Hej moje kociaki :* tęsknię za wami strasznie, ale nie wracam jeszcze na stronkę niestety :/
Może już wkrótce :)
KOCHANE MOJE DIRECTIONERS !
Dziś dodaję imagin z Zaynem, mam nadzieję, że wam się spodoba.
Dedykacja dla Zuzy
i
Tary :*
i
Tary :*
*Oczami [T.I]*
Jestem [T.I]. Moje życie straciło sens. Wszystko runęło, wystarczył tylko jeden dzień, a moje życie obróciło się o 180 stopni. Moją mamę potrącił samochód, niestety nie przeżyła wypadku. Wraz z tatą załamałam się kompletnie. Marzyłam by był to tylko sen. Przestałam chodzić do szkoły, miałam dużo braków. Kiedy moje myśli znalazły się na swoim miejscu, wróciłam do liceum, ale nie było już tak kolorowo. Ciężko było mi się odnaleźć. Myślałam, że wszyscy śmieją się ze mnie. Jednak nie czułam tego bólu zadawanego przez niego,wspaniałego mulata, który od samego początku mojej nauki w tej szkole skradł mi serce. Nazywał się Zayn Malik.Na przerwach siedziałam całkiem sama, aż w końcu podeszłą do mnie pewna blondynka.
- Hej. Jestem Carla- przedstawiła się i usiadła obok- A ty ??
-He-hej- jąkałam się, gdyż dawno nie rozmawiałam z kimkolwiek- a ja nazywam się [T.I]
- Jaką masz teraz lekcję?
-Historię w tej sali- odpowiedziałam dziewczynie i wskazałam na drzwi.
- O to dobrze się składa! ja mam w sali 132 naprzeciwko ciebie, może pójdziesz ze mną na kolejnej przerwie do stołówki?
- W sumie czemu nie.- zadzwonił dzwonek
- Ok. W takim razie widzimy się , za 45 minut w tym samym miejscu. Pa- przytuliła mnie
- Do zobaczenia
Wtedy pierwszy raz uśmiech zawitał mi na twarzy. Oczywiście od razu na powitanie kartkówka. Po prostu super, oby była trója. Błagam nie chcę dostać dwójki czy jeszcze gorzej jedynki. -Koniec męczarni- pomyślałam, kiedy zadzwonił przez wszystkich wyczekiwany dzwonek. Tak jak umówiłam się z Carlą , stałą pod klasą. Poszłyśmy do stołówki, w której znajdował się aktualnie Zayn. Blondynka wzięła obiad i usiadłyśmy przy stoliku, nie spieszyło się nam, gdyż byłyśmy już po zajęciach. Zadzwonił mój telefon więc odebrałam, był to mój tata, który powiedział, że jest pod szkoła i muszę już zejść na parking.
Pożegnałam się z dziewczyną ruszając w stronę wyjścia , przy których stał Lou, przyjaciel Zayna. Patrzył się na mnie, a kiedy odeszłam, krzyknął
- Malik! to ta twoja- nie miałam bladego pojęcia, o co mogło chodzić, zastanawiałam się, czy mówili o mnie, czy może o kimś innym
*Oczami Zayna*
Dziś znów ją ujrzałem. To jest niemożliwe. Po raz kolejny zobaczyłem te piękne oczy, włosy. Niestety nie było mi dane spojrzeć na ten piękny uśmiech,który było widać jeszcze kilka miesięcy temu. Jej oczy nadal były przepełnione bólem. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy się od niej odwrócili, miała tak dużo przyjaciół, ale kiedy ich bardzo potrzebowała, oni odeszli. Kiedy Lou powiedział mi, że idzie, postanowiłem za nią pójść i porozmawiać. Obserwowałem ją, brakło mi sił by podejść i porozmawiać,Bałem się, że mnie wyśmieje. Muszę z nią porozmawiać, nie chcę patrzeć jak ona cierpi.
- hej- stanąłem za nią, widać było, że się wystraszyła, ponieważ podskoczyła. Zaśmiałem się, bo jej reakcja była słodka.
- Hej- lekko się uśmiechnęła, a na jej policzki wkradły się rumieńce
- Widzę, że wracasz do domu, może cię odprowadzić?- trochę było mi głupio, ale nie zaszkodzi spytać.
-Wracam. Wybacz, ale nie. Tata po mnie przyjechał- wyminęła mnie i odeszła. Dalej Malik dasz radę, podejdź do niej
-[T.I]!-podbiegłem do niej- to może wyjdziemy gdzieś razem?
