wtorek, 11 lutego 2014

Imagin Louis :D

Witam was! Nie z kolejną częścią Nialla, ale z Louisem!! Pomysł mojej przyjaciółki Klaudi i to jej dedykuje ten imagin. Trochę inny, ale to przecież moją zwariowana wyobraźnia!!
Zapraszam do czytania!


Mam życie jakie chciałam. Mam męża Johna, mam przyjaciółkę Alice i przyjaciela Louisa oraz pracę jaką chciałam mieć od dziecka. Wszyscy są dla mnie bardzo ważni i wszystkich bardzo kocham, ale brakuje mi jednego- dziecka. Mój mąż zrobił sobie badania i okazało się że jest bezpłodny, a jak on na razie mówi
"Po co nam dziecko z Domu Dziecka, ty pracujesz i ja. Nie będziemy mieć na nie czasu. ". Ale i tak chciałam spełnić to marzenie. Chciałabym mieć synka, a potem córeczkę, ale niestety nie mogę. Szłam jak zawsze na 8 do pracy. Zapomniałam wspomnieć czym się zajmuję. A więc mam własną kawiarenkę, gdzie zjawiają się ludzie by odpocząć, ze mną pracuje jeszcze Alice i dwie kumpele. Za to John jest biznesmenem i często jest na wyjazdach. Weszłam do kawiarni po 8 i zauważyłam już kilka osób razem z Alice stojącą za ladą i obsługującą gości. Godzina 12 a ludzi co raz więcej. Nastolatki robiące sobie przerwę w szkole. Kobiety po zakupach albo na wypadzie  z przyjaciółmi. Drzwi kawiarni znów się otworzyły, ale  teraz wszedł przez nie ktoś kogo uwielbiałam- mój przyjaciel. Był zawsze przy mnie i we wszystkim mnie spierał, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic.
- Hej mała- przywitał się i wszedł za ladę, dając mi buziaka w policzek.
- Hej Lou!- przytuliłam go.
- Pomóc ci w czymś?- spytał. Tommo często tu przychodził i nie raz już obsługiwał gości.
- Tak. Stolik 4 zamówił dwa ciastka adwokatowe i dwa soki owocowe, a stolik 6 dwa puchary lodowe. Zajmiesz się tym?
- No jasne!- wykrzyknął chłopak i po chwili już go nie było. Dziś było więcej ludzi niż zwykle więc skończyliśmy o 19. Na myśli my chodzi o to że ja i Lou. Alice musiała wyjść o 16 na spotkanie, a reszta załogi miała dziś wolne. Gdy wychodziliśmy ustaliliśmy że pójdziemy do Tomlinsona obejrzeć jakiś film, gdyż mój mąż był na wyjeździe i miał wrócić jutro. Szliśmy w stronę domu przyjaciela, gdy na ulicy spostrzegłam bardzo znajomą mi twarz.
Szturchnęłam ręką Lou, żeby spojrzał tam gdzie ja.
- To on.- powiedział i stało się to o czym nigdy bym nie myślała. Na ulicy stał John obściskując się z jakąś dziewczyną. Potem się pocałowali i wsiedli razem do auta. I on był niby na jakimś zasranym wyjeździe za granicą!!! Zaczęłam płakać, nie miałam siły na nic. Ramiona Lou otoczyły mnie i teraz płakałam w jego koszulę, a on tylko głaskał mnie po głowie i szeptał " On nie jest wart twoich łez. Nie płacz przez niego skarbie". Ale ja go nie słuchałam mój mąż właśnie mnie zdradził. Byliśmy małżeństwem 3 lata! Te 3 cholerne lata, straciłam dla jakiegoś dupka, którego kocham, a on ma mnie w dupie! Moje nogi zaczęły iść, ale czułam jakby to Louis nimi poruszał. Nadal byłam wtulona w jego tors. Po kilku minutach byłam już pod jego drzwiami. Wiedziałam gdzie chowa kluczę więc szybko otworzyłam drzwi i wbiegłam do salonu. Wyjęłam paczkę chusteczek i znowu płakałam. Po chwili na kanapie znalazł się obok mnie przyjaciel. Przyjaciel którego tak bardzo teraz potrzebowałam.

* 15 GODZIN PÓŹNIEJ*
Leżałam w sypialni Tommo, a on ze mną. Niemożliwe że tak szybko zapomniałam o Johnie przy Lou. Jest moim przyjaciele i zrobienie to z nim było trochę dziwne.Nie wiem czy to przez to że wczoraj się upiłam czy przez to że pragnęłam tego od dawna. Na zegarku była 10, Louis nadal spał obok mnie. Postanowiłam mu się trochę odwdzięczyć i zrobiłam mu śniadanie. Zostawiłam mu karteczkę przy posiłku: " Dziękuje za tą noc. Poprawiłeś mi humor. Do zobaczenia jutro, bo w pracy dziś mnie nie ma i muszę załatwić tą wczorajszą sprawę. Uwielbiam cię! xoxo" Napisałam i udałam się do swojego domu.

*2 DNI PÓŹNIEJ*
Pokłóciłam się z Johnym i to ostro. Wyrzuciłam go z domu. Teraz mieszka chyba u kolegami. W ogóle gówno mnie obchodzi gdzie on teraz jest. Żeby tylko zniknął z mojego życia raz na zawsze. Była 12. Szłam powolnym krokiem do pracy. Dziś miałam na drugą zmianę za Alice.
- Hej kochana!
- Hej- przywitałyśmy się buziakiem w policzek. 
- Jak się trzymasz?- spytała
- Nawet nieźle. Tylko nie widziałam się od 3 dni z Lou. No wiesz od tego że..
- Że z nimi spałaś. Tak, kiepska sprawa. To ja mam jeszcze godzinkę i..- mówiła przyjaciółka, ale jej przerwałam.
- Przepraszam, ja..- nie zdążyłam dokończyć bo pobiegłam szybko do łazienki, gdzie zwymiotowałam.
- Wszystko dobrze?- po chwili przyszła do mnie dziewczyna.
- No nie wiem dziwnie się czuję- od  powiedziałam.
- No a wiesz.. może.. może ty jesteś w ciąży.- powiedziała przerywając.
- Haha ciekawe z ki.. O nie! To nie może być prawda.- wykrzyknęłam.
-No.. Jak chcesz mogę iść do apteki