poniedziałek, 30 grudnia 2013

Trzecia część imagina z Zaynem :P


~1,5 roku później~
T: Zaaayn!- krzyknęłam rozdrażniona. Usłyszałam szybkie kroki kierujące się w stronę naszej ogromnej garderoby.
Z: Co jest, piękna?- zapytał stając w drzwiach i opierając się o ich framugę.
T: Którą mam sukienkę wybrać? Do cholery jutro ślub, a ja nie potrafię się zdecydować- mówiłam zdenerwowana.
Z: Kotku, spokojnie, ja ci pomogę- odparł zbliżając się do mnie.
T: Jestem świadkiem i muszę jakoś wyglądać, przecież nie założę pierwszej lepszej szmatki- cały czas nawijałam.
Z: Hej, spokojnie- złapał za moje ramiona i spojrzał mi głęboko w oczy. Całe zdenerwowanie odeszło jak za ruchem magicznej różdżki- Pokaż w czym chcesz iść- ręką wskazałam odpowiednie wieszaki i z wyczekiwaniem spojrzałam na mojego chłopaka- Ta będzie odpowiednia- wyciągnął rękę po jedną z dziesięciu kiecek i podał mi ją.
T: Myślisz, że spodoba się Riley?- zapytałam i przyłożyłam sukienkę do swojego ciała „przymierzając” ją na sobie.
Z: Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, kochanie- oznajmił i przyciągnął mnie do siebie, po czym złożył na moich ustach namiętny, lecz krótki pocałunek. To jest niewiarygodne, jak można się codziennie od nowa zakochiwać w tej samej osobie? My jesteśmy tego wspaniałym przykładem. Otóż jesteśmy ze sobą już 1,5 roku. Dwa miesiące po tamtej pamiętnej kolacji, kiedy wybaczyłam mu pocałunek z moją siostrą, wyprowadziłam się do Zayna. Na początku miałam małe obawy, co do wspólnego mieszkania, ale później przekonałam się, że był to fantastyczny pomysł.
T: Dobrze, w takim razie z głowy mam strój.
Z: Kochanie, chodź ze mną, obejrzymy jakiś film razem. Nie spędzisz chyba całego dnia na rozmyślaniu o jutrzejszym wydarzeniu.
T: No dobrze, niech ci będzie- uśmiechnęłam się i złapałam mojego chłopaka za rękę. Razem udaliśmy się do przestronnego salonu, w którym siedziała czwórka chłopaków. Usiadłam na kanapie koło Harrego, niestety dla Mulata zabrakło miejsca.
Z: Harry, suń dupsko, bo chciałbym usiąść koło MOJEJ dziewczyny- wyraźnie podkreślił przedostatnie słowo.
H: Spokojnie kochaniutki, ja się nią zajmę- powiedział, po czym objął mnie ramieniem. Zaśmiałam się na jego posunięcie.
Z: Dobra, to spier…
T: Ej, wyluzuj trochę- przerwałam mu. Zrezygnowany Zayn usiadł na wolnym fotelu i zaczął tępo wpatrywać się w telewizor. Zaczęło się robić ciemno. Chciałam wstać i zapalić światło, lecz Hazz zatrzymał mnie.
H: Hej, księżniczko gdzie mi uciekasz?- zapytał z podstępnym uśmieszkiem, kątem oka spoglądając na reakcję Zayna. Mój zazdrośnik po prostu kipiał ze złości na tym fotelu.
T: Idę zapalić światło- oznajmiłam jak gdyby nigdy nic i już chciałam iść, lecz tym razem zatrzymał mnie Lou.
L: O nie nie, teraz włączymy jakiś mega straszny horror, a że jest ciemno, to właśnie bardzo dobrze.
T: Dobrze wiecie, jak nienawidzę tego typu filmów- powiedziałam zmartwiona.
H: Taaak, ale spokojnie, jakbyś się bardzo bała, to masz mnie. Zawsze możesz się do mnie przytulić- puścił mi oczko.
Z: Co cię dzisiaj napadło?- w końcu nie wytrzymał i wydarł się na cały dom.
H: Stary, o co ci chodzi?
Z: Serio jesteś tak głupi, że nie wiesz o co mi chodzi, czy tylko udajesz, wiesz tak dla zasady?- zapytał z kpiną w głosie. Gdyby mógł strzelałby błyskawicami po całym salonie.
T: Kochanie spokojnie, teraz usiądę koło ciebie. I tak miałam to zrobić- próbowałam ratować sytuację.
Z: Nie odpowiedziałeś mi…- powiedział wściekły olewając mnie zupełnie. Ej, to nie było miłe.
H: Co mam ci powiedzieć, że robię sobie z ciebie jaja, żebyśmy mieli niezłą bekę? Dobrze wiesz, że to nie jest na serio, a tak się spinasz. Stary poluzuj trochę gumkę w gatkach, bo cię nieźle uciska, aż na twarzy nawet jesteś czerwony- chłopacy już nie mogli i zwijali się ze śmiechu. Ja nie miałam jakoś nastroju do żartów. Kurde, nie wiem o co mu chodzi. Przecież Harry to jego najlepszy przyjaciel i na pewno nie chciałby mu mnie odbić, choć po Harrym można się wszystkiego spodziewać… Nie! Ale na pewno nie tego!
