: Ale mi pomogłaś. Dobra wracaj do swojego chłopaka- uśmiechnęłaś się do niej i wróciłaś do gości.
Postanowiłaś wyjść na chwilę na taras, bo chciałaś się trochę przewietrzyć. Usiadłaś na ławce i rozmyślałaś. Nagle ktoś zasłonił ci oczy. Złapałaś tego kogoś za ręce, lecz nawet to ci nie pomogło, bo nie wiedziałaś co to za osoba.
N: Zgadnij kto to…- znałaś ten głos.
T: Niall???
N: Brawooo….- usiadł koło ciebie- co tak sama siedzisz? Coś się stało?
T: Nic się nie stało. Chciałam się tylko przewietrzyć, bo zrobiło mi się duszno. A ty co tu robisz?
N: Zobaczyłem, że cię nie ma i postanowiłem cię poszukać.

T: Tak się o mnie martwiłeś?
N: Nawet nie wiesz jak bardzo. Otworzyłaś prezent?- zapytał z zaciekawieniem.
T: Nie, chciałam je wszystkie jutro otworzyć.
N: To idź po ten ode mnie i przynieś go tutaj.
T: Okeeejjj…- pobiegłaś zdziwiona do pokoju, w którym zostawiłaś prezenty i poszukałaś tego pudełka. Po znalezieniu go od razu poszłaś na taras, gdzie czekał na ciebie chłopak.
N: No otwórz!- powiedział zadowolony.
T: Już- rozerwałaś papier, którym było owinięte pudełko. Otworzyłaś je. W środku ujrzałaś bransoletkę z napisem I you. Otworzyłaś usta ze zdziwienia.
N: Podoba ci się?
T: Czy mi się podoba? Ona jest wspaniała, a ten napis?
N: Tak piękna. To prawda. Nie wiedziałem jak ci to wcześniej powiedzieć, więc jak dzisiaj [T.I.P] do mnie zadzwoniła, że są twoje urodziny i mnie zapraszasz to postanowiłem ci to dać. Kocham cię [T.I]. Jeżeli ty mnie nie kochasz to nie martw się, zapomnimy o tym.
T: Niall, jak dmuchałam świeczki na torcie pomyślałam sobie marzenie żeby z tobą być, ale nie wiedziałam, że tak szybko się spełni. Ja też cię kocham blondasku- po tych słowach chłopak wpił się w twoje usta. Pocałunek stawał cię coraz bardziej namiętny. W pewnym momencie usłyszeliście chrząknięcie. Momentalnie oderwaliście się od siebie. Zobaczyłaś zadowoloną [ T.I.P].
P: No widzę, że nie marnowaliście czasu- zaśmiała się- Ale muszę wam przerwać tą magiczną chwilę i poprosić cię [T.I] na swoją imprezę, bo bez ciebie jest tak jakoś… sztywno- uśmiechnęła się i weszła do środka.
N: No to musimy wracać. Niestety…
T: No niestety, ale przetańczymy za to całą noc. Chodź- złapałaś go za rękę i wróciliście do salonu.
Włączyłaś muzykę i jako pierwsza zatańczyłaś ze swoim ukochanym. Po was na parkiet weszło kilka osób i tak impreza trwała do 3 nad ranem. Nigdy nie zapomnisz tych urodzin, bo dzięki nim jesteś z chłopakiem, o którym wcześniej mogłaś tylko pomarzyć.


Taki bonusik :P

______________________________________________________
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
A teraz prośba do was składajcie jej życzenia pod tym postem :))))
Kocham was Agan :*****



środa, 21 sierpnia 2013

Louis

HEJKA!! Na początek chciałabym podziękować, wszystkim czytającym naszego bloga!
Dziękuje z całego serduszka za komentarze do mojego imagina <33
A MOŻE CHCECIE TROCHĘ RAPU POMIESZANEGO Z HIP-HOP'EM ??
jak tak to polecam tą piosenkę

Zachęcam do czytania naprawdę wspaniałego bloga!! Może nie jest on o 1D, ale jest cudowny <33
oto link:
Serdecznie pozdrawiam właścicielkę tego bloga :**

A teraz już nie przeszkadzam i życzę miłego czytania :))
_____________________________________________