- hej- stanąłem za nią, widać było, że się wystraszyła, ponieważ podskoczyła. Zaśmiałem się, bo jej reakcja była słodka.
- Hej- lekko się uśmiechnęła, a na jej policzki wkradły się rumieńce
- Widzę, że wracasz do domu, może cię odprowadzić?- trochę było mi głupio, ale nie zaszkodzi spytać.
-Wracam. Wybacz, ale nie. Tata po mnie przyjechał- wyminęła mnie i odeszła. Dalej Malik dasz radę, podejdź do niej
-[T.I]!-podbiegłem do niej- to może wyjdziemy gdzieś razem?
*oczami [T.I]*
Zdziwiłam się , że Zayn chciał mnie odprowadzić, pewnie gdybym się zgodziła, cała szkoła by się ze mnie śmiała. Usłyszałam za sobą moje imię, odwróciłam się, a Zayn, bo to on był osobą, która wypowiedziała te słowa. Stanął na przeciwko mnie, był wyższy o głowę, więc musiałam patrzeć w górę.Po jego słowach stałam jak wryta, nie wiedziałam co powiedzieć, moje serce mówiło ''tak", lecz rozum nie pozwalał na wypowiedzenie tego słowa.
-To nie jest zbyt dobry pomysł. Muszę iść na razie.
- Proszę-złapał mnie za ramię-Przecież nie zrobię ci krzywdy.
-Potrzebuję czasu- Boże co ja gadam, dlaczego palnęłam taką głupotę? Teraz to na pewno mnie znienawidzi.
- Rozumiem. Chcę byś wiedziała, że na mnie zawsze możesz liczyć. Nie jestem taki jak wszyscy. Jeżeli zdecydujesz się wyjść ze mną poznasz prawdziwego mnie. Trzymaj się [T.I]- przytulił mnie i odszedł. Stałam chwilę, lecz potem oprzytomniałam i pobiegłam w stronę auta.
- No nareszcie co tak długo?- zapytał zniecierpliwiony tata
- Ktoś mnie zatrzymał- próbowałam się uśmiechnąć. Moje myśli chodziły cały czas wokół mulata.
-Ten chłopak z którym rozmawiałaś?
-Tak
- Przystojny, spotykasz się z nim?
-Tato!
-No co, tak się tylko pytam.
-Nie spotykam się z Zaynem!
-O, to już wiem jak się nazywa. A podoba ci się?
-Czy to jakieś przesłuchanie!- mój tata jest cudowny, lubi ze mną żartować, ale przecież nie powiem mu, że zakochałam się w Maliku
- Co? Skąd wiesz, że mu się podobam?- mój ojciec to jakiś jasnowidz?
-Jestem facetem. Tak samo patrzyłem na twoją mamę- w tym momencie łzy znalazły się w moich kącikach oczu.
- Nie płacz skarbie. Wiem, że jest ci ciężko, mnie również, ale trzeba żyć dalej. Mama na pewno nie chciała byś płakała.
W nocy nie mogłam usnąć, moje myśli były w dalekiej galaktyce . Dopiero po godzinie czasu usnęłam.
~*~
Rano obudziłam się niewyspana. Zrobiłam codzienną toaletę, zjadłam śniadanie, ubrałam się i poszłam do szkoły. Po przekroczeniu drzwi wejściowych zobaczyłam chłopaka moich westchnień. Stał przy szafkach i rozmawiał z Niallem. Przechodząc obok widziałam jak patrzy na mnie. Czy tata mówił prawdę? Czy ja mu naprawdę się podobam? Usiadłam przy klasie i nie wiadomo skąd przede mną pojawiła się Carla.
- Hej! co ty tu robisz?- zapytałam
- Yyyyy....Stoję? Żartuje, przyszłam do ciebie- posłała mi promienny uśmiech.
Rozmawiałyśmy na różne tematy, ale to co palnęła jako ostatnie rozwaliło mnie i sprawiło, że się zawstydziłam.
-Czemu Malik się tak na ciebie gapi?
-A skąd ja mam to wiedzieć?- czemu on to robi? chce mnie upokorzyć ?
- Oho...Idzie tu- dziewczyna patrzy na mulata- to ja będę się zbierać do zobaczenia potem- kieruje słowa w moją stronę i odchodzi.
-Cześć- uśmiecha się brązowooki-to jak będzie? Dasz się namówić na spacer?- pyta
-Dlaczego ci tak bardzo na tym zależy?