T: Nie, ja wychodzę, nie mam ochoty tego dłużej słuchać- oznajmiłam i wkurzona opuściłam pokój dzienny. Skierowałam się na schody i wbiegłam po nich na górę. Otworzyłam drzwi od naszej sypialni i trzasnęłam
nimi od razu jak pojawiłam się w pomieszczeniu. Nie wiem dlaczego tak zareagowałam. Po prostu mnie to mocno wkurzyło. Nagle Malikowi zachciało się pokazywać swoje fochy. Do cholery, bez jaj! Położyłam się na łóżku i zaczęłam wpatrywać się w biały sufit. Nie było w nim nic ciekawego, ale jakoś nie miałam ochoty na nic innego. Usłyszałam jak ktoś cicho otwiera drzwi i powoli podchodzi do łóżka, na którym nadal leżałam. Zamknęłam oczy i głęboko oddychałam. Poczułam jak materac ugina się pod ciężarem przybysza. Zapach perfum, które kupiłam Zaynowi jakiś czas temu, zawładnął moim umysłem.
Z: Kochanie…- wymruczał mi do ucha. Otworzyłam oczy, lecz nie odezwałam się- Co się dzieje?
T: To chyba ja się powinnam ciebie o to zapytać- odburknęłam. 
Z: Przepraszam, po prostu wkurza mnie jak ktoś podrywa moją dziewczynę- oznajmił od tak. 
T: Zayn, nie masz możliwości pilnowania mnie 24/7, by tylko nikt mnie nie dotknął- spojrzałam w te jego brązowe oczy.
Z: Wiem, przepraszam, nie powinienem był- powiedział.
T: Obiecaj mi, że trochę zluzujesz- delikatnie dotknęłam jego policzka.
Z: Obiecuję myszko- zbliżył się do mnie i musnął z uczuciem moje usta- Dobra, to co robimy?- przerwał nasze czułości.
T: Jestem trochę zmęczona, a jutro ważny dzień. Chciałabym wypocząć- oznajmiłam i podniosłam się z łóżka.
Z: Dobrze, późno już- również wstał i ostatni raz mnie pocałował, po czym wzięłam piżamę i udałam się do naszej łazienki. Nie chciało mi brać długiej kąpieli, więc wskoczyłam szybko pod prysznic. Później przebrałam się i wróciłam do sypialni. Weszłam pod cieplutką pościel i lada chwila Morfeusz zabrał mnie w swoje objęcia.
~*~
Obudziły mnie pocałunki składane praktycznie na całym moim ciele. Mruknęłam z niezadowolenia i obróciłam się na drugi bok, lecz pocałunki nie ustawały.
Z: Kotkuuuu…- wyszeptał mi do ucha. Z moich ust ponownie wydobył się odgłos niezadowolenia- [T.I] wstawaj. Jest już 11- momentalnie otworzyłam oczy.
T: Co?- krzyknęłam.
Z: Próbowałem cię wcześniej budzić, ale za nic się nie dawało.
T: Boże, muszę się szykować. Za 2 godziny ślub.
Z: Spokojnie, bo nerwy nic tu nie pomogą- próbował mnie uspokoić, lecz mało to dawało. Nie zwracając na niego większej uwagi pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i zęby. Później zrobiłam makijaż i wysuszyłam włosy. Postanowiłam zrobić loki. Następnie opuściłam łazienkę i poszłam po sukienkę. Szybko się w nią ubrałam i spojrzałam na zegarek. 12.15. Normalnie byłam w szoku. Jeszcze nigdy nie udało mi się wyrobić w tak krótkim czasie i otrzymać taki efekt
Z: Wow, kochanie pięknie wyglądasz- odwróciłam się w jego stronę i zaniemówiłam.
T: Dziękuję, ty również- zniewalająco się uśmiechnęłam- Dobrze, zbierajmy się już, bo nie mam zamiaru się spóźnić- chłopak złapał mnie za rękę i razem poszliśmy do samochodu. Pod kościołem byliśmy 20 minut wcześniej. Opuściliśmy auto i poszliśmy w stronę budynku, przy którym stały grupki rodzin. Podeszłam do mojej i zaczęłam się z nimi witać i przedstawiać Zayna. Wszyscy przyjęli mojego chłopaka bardzo ciepło, a jak kuzynki go rozpoznały nie dawały nam spokoju, nawet w kościele podczas gdy ja siedziałam koło pary młodej, one usiadły przy Zaynie rozanielone. Mulat nie zwracał na nie większej uwagi. Co się odwróciłam to chłopak patrzył na mnie.
Po zakończeniu uroczystości wszyscy opuściliśmy budynek. Ci co nie jechali na wesele składali życzenia tutaj. Zostało nam jeszcze grupowe zdjęcie i zaczęliśmy się zbierać do samochodów, po czym udaliśmy się na salę.
Wesele jak to wesele. Tańce, picie, jedzenie. Znowu tańce i tak w kółko. Nie opuściłam z Zaynem ani jednego tańca. Niestety było za idealnie, bo w momencie, gdy zespół muzyczny prosił na parkiet mój chłopak gdzieś zniknął. Zaczęłam się rozglądać, lecz co mogłam zobaczyć wśród ponad stu osób? Usiadłam