W Wakacje przeprowadziłaś się do Londynu, gdzie mieszkała również twoja przyjaciółka. Bardzo zależało ci na spotkaniu z nią, bo długo się nie widziałyście. Pierwsze co zrobiliście razem, to wybrałyście się na zakupy, jak za starych dobrych lat. Weszłaś w posiadanie, przepięknej sukienki, którą postanowiłaś ubrać, na dyskotekę. [T.I.P], też znalazła coś dla siebie. Po udanych zakupach zaczęłyście szykować się na imprezę, ubierając się w zakupione ciuchy. 
Dotarłyście na miejsce. Było tam mnóstwo ludzi  na sam początek zaatakował was zapach alkoholu, dymu papierosowego i potu. Na szczęście dało się wytrzymać. Usiadłyście przy barze i złożyłyście zamówienie, na które długo nie czekałyście. Sączyliście drink za drinkiem, byłyście już nieźle wstawione. Poszłaś poprawić makijaż. Niestety  trafiłaś do męskiej toalety, w niej znajdował się  również  brunet. Uśmiechnęłaś się i podeszłaś do niego.
-Hej, jestem [T.I], a ty?- zapytałaś uwodzicielsko
-Louis-odpowiedział brunet
-Miło  mi cię poznać Louis, czy chciałbyś ze mną pójść zatańczyć?
-Chętnie – wyszliście z łazienki i ruszyliście w stronę parkietu.
-Może byśmy się przeszli?-powiedziałaś po kilku przetańczonych piosenkach
-Wspaniały pomysł, tylko jestem z kumplami, więc nie mogę ich zostawić.
-Nawet nie zauważą, zaraz do nich wrócisz.
-Nie byłbym tego taki pewien, ponieważ ciągle na nas patrzą
-Idź do nich i powiedz, że wychodzisz – w tym momencie złożyłaś pocałunek na jego wargach, odwzajemnił go, powiedział chłopakom, że wychodzi i wyszliście.
-To może chodźmy do mnie?-zapytał, kiedy był pod wpływem alkoholu
-Z przyjemnością.
Kiedy przekroczyliście próg mieszkania, zaczęliście się nawzajem rozbierać i całować.