- Ponieważ wiem, że myślisz o mnie jak o dupku, który nic nie potrafi i tylko flirtuje z dziewczynami!
- To może powiesz, że z nimi nie flirtujesz?!-zapytałam z pretensjami
- Na pewno nie jestem takim dupkiem, który sypia codziennie z inną dziewczyną. To, że uśmiecham się do znajomych nie robi ze mnie flirciarza!
-Zgoda- przemyślałam wszystko
-Co?-widać, że jest zdezorientowany
- Zgadzam się z tobą spotkać, kończę o 15 Jeżeli tak bardzo ci na tym zależy spotkajmy się dziesięć po trzeciej przed głównym wejściem szkoły
-Jesteś wspaniała!- przytula mnie- Nie pożałujesz swojej decyzji. Na razie- Wariuję! jestem taka szczęśliwa. Widziałam wzrok innych uczniów, ale nie przejęłam się tym za bardzo. Na kolejnej przerwie spotkałam się z Carlą i wszystko jej opowiedziałam.Ostatni dzwonek, oznaczał koniec zajęć oraz spotkanie z Zaynem. Szybko schowałam niepotrzebne książki do szafki i wyszłam ze szkoły. Malik już czekał oparty o filar. Oderwał się i podszedł do mnie. Wiatr zawiał, a ja poczułam zapach jego pięknych perfum.
- To jak idziemy?- jego oczy patrzyły prosto w moje
- Pewnie, a gdzie zamierzasz mnie zabrać?
- To będzie niespodzianka. Daj torbę to schowam ją do mojego auta- niechętnie podałam mu torbę.
- Teraz możemy iść- zamknął samochód. Poszliśmy w stronę parku obok szkoły. Chłopak opowiadał mi trochę o sobie i o śmiesznych wydarzeniach związanych z niektórymi miejscami. Następnie weszliśmy do jakiegoś budynku. To chyba była jakaś kancelaria. Chłopak przywitał się z jakąś panią i weszliśmy do windy. Pojechaliśmy na ostatnie piętro, czyli 18. Mulat otworzył kratę by móc wejść na dach. Staliśmy już na samej górze. Niestety miałam cholerny lęk wysokości.
-Zayn- szczęka mi drży.
- Tak [T.I]?- pyta.
- Bo jest jeden mały problem, a właściwie duży. Chodzi o to, że mam lęk wysokości.
-Ohh.... wybacz, nie wiedziałem o tym- podszedł bardzo blisko mnie i przytulił.
- Nic nie szkodzi, ale wracajmy, bo muszę już wracać do domu.
- Oczywiście-nie puszczając mnie, wyszliśmy.
Powędrowaliśmy w stronę auta, które stało pod szkołą. Bardzo dużo się dowiedziałam o Zaynie, a on o mnie. Sądzę, że to bardzo miły chłopak
- Odwiozę cię- z moich zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.
- Nie trzeba, nie ma aż tak daleko- odpowiedziałam
- Nie chcę by ci się coś stało, wsiadaj- ugghh... czemu jego głos jest taki przekonujący!
-Oh no dobra. Nie chcę być kłopotem.
- Przestań, nie jesteś kłopotem, gdybym nie chciał, bym tego nie proponował.
Dojechaliśmy pod mój dom. Światło w salonie było zapalone, przecież tata nigdy nie siedzi w salonie
-[T.I] dziękuję ci, że dałaś się wyciągnąć na ten spacer- czemu jego oczy są takie piękne, a już tym bardziej usta?
-Miałeś rację nie żałuję tej decyzji- Zayn był bardzo blisko mnie, ja również się zbliżyłam, chciałam by mnie pocałował, nie musiałam na to długo czekać. Chłopak złączył nasze usta, całował mnie bardzo delikatnie, jakby bał się, że go odtrącę, czy jakby miał mnie uszkodzić poprzez dotyk. Odwzajemniłam pocałunek, kiedy oderwaliśmy się od siebie panowała między nami niezręczna cisza.
- Może chcesz wejść na górę?- co ja wyprawiam, nie kontroluję tego.
- Nie chcę ci przeszkadzać- spuścił głowę.
- Nie będziesz. Nalegam- uśmiechnęłam się
-Dobrze- kiedy przekroczyliśmy drzwi wejściowe usłyszałam damski głos. Był on bardzo podobny do mojej mamy. Kazałam Zaynowi poczekać w holu i weszłam do salonu w którym siedziała moja babcia z tatą.