zrezygnowana na krześle i patrzyłam na poruszające się w rytm muzyki pary. W pewnym momencie dźwięki wydobywające się z głośników ucichły, a głos przejął wokalista.
W: Proszę państwa! Ten oto młody człowiek chciałby powiedzieć parę ważnych słów- oczy wszystkich zgromadzonych patrzyły w tamtą stronę. Ja nie byłam dłużna.
Z: Witam wszystkich!- to był Zayn- Chciałbym jeszcze raz życzyć wszystkiego najlepszego młodej parze, ale nie tylko po to tu jestem. [T.I]…- popatrzył w moją stronę. Każdy zaczął rozglądać się po sali w poszukiwaniu mojej osoby- Kochanie, mogłabyś tu do mnie przyjść?- zapytał patrząc mi się prosto w oczy. Od razu wstałam i zaczęłam się do niego kierować. Z każdym moim krokiem na jego twarzy pojawiał się coraz to szerszy uśmiech. Wszyscy patrzeli na mnie zadowoleni czekając na dalszy rozwój akcji. Nie wiedziałam o co może chodzić Zaynowi, ale nie miałam zbyt dużo czasu na rozmyślanie, bo właśnie zatrzymałam się przed nim.
Z: [T.I], kochanie…- powiedział do mikrofonu grzebiąc w kieszeni marynarki.
T: Zayn, co ty kombinujesz?- zapytałam tak, by tylko on mógł mnie usłyszeć.
Z: Spokojnie, kotku-szepnął do mnie- [T.I], czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na całym świecie, tym samym zostając panią Malik?- klęknął w jednej ręce trzymając otwarte czerwone pudełeczko z przepięknym pierścionkiem, a w drugiej mikrofon. Wmurowało mnie. Nie spodziewałam się tego. Cała sala zamarła czekając na moją odpowiedź.
R: Zgódź się- krzyknęła Riley. Wtedy właśnie ocknęłam się z tak jakby transu.
T: Zayn…- nie wiedziałam co powiedzieć- Tak…- odparłam w końcu nadal będąc w szoku- Oczywiście, że tak- odpowiedziałam już bardziej ożywiona. Na jego twarzy wymalował się najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek mogłam widzieć. Chłopak szybko się podniósł i wcześniej oddając mikrofon w ręce zadowolonego mężczyzny, wyciągnął pierścionek z pudełeczka i włożył mi go na palec. Potem nastąpiło to, na co każdy czekał. Mulat położył swoje ręce na mojej talii i przyciągnął mnie do siebie, tak że nie było między nami ani milimetra odstępu i z zapałem wpił się moje usta. Zarzuciłam mu ręce na szyję. Wszyscy zaczęli wiwatować, bić brawo. Nie zwracaliśmy na nich uwagi, liczyliśmy się tylko my. Ja i on. On i ja. Na „scenę” wbiegła Riley z mężem i moi rodzice. Zaczęli nas przytulać, całować. Nie spodziewałam się, że rodzice tak miło przyjmą Zayna do swojej rodziny.
Z: Chciałem to wcześniej zrobić, ale stwierdziłem, że to właśnie dzisiaj będzie odpowiedni moment.
T: Boże, Zayn, nie masz pojęcia jak jestem szczęśliwa- rzuciłam mu się na szyję.
Z: Oj, kochanie, tu się z tobą nie zgodzę, bo bardzo dobrze o tym wiem. Czuję się tak samo jak ty- mruknął mi do ucha.
T: Ciekawe jak zareagują na to chłopcy…- bardzo zastanawiało mnie jak oni to przyjmą.
Z: Chłopcy?- zapytał, a w tej samej chwili do sali wpadła czwórka bardzo dobrze znanych mi chłopaków. Skakali, cieszyli się, śpiewali. Podbiegli do nas i zaczęli nam gratulować.
T: Wy wiedzieliście?- Zayn to wszystko planował za moimi plecami.
H: No a jak! Bardzo cieszymy się z waszego szczęścia- uśmiechnął się, a ja szybko się do niego przytuliłam. Do nas dołączyła reszta chłopaków i zrobiliśmy grupowego „misiaka”.
To był najlepszy dzień mojego życia! Chłopcy zostali już do końca i bawili się razem z nami. Ten dzień pozostanie w pamięci nasz wszystkich na długo. W końcu nie codziennie zdarza się, że chłopak oświadcza się dziewczynie na weselu jej siostry.
________________________________________
No hej, i tak oto przybywam z trzecią już częścią Zayna. Słuchajcie, mam pomysł na jeszcze jedną (ostatnią już) część do tego imagina. Tylko mam kilka pomysłów co do tego, więc jeżeli chcecie, to napiszcie mi w komentarzach, czy ma to być niedługo po ich ślubie, czy kiedy są już staruszkami? Właśnie nie wiem, którą z tych opcji wybrać. Może mi pomożecie? Oczywiście, jeżeli chcecie 4 część :)
Ps. Mam dzisiaj urodziny i bardzo chciałabym, by każdy kto to przeczyta zostawił po sobie ślad w postaci komentarza, może to być nawet kropka, ale żebym wiedziała ile was jest PROSZĘ :D
Agan :*