Kolejnego dnia obudziłaś się ze strasznym bólem głowy, to co zobaczyłaś przeraziło cię…
A mianowicie po prawej stronie nieznanego ci łóżka zobaczyłaś nagiego chłopaka. Ty również byłaś naga, wiec ubrałaś się i próbowałaś obudzić bruneta, by dowiedzieć się na jaką ulicę masz zamówić taksówkę.
- Co się stało- burknął chłopak
-Przespaliśmy się! to się stało- krzyknęłaś
-Co?!? co takiego!!??- chłopak przyjął pozycję siedzącą,ale zaraz tego pożałował, bo ból głowy dał się we znaki , więc powrócił do poprzedniej czynności.
-Upiliśmy się!Ale to jest nieważne, podaj mi adres, zamówię taksówkę i już mnie nie ma-spokojnie odpowiedziałaś spuszczając wzrok.
-Ale.. Dobra..- podał ci adres i zniknęłaś za drzwiami .
Po przyjeździe taksówki pojechałaś do domu i zadzwoniłaś do przyjaciółki, bo miałaś dużo nieodebranych połączeń od niej. Wyjaśniłaś jej dlaczego cię nie było, ale na szczęście nie gniewała się.
Niestety nic nie pamiętałaś z ostatniej nocy. Zgłodniałaś, więc zrobiłaś sobie coś do jedzenia i usiadłaś przed telewizorem oglądając plotki o gwiazdach, na ogół tego nie robiłaś, bo twierdziłaś, że to są tylko jedne wielkie kłamstwa. Słuchałaś tego i nie mogłaś uwierzyć
-Wczorajszego wieczoru zespół One Direction wybrał się do klubu. Chłopcy wypili mnóstwo alkoholu oraz bawili się ze swoimi fankami, jeden z nich Louis Tomlinson zapoznał atrakcyjną brunetkę, z którą przetańczył kilka piosenek, po czym para pojechała do jego domu, dziś rano widziano dziewczynę wsiadającą z pod jego domu w taksówkę, co oznacza, że została u niego na noc -powiedziała redaktorka, a na ekranie pojawiło się zdjęcie, na którym było widać waszą dwójkę.
-O boże! co ja najlepszego zrobiłam-powiedziałaś na głos-przespałam się ze światową gwiazdą popu.
Po chwili usłyszałaś dzwonek telefonu.
-Hallo? - zapytałaś
- [T.I]!! czy to prawda co mówią w telewizji?- powiedziała twoja przyjaciółka
- Chodzi o tą noc?prawda?-mówiłaś ściszonym głosem
- Tak. Czy to prawda? Przepraszam co ja gadam to jest prawda! Przecież są zdjęcia! dowody!Ale czy ty to z nim zrobiłaś
- Wieszzz...- przeciągałaś
- Czyli tak?
- Nie pamiętam, ale pewnie tak-smutek wtargnął na twoją twarz- Jak się obudziłam to... Przepraszam nie chcę o tym rozmawiać
- Dobrze, ja też nie powinnam być taka nachalna, wybacz- oznajmiła
- Może przyjdziesz dzisiaj do mnie o 16?- zapytałaś
- Oczywiście będę punktualnie
Codziennie się spotykałyście. Miesiąc po tamtej sytuacji, źle się poczułaś i niestety zwymiotowałaś, ta czynność powtarzała się kilka dni,[T.I.P] wiedziała, co to oznacza, więc kupiła ci test ciążowy. Wynik był pozytywny, co oznaczało, że zaciążyłaś. W ostatnim czasie spałaś tylko z jedną osobą, więc wiedziałaś czyje to dziecko. Nie zamierzałaś mówić tego Louisowi, gdyż wcale się nie znacie. Następnego dnia poszłaś do sklepu, tam spotkałaś jego.
- Hej, ty jesteś tą dziewczyną z klubu- zagadał pierwszy
- Nie chyba mnie z kimś pomyliłeś- odpowiedziałaś, chcąc jak najszybciej uciec
- Wiem, że kłamiesz. To ty byłaś u mnie w domu miesiąc temu- uśmiechnął się
- Dobra tak to ja i co z tego!-krzyknęłaś w miarę cicho
-Spokojnie, chciałem tylko pogadać, wtedy wyszłaś tak szybko, więc nie zdążyliśmy.
- Dobra mów- powiedziałaś oschle