- Babcia! - krzyknęłam
- [T.I]! tak się cieszę, że cię widzę, masz chłopaka?- zawsze musi się oto pytać?Nie ważne, że w holu czeka na mnie Zayn i może wszystko słyszeć.
- Jak zdrowie?- zapytałam staruszkę by ominąć jej poprzednie pytanie.
- Zawsze lubisz zmieniać temat- śmieje się- nic się nie zmieniłaś. To co jak będzie? Odpowiesz mi?
- Babciu! Przerabiałyśmy już ten temat. Muszę iść, kolega na mnie czeka w przedpokoju.
-Ten z którym przed chwilą się całowałaś?- pyta, a ja sklejam buraka.
-Co?- pytam, nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Myślisz, że tego nie widziałam? Przecież wiesz, że kocham patrzeć przez okno.
-Oj babciu, babciu! Lecę-pocałowałam siwowłosą w policzek i poszłam. Zayn stał i oglądał zdjęcia mojej rodzicielki, które są powieszone na ścianie.
- Była bardzo do ciebie podobna- spojrzał na mnie.
-Tak wiem. Choć pójdziemy do mojego pokoju.
- Twoja babcia ma bystre oko- uśmiecha się.
- O nieee, nie mów, że wszystko słyszałeś!- krzyczę
- Nie muszę mówić.....
- Wiesz ja..- przerwał mi pocałunkiem.
- Może babcia przestanie cię męczyć, jeżeli będę mógł zostać twoim chłopakiem.
- Myślę, że tak- pocałowałam go.
Tata wraz z babcią ucieszyli się z tej wiadomości. Już nikt mnie nie obgaduje. Zayn sprawił, że moje życie nabrało kolorów.
___________________
Hejkaa!!!! Dodałam imagina co sądzicie ?
Mam nadzieję, że się podoba. K O C H A M W A S :*
15 KOMENTARZY= NASTĘPNY IMAGIN
- Hej! co ty tu robisz?- zapytałam
- Yyyyy....Stoję? Żartuje, przyszłam do ciebie- posłała mi promienny uśmiech.
Rozmawiałyśmy na różne tematy, ale to co palnęła jako ostatnie rozwaliło mnie i sprawiło, że się zawstydziłam.
-Czemu Malik się tak na ciebie gapi?
-A skąd ja mam to wiedzieć?- czemu on to robi? chce mnie upokorzyć ?
- Oho...Idzie tu- dziewczyna patrzy na mulata- to ja będę się zbierać do zobaczenia potem- kieruje słowa w moją stronę i odchodzi.
-Cześć- uśmiecha się brązowooki-to jak będzie? Dasz się namówić na spacer?- pyta
-Dlaczego ci tak bardzo na tym zależy?
- Ponieważ wiem, że myślisz o mnie jak o dupku, który nic nie potrafi i tylko flirtuje z dziewczynami!
- To może powiesz, że z nimi nie flirtujesz?!-zapytałam z pretensjami
- Na pewno nie jestem takim dupkiem, który sypia codziennie z inną dziewczyną. To, że uśmiecham się do znajomych nie robi ze mnie flirciarza!
-Zgoda- przemyślałam wszystko
-Co?-widać, że jest zdezorientowany
- Zgadzam się z tobą spotkać, kończę o 15 Jeżeli tak bardzo ci na tym zależy spotkajmy się dziesięć po trzeciej przed głównym wejściem szkoły
-Jesteś wspaniała!- przytula mnie- Nie pożałujesz swojej decyzji. Na razie- Wariuję! jestem taka szczęśliwa. Widziałam wzrok innych uczniów, ale nie przejęłam się tym za bardzo. Na kolejnej przerwie spotkałam się z Carlą i wszystko jej opowiedziałam.Ostatni dzwonek, oznaczał koniec zajęć oraz spotkanie z Zaynem. Szybko schowałam niepotrzebne książki do szafki i wyszłam ze szkoły. Malik już czekał oparty o filar. Oderwał się i podszedł do mnie. Wiatr zawiał, a ja poczułam zapach jego pięknych perfum.
- To jak idziemy?- jego oczy patrzyły prosto w moje
- Pewnie, a gdzie zamierzasz mnie zabrać?
- To będzie niespodzianka. Daj torbę to schowam ją do mojego auta- niechętnie podałam mu torbę.