14 komentarzy:

  1. jejku to jest cudo a kiedy to czytałam to uśmiechałam się cały czas. Z okazji twoich urodzin chce ci życzyć wszystko czego tylko zapragniesz oczywiście spotkania naszych chłopaków i wszystkiego co najlepsze kochanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. To było takie słodkie *.* Też bym chciała, żeby mi się tak chłopak oświadczył :)) Mogłabyś napisać jak wychowują swoje dzieci i jak im opowiadają jak się poznali, czy coś C:
    Z okazji Twoich urodzin życzę Ci wszystkiego najlepszego, żebyś miała duużo weny na imaginy , żebyś nigdy nie przestała kochać chłopców i żebyś ich spotkała albo chociaż była na ich koncercie i dostała od każdego z nich autograf i przytulasa <3 I żebyś nigdy o nas nie zapomniała, bo my Cię KOCHAMY i żeby pod każdym Twoim imaginem było mnóstwo komentarzy! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, jaki słodki <3
    Mogłabyś napisać czwartą część niedługo po ich ślubie :) Mogłoby być coś słodkiego i romantycznego <3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy tekst - 'Stary poluzuj trochę gumkę w gatkach, bo cię nieźle uciska'! :)
      No i oczywiście najlepsze życzenia z okazji urodzin!!! :)

      Usuń
  4. Gebialne <3 Oczywoscie ze chcemy 4cz. Po slubie jak da jeszcze mlodzi <3 :) aaa no i Hapy Birthday to youuu <3 :* :)

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHANA NAJLEPSZEGO !!!!!! ZDROWIA , SZCZĘŚCIA , WSPANIAŁYCH PRZYJACIÓŁ , ŻEBYŚ DALEJ MIAŁA TAKIE WSPANIAŁE POMYSŁY NA IMAGINY ( JESTEŚ MOJĄ IDOLKĄ ;). ) I ŻEBYŚ POJECHAŁA NA KONCERT 1D !!!!!!!!! tylko zabierz mnie wtedy ze sobą :) mogę jechać w walizce :* imagin świetny ! Następna część najlepiej tuż po ślubie i z 3 członkiem rodziny <3 Zuuuuza <3

    OdpowiedzUsuń
  6. A i nie wiem czemu , ale jak przeczytałam ,, Morfeusz ,, skojarzyło mi się to z naszą Wikunią :D hahahahah ! Nie wiem czemu...... :). jestem nienormalna :*
    Zuuuza :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha serio z wikunią !!!! nie mogę <3 Leję z tegooo xD Supcio imaginek :*

      Usuń
  7. Swietniw . Sto lat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały :) Wszystkiego najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  9. ŚWIETNY! <3
    BOŻE KOCHAM TO :)
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :D
    +wpadnij do mnie :)
    cassie-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego naj. :-)
    Super imagin

    OdpowiedzUsuń
  11. Mówiłam już że kocham ten blog?? HUEHE TO KOCHAM <3
    A i ode mnie takie spóźnione zyczonka WSZYTSKIEGO NAAAAAAAAJLEPSZEGO.... MIŁOŚCI SEKSU I WGL WGL NAJ NAJ !!! :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Spóźnione życzenia xD Tak daj 4 część!!!!! I jak są pare dni, tygodni, lat po ślubie, ale nie staruszki :D

    OdpowiedzUsuń