- Ale może nie tutaj- rozejrzał się dookoła 
- Dobra mieszkam niedaleko, to pójdziemy do mnie, tylko zrobię zakupy-odparłaś
- W porządku
-Dzięki, że pomogłeś mi z zakupami- powiedziałaś, kiedy byliście już w domu
-Niema sprawy. Nikogo nie ma ?- ponownie się rozejrzał
- Nie, nie ma. Mieszkam sama, więc ciężko, żeby ktoś był
- Mogę na początek dowiedzieć się jak się nazywasz
- Jestem [T.I] nazwisko też chcesz znać ?
- Nie. Wystarczy mi tylko imię, A więc [T.I] to co się wydarzyło tamtej nocy, to nie powinno mieć miejsca, co pewne dobrze wiesz, najlepiej będzie, jak o tym zapomnimy. 
- Nie będzie mi tak łatwo zapomnieć-spuściłaś wzrok
-Czy to znaczy, że byłaś dziewicą?-zapytał
- Nie no coś ty! Ja jestem z tobą...- zacięłaś się
-Co ty jesteś ze mną?
- Nieważne, tak mi się powiedziało
- I znów kłamiesz- zaśmiał się
-Nie chcę o tym mówić!
- Ale dlaczego, może jakoś pomogę- powiedział
- Co mam ci powiedzieć- rozpłakałaś się- to,że jestem w ciąży i ty jesteś ojcem dziecka!-krzyknęłaś
-To jest niemożliwe!- złapał się za głowę
- Proszę cię wyjdź, chcę być sama- spojrzałaś na bruneta
- Nie nie mogę tego tak zostawić. Na pewno nie w takiej sytuacji.
- Usunę to dziecko!- krzyknęłaś
- Co! nie możesz tego zrobić!
- Wiem, że będę tego żałować, najprawdopodobniej przez całe życie, ale nie mam innego wyjścia!
- Masz urodzić to dziecko! Jeżeli chcesz możemy spróbować być razem, a jeżeli nam nie wyjdzie, dziecko zamieszka u mnie, a jak będę wyjeżdżał w trasy ty się nim zaopiekujesz.
- Louis! Jesteś gwiazdą, twoi fani, będą wytykać mnie pacami, ja tak żyć nie chcę!
- Jeżeli będą tak robić, odejdę z zespołu, zrobię wszystko, by nasze dziecko przeżyło
- Nie! nawet mi się nie waż! Urodzę to dziecko, ale obiecaj mi,że tego nie zrobisz!
- A dasz nam szansę, chcę być przy tym jak nasze dziecko rośnie, rozwija się, mówi pierwsze słowo, idzie do szkoły
- Dam nam szansę, mam nadzieję, że nam się uda, dla małego dzieciątka który we mnie siedzi musimy się postarać
-Może to pytanie głupio zabrzmi, ale czy mogę cię pocałować?- zaśmiałaś się
- Tak, skoro jesteśmy razem, to nic nie stoi na przeszkodzie- przybliżyłaś się do niego, a chłopak złączył wasze usta w pocałunku, dotykając brzucha uśmiechnął się i bardziej przybliżył wasze ciała tak, że stykały się ze sobą.
Wasz związek przetrwał, pokochaliście się, a teraz razem wychowujecie prześliczną córeczkę. 
_____________________________________________________
Twitcam z 12.08.2013r. Wiem, że pewnie go widziałyście, ale może są wyjątki :D
Niema to jak nawyk włączania i wyłączania długopisu :DD
a jak Niall ziewał moja siostra się patrzała i mówiła "uważaj, bo ci mucha do buzi wpadnie" :DD
A co do imagina wiem wiem i jeszcze raz wiem końcówka wcale mi nie wyszła, ale dziś za dużo się działo, bym mogła coś napisać, jednak postarałam się i dodaję takie o coś liczę, że nawet takie badziewie skomentujecie  :/ Moja przyjaciółka wróciła z Anglii i kupiła naszym koleżankom taki portfel z napisem I <3 Harry, drugiej koleżance szampon , innym cukierki (naprawdę są dobre)  bluzkę z ich podobizną, , a mi dodatkowo kupiła bluzkę z angielskim autobusem <3 Po prostu muszę na następne wakację jechać do angli ^^/N

niedziela, 18 sierpnia 2013

Imagin Zayn =)

MUZYKA ♥

W czasie spaceru ulicami Londynu zobaczyłaś na ogromnym ekranie reklamę przedstawiającą koncert One Direction właśnie tu w Londynie. Kochałaś tych chłopaków i chciałaś tam pójść, lecz niestety nie miałaś tyle pieniędzy, aby kupić bilet. Twoi rodzice nie za wiele zarabiali i ledwo starczało im na opłacenie rachunków i kupienie potrzebnych rzeczy do domu. Już dawno pogodziłaś się z tą myślą, że nigdy nie zobaczysz chłopców na żywo i przy tym zostałaś. Niestety po twojej głowie cały czas chodził Zayn. Nie mogłaś przestać o nim myśleć. Możecie mówić, że nigdy ich nie widziałaś, no najwyżej na zdjęciach, a zakochałaś się w jednym z nich. Niestety taka była prawda. Idąc tak postanowiłaś zajść do parku i popatrzeć na tych szczęśliwych ludzi trzymających się za ręce i mówiących sobie cały czas czułe słówka. Lubiłaś to robić. Dlatego właśnie usiadłaś na swojej ulubionej ławce niedaleko fontanny. Przyglądałaś się każdej pojedynczej osobie przechodzącej koło ciebie.
W pewny momencie ktoś usiadł na ławce, na której ty siedziałaś. Odwróciłaś głowę w stronę tego osobnika. Totalnie cię zamurowało. Koło ciebie siedział chłopak twoich marzeń i snów Zayn Malik z ukochanego zespołu. Patrzyłaś się na niego z szeroko otwartymi oczami i buzią. Chłopak spojrzał na ciebie i lekko się uśmiechnął.
Z: Coś nie tak?- zapytał zdziwiony.
T: Ty… ty… ty…- nie mogłaś nic z siebie wydusić.
Z: Tak ja jestem Zayn Malik, a ta ślicznotka siedząca obok mnie to?- powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
T: [T.I], przepraszam, ale mnie zatkało. Nie spodziewałam się ciebie tutaj.
Z:  Mogę sobie pójść- odparł rozbawiony i już chciał wstać, lecz ty złapałaś go za rękę.
T: Nie! Zostań. Ja po prostu… a nie ważne- powiedziałaś zawstydzona.
Z: No mów, nie gryzę- jego uśmiech lekko cię speszył.
T: No dobrze, a więc moim marzeniem było właśnie ciebie spotkać. Uwielbiam twój głos i w ogóle całego ciebie. Wiedziałam, że marzenia się nie spełnią, ponieważ nie mam wystarczająco dużo pieniędzy na bilet, nawet w najgorszym miejscu. Po prostu mnie na to nie stać. Ale już teraz nie potrzebuję iść na ten koncert, ponieważ, nie mogę wciąż w to uwierzyć... siedzisz koło mnie i ze mną rozmawiasz- skończyłaś swój monolog.
Z: Chciałabyś może bilet na koncert?
T: Przestań, ja ci tego nie powiedziałam po to abyś mi dawał bilet za darmo- chłopak wyciągnął z kieszeni kurtki dwa papierki i wyciągnął w twoją stronę.
Z: Tu jest bilet i wejściówka za kulisy. Dostałem je żeby dać swojej rodzinie albo znajomym, ale nikt nie może przyjść, więc będę naprawdę szczęśliwy jeżeli to ty przyjmiesz je ode mnie.
T: No nie wiem Zayn.
Z: Weź, bo się obrażę- podał ci bilet, a ty wzięłaś go i schowałaś do torebki- O wiele lepiej- uśmiechnął się.
T: Nie wiem jak ci dziękować- spojrzałaś w jego czekoladowe oczy i zatopiłaś się w nich, ale nie na długo, bo chłopak przerwał tą magiczną chwilę.
Z: Tu poproszę- nadstawił policzek, który po chwili musnęłaś.
T: To jest dziwne…
Z: Co takiego?- spojrzał na ciebie uwodzicielskim wzrokiem.
T: W ogóle się nie znamy, a ty dajesz mi bilet i wejściówkę, a za to chcesz tylko buziaka w policzek.
Z: Uwierz mi od takiej pięknej dziewczyny niczego więcej nie potrzeba- powiedział patrząc ci głęboko w oczy, a ty oblałaś się rumieńcem. Odwróciłaś głowę w drugą stronę, aby chłopak nie mógł zobaczyć jak się czerwienisz, lecz ten złapał za twój podbródek i odwrócił w swoją stronę- A jak się czerwienisz jesteś jeszcze piękniejsza- uśmiechnął się.
T: Dziękuję- powiedziałaś ledwo słyszalnie. Chłopak spojrzał na zegarek i wstał.