- Teraz możemy iść- zamknął samochód. Poszliśmy w stronę parku obok szkoły. Chłopak opowiadał mi trochę o sobie i o śmiesznych wydarzeniach związanych z niektórymi miejscami. Następnie weszliśmy do jakiegoś budynku. To chyba była jakaś kancelaria. Chłopak przywitał się z jakąś panią i weszliśmy do windy. Pojechaliśmy na ostatnie piętro, czyli 18. Mulat otworzył kratę by móc wejść na dach. Staliśmy już na samej górze. Niestety miałam cholerny lęk wysokości.
-Zayn- szczęka mi drży.
- Tak [T.I]?- pyta.
- Bo jest jeden mały problem, a właściwie duży. Chodzi o to, że mam lęk wysokości.
-Ohh.... wybacz, nie wiedziałem o tym- podszedł bardzo blisko mnie i przytulił.
- Nic nie szkodzi, ale wracajmy, bo muszę już wracać do domu.
- Oczywiście-nie puszczając mnie, wyszliśmy.
Powędrowaliśmy w stronę auta, które stało pod szkołą. Bardzo dużo się dowiedziałam o Zaynie, a on o mnie. Sądzę, że to bardzo miły chłopak
- Odwiozę cię- z moich zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.
- Nie trzeba, nie ma aż tak daleko- odpowiedziałam
- Nie chcę by ci się coś stało, wsiadaj- ugghh... czemu jego głos jest taki przekonujący!
-Oh no dobra. Nie chcę być kłopotem.
- Przestań, nie jesteś kłopotem, gdybym nie chciał, bym tego nie proponował.
Dojechaliśmy pod mój dom. Światło w salonie było zapalone, przecież tata nigdy nie siedzi w salonie
-[T.I] dziękuję ci, że dałaś się wyciągnąć na ten spacer- czemu jego oczy są takie piękne, a już tym bardziej usta?
-Miałeś rację nie żałuję tej decyzji- Zayn był bardzo blisko mnie, ja również się zbliżyłam, chciałam by mnie pocałował, nie musiałam na to długo czekać. Chłopak złączył nasze usta, całował mnie bardzo delikatnie, jakby bał się, że go odtrącę, czy jakby miał mnie uszkodzić poprzez dotyk. Odwzajemniłam pocałunek, kiedy oderwaliśmy się od siebie panowała między nami niezręczna cisza.
- Może chcesz wejść na górę?- co ja wyprawiam, nie kontroluję tego.
- Nie chcę ci przeszkadzać- spuścił głowę.
- Nie będziesz. Nalegam- uśmiechnęłam się
-Dobrze- kiedy przekroczyliśmy drzwi wejściowe usłyszałam damski głos. Był on bardzo podobny do mojej mamy. Kazałam Zaynowi poczekać w holu i weszłam do salonu w którym siedziała moja babcia z tatą.
- Babcia! - krzyknęłam
- [T.I]! tak się cieszę, że cię widzę, masz chłopaka?- zawsze musi się oto pytać?Nie ważne, że w holu czeka na mnie Zayn i może wszystko słyszeć.
- Jak zdrowie?- zapytałam staruszkę by ominąć jej poprzednie pytanie.
- Zawsze lubisz zmieniać temat- śmieje się- nic się nie zmieniłaś. To co jak będzie? Odpowiesz mi?
- Babciu! Przerabiałyśmy już ten temat. Muszę iść, kolega na mnie czeka w przedpokoju.
-Ten z którym przed chwilą się całowałaś?- pyta, a ja sklejam buraka.
-Co?- pytam, nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Myślisz, że tego nie widziałam? Przecież wiesz, że kocham patrzeć przez okno.
-Oj babciu, babciu! Lecę-pocałowałam siwowłosą w policzek i poszłam. Zayn stał i oglądał zdjęcia mojej rodzicielki, które są powieszone na ścianie.
- Była bardzo do ciebie podobna- spojrzał na mnie.
-Tak wiem. Choć pójdziemy do mojego pokoju.
- Twoja babcia ma bystre oko- uśmiecha się.
- O nieee, nie mów, że wszystko słyszałeś!- krzyczę
- Nie muszę mówić.....
- Wiesz ja..- przerwał mi pocałunkiem.
- Może babcia przestanie cię męczyć, jeżeli będę mógł zostać twoim chłopakiem.
- Myślę, że tak- pocałowałam go.
Tata wraz z babcią ucieszyli się z tej wiadomości. Już nikt mnie nie obgaduje. Zayn sprawił, że moje życie nabrało kolorów.
___________________
Hejkaa!!!! Dodałam imagina co sądzicie ?
Mam nadzieję, że się podoba. K O C H A M W A S :*
15 KOMENTARZY= NASTĘPNY IMAGIN