Z: No, ja już muszę lecieć, ale widzimy się po koncercie. Na razie- pocałował cię w policzek dotykając przy tym kącik twoich ust. Siedziałaś tak w osłupieniu. Nie mogłaś uwierzyć, że ktoś taki jak on zwrócił uwagę na kogoś takiego jak ty. Nie namyślając się długo pobiegłaś do domu, aby wybrać odpowiednie ubrania. Zajęło ci to jakieś 2 godziny, bo nie mogłaś się zdecydować na odpowiedni strój. Twoja siostra przysyłała ci ubrania i to dzięki niej mogłaś wyglądać na bogatą, choć tak nie było. Godzinę przed rozpoczęciem tej najważniejszej w twoim życiu chwili wyszłaś z domu. Droga zajęła ci 15 minut. Przy wejściu pokazałaś swój bilet i wejściówkę. Chciałaś udać się pod scenę, ale utrudniła ci to osoba, która złapała cię za nadgarstek. Po chwili zobaczyłaś, że tą osoba jest Zayn.
T: Zayn, co ty robisz?- zapytałaś zdziwiona.
Z: Cały koncert będziesz oglądała zza kulis.
T: Ale ja tam miałam iść po koncercie.
Z: Po czy przed, co to za różnica?- powiedział z szerokim uśmiechem.  Złapał cię za rękę i szybko poprowadził w tylko jemu znanym kierunku. Po chwili doszliście do miejsca, z którego było widać scenę- Chodź przestawię i chłopaków- nie mogłaś uwierzyć, że w ciągu jednego dnia tak wiele się dzieje. A jeszcze rano twierdziłaś, że twoje marzenia nigdy się nie spełnią. Po chwili podeszli do ciebie twoi idole. Każdy podał ci rękę i powiedział swoje imię, co było niepotrzebne, bo bardzo dobrze ich znałaś.
T: Jestem [T.I.]- powiedziałaś do wszystkich.
H: No, no Zayn… Miałeś rację, że jest piękna- powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
Z: Przecież wiem- ukazał przy tym swoje białe zęby, a ty zalałaś się czerwonym, znienawidzonym przez ciebie rumieńcem i lekko przygryzłaś dolną wargę. 
N: Dobra, musimy się zbierać, bo za chwilę wychodzimy na scenę-powiedział do chłopaków- Miłego koncertu- zwrócił się tym razem do ciebie.
T: Powodzenia!!!- odpowiedziałaś uśmiechając się.
Dopiero co ich poznałaś, a czujesz się jakbyś znała ich już od dłuższego czasu. Przez cały ich występ śpiewałaś razem z nimi. Znałaś każdą piosenkę na pamięć.
Po zejściu chłopaków ze sceny każdego z osobna przytuliłaś.
T: To było fantastyczne- powiedziałaś podekscytowana.
W: Dziękujemy- odpowiedzieli razem.
Z: [T.I] może masz ochotę na pójście z nami do klubu? Oczywiście jeżeli chłopcy nie mają nic przeciwko- spojrzał na nich.
Lou: Nie, jasne, że nie- każdy potwierdził jego słowa.
Z: To co?- zapytał z nadzieją.
T: No dobrze- odpowiedziałaś mu z szerokim uśmiechem.
Zaczekałaś na chłopaków, a chwilę potem mogliście już siedzieć całą szóstką w dużym samochodzie wiozącym was do najlepszego klubu w Londynie.
Po 15 minutach byliście na miejscu. Wysiedliście z auta i pierwsze co zobaczyłaś to gigantyczna kolejka. „Nie, ja nie chcę zmarnować całej nocy na staniu tu i czekaniu na swoją kolej”- pomyślałaś. Chciałaś już iść na koniec kolejki, lecz zobaczyłaś, że twoi towarzysze mają zupełnie inne plany. Oni od razu udali się do wejścia. Ochroniarze bez problemu was wpuścili i już po chwili mogłaś zobaczyć wnętrze tego ogromnego klubu. Udaliście się od razu do loży wyznaczonej specjalnie dla was. Usiedliście i chwilę rozmawialiście po czym prawie każdy poszedł w swoją stronę. Przy stoliku zostałaś ty i Zayn. Chłopak cały czas się w ciebie wpatrywał, co trochę cię krępowało.
T: Czy mógłbyś w końcu przestać?- powiedziałaś z uśmiechem.
Z: A co ja ci robię?- zaśmiał się.
T: Nie patrz się tak na mnie, bo zwariuję!-  nie wytrzymałaś, ale chyba powiedziałaś za dużo.
Z: Wariujesz jak na ciebie patrzę?- odpowiedział zadowolony z siebie.
T: Musisz się czepiać każdego mojego słowa?
Z: Unikasz odpowiedzi, co oznacza, że tak.
T: No dobra, niech ci będzie, tak wariuję jak tak na mnie patrzysz…
Z: No i takiej odpowiedzi się spodziewałem- powiedział ze zwycięskim uśmiechem. Przez chwilę patrzeliście w swoje oczy. Uwierzcie, że w tych wspaniałych, czekoladowych tęczówkach można się zatracić- A może pójdziemy zatańczyć?
T: Czemu nie…- złapałaś rękę, którą podał ci chłopak i udałaś się z nim w stronę parkietu. Akurat z głośników można było usłyszeć wolniejszą piosenkę. Zayn przyciągnął cię bliżej do siebie, a jego ręce powędrowały na twoje biodra, za to ty swoje owinęłaś wokół jego szyi. Kołysaliście się w rytm muzyki. Dla ciebie mogłoby być tak wiecznie. Niestety tą magiczną chwilę musiała przerwać zmiana muzyki. Ze spokojnej i wolnej na szybką. Oderwaliście się od siebie. Mulat zaproponował ci drinka. Nie zastanawiając się długo zgodziłaś się. Poszliście w stronę baru i chłopak zamówił alkohol. Piliście i rozmawialiście. Poznawaliście się nawzajem. On chciał wszystko o tobie wiedzieć. Chłopak po uzyskaniu od ciebie odpowiedzi, że nie masz chłopaka bardzo się ucieszył. Ciebie również zadowoliła informacja, że on nie posiada dziewczyny. Chciałabyś, aby z tego wynikło coś więcej, lecz nie możesz tego powiedzieć teraz z tego względu, że znacie się niecały dzień.
Po wypiciu sporej ilości alkoholu postanowiłaś wrócić do domu. Zayn był tak miły i razem z tobą pojechał taksówką pod twój dom.
Z: Niech pan chwileczkę poczeka- zwrócił się do kierowcy i opuścił pojazd, by pojawić się koło twojej osoby- [T.I] nie chciałbym, aby nasza znajomość teraz się zakończyła. Może spotkamy się jeszcze...
T: Jasne, z miłą chęcią- przerwałaś mu. Na twoje słowa ujrzałaś w oczach Mulata iskierki. Wyjęłaś z torebki kawałek papieru i zapisałaś na niej ciąg cyfr- Tu masz numer telefonu. Po prostu zadzwoń- uśmiechnęłaś się do niego.
Z: Na pewno to zrobię. Pa- musnął twój policzek i wsiadł do taksówki, a ty zadowolona wróciłaś do domu.
Następnego dnia Zayn jak obiecał tak zrobił. Umówiliście na wyjście do kawiarni. Zgodziłaś się.
 Z każdym dniem wasz kontakt stawał się coraz lepszy. Możesz spokojnie powiedzieć, że nawet się w nim zakochałaś, lecz boisz się mu wyznać prawdy. Bałaś się, że on traktuje cię jak przyjaciółkę, a nie chciałaś zepsuć waszych relacji.
*pewnego dnia*
Obudziłaś się jak na ciebie bardzo późno, bo o 11.00. Podeszłaś do szafy i wyciągnęłaś z niej jakieś ubrania. Następnie udałaś się z nimi do łazienki, gdzie umyłaś twarz i zęby, zrobiłaś makijaż i ubrałaś się w przygotowany wcześniej zestaw. Włosy podkręciłaś i przy końcach i zostawiłaś rozpuszczone. Nałożyłaś na nią czarną czapkę. Po wykonaniu tych czynności udałaś się na dół do kuchni w celu przygotowania sobie
śniadania. Postawiłaś na płatki z mlekiem. Po zjedzeniu posiłku naczynie wstawiłaś do zmywarki i poszłaś do salonu. Usiadłaś na kanapie i włączyłaś telewizor. Przeskakiwałaś z kanału na kanał. Przerwał ci w tym dźwięk wydobywający się z twojego telefonu. Spojrzałaś na wyświetlacz i zobaczyłaś, że dostałaś sms-a. Okazało się, że był od Zayna. Szybko mu odpisałaś. Jego odpowiedź bardzo cię zdziwiła. Nie namyślając się długo udałaś się w stronę drzwi, które po chwili otworzyłaś. Zobaczyłaś za nimi Zayna.
Z: Hej, mała- nie lubiłaś jak ktoś tak do ciebie mówi, lecz nie przeszkadzało ci jak mówił tak do ciebie Mulat. Chłopak przywitał się z Tobą buziakiem w policzek.
T: Hej, Zayn. Nie spodziewałam się, że tak szybko przyjdziesz- zaśmiałaś się.
Z: Ubieraj buty i porywam cię.

T: A mogę wiedzieć gdzie?- zapytałaś się chłopaka. 
Z: Wszystkiego dowiesz się na miejscu...
Szybko ubrałaś buty i zabrałaś najpotrzebniejsze rzeczy, złapałaś jeszcze klucze z szafki i wyszliście. Po zamknięciu drzwi chłopak złapał twoją rękę i splótł wasze palce razem. Nie protestowałaś. Cieszyło cię nawet jego posunęcie. Uśmiechnęłaś się tylko do niego i udaliście się w stronę parku. Przechadzaliście się tak uliczkami, aż w końcu postanowiliście usiąść na chwilę.
Z: Gotowa?- spojrzał na ciebie.
T: Gotowa na co?- zapytałaś zdziwiona.
Z: Na niespodziankę- odpowiedział z szerokim uśmiechem.
T: Nie wiem czego mogę się spodziewać, ale tak, jestem gotowa- uśmiechnęłas się do niego najpiękniej jak tylko potrafiłaś. 
Z: To chodź- wstał i podał ci rękę, którą ponownie złapałaś.
Szliście już dłuższy czas non stop pogrążeni w rozmowie. Po jakieś godzinie doszliście na miejsce, lecz nie mogłaś zobaczyć gdzie jesteście, ponieważ Zayn zasłonił ci oczy rękoma.
Z: Ufasz mi?
T: Taak...
Z: No toja cię teraz poprowadzę- powiedział z lekkim uśmiechem.
Chłopak przyciągnął cię lekko do jego torsu i prowadził przed siebie. Droga nie była już tak długa jak wcześniej, natomiast z zasłoniętymi oczami szło ci się trudniej. 
T: Zayn, długo jeszcze?
Z: Nie, już jesteśmy. Gotowa?- po raz drugi dzisiaj zadał ci to pytanie. Pokiwałaś tylko głową w górę i w dół. Chłopak wziął swoje ręce z twoich oczu. Zobaczyłaś przepiękną polanę, na której gdzieniegdzie można było ujrzeć pojedyncze kwiatki. W oddali panorama Londynu, aż zapierała dech w piersiach.
Z: Jak ci się podoba- szepnął do twojego ucha przytulając się do twoich pleców.
T: Zayn... tu... tu jest przepięknie...
Z: Wiedziałem, że ci się spodoba, a teraz chodź- ponownie złapał cię za rękę.
T: Kolejna niespodzianka?
Na środku tej pięknej łąki ujrzałaś koc, na którym stał kosz piknikowy.
Z: Usiądź- wskazał na koc. Ściągając buty weszłaś na miękką powierzchnię, na której po chwili usiadłaś. 
Chłopak zaczął wyjmować z koszyka przeróżne smakołyki. Od słodyczy po owoce. Słońce dzisiejszego dnia dawało o sobie znać. Grzało wasze ciała. Po zjedzeniu postanowiłaś się położyć. Zayn powiedział, abyś się przysunęła i położyła głowę na jego kolanach. Tak zrobiłaś. Chłopak wyciągnął z kosza winogrona i zaczął cię nimi karmić. W pewnym momencie chłopak musnął twoje usta. Na początku nie reagowałaś, lecz po chwili się ocknęłaś i oddałaś pocałunek. Całowaliście się do utraty tchu. Po oderwaniu się od siebie spojrzeliście sobie w oczy. W tym samym momencie wasze kąciki ust uniosły się lekko ku górze.
Z: Dziekuję- powiedział nie przestając patrzeć w twoje tęczówki.
T: Za co?- zapytałaś zdezorientowana.
Z: Za to- chłopak ponownie wpił się w twoje usta. Bez namysłu oddałaś pocałunek. To było najlepsze co
mogło cię spotkać. Poznałaś Zayna, z którym właśnie się całujesz. Chłopcy są dla ciebie nowymi przyjaciółmi i zawsze mogłaś do niech iść w trudnych chwilach. Miałaś wszystko czego potrzebowałaś, a tym wszystkim był właśnie Zayn. W pocałunku przerwał wam niespodziewany deszcz. Szybko zerwaliście się z koca. Mulat zabrał wszystkie rzeczy po czym łapiąc cię za rękę pobiegliście w stronę z której przyszliście. Po chwili chłopak zatrzymał się obracając cię w swoją stronę musnął twoje usta.
Z: Zostaniesz moją dziewczyną?-w jego oczach można było dostrzec nadzieję i szczęście. Cieszyłaś się, że dzięki tobie chłopak jest szczęśliwy.
T: Oczywiście, że tak. Kocham cię Zayn...
Z: Ja ciebie też- ponownie musnął twoje usta.
Od razu poszliście do domu chłopaków i oznajmiliście im tą wspaniałą nowinę. Ci zaczęli wariować i cieszyć się z tego, że jesteście razem. Następnie wszyscy zaproponowali ci, abyś z nimi zamieszkała. Zgodziłaś się, bo chciałaś być jak najbliżej swojego ukochanego.
________________________________________________________
No hej, przybywam z Zaynem :P Wiem, że ostatnio był, ale miałam na tego imagina pomysł i go skończyłam. Mi się nawet podoba, choć nie jest taki jaki chciałabym, aby był :)
Zostawiajcie po sobie jakiś ślad w postaci komentarza.
Agan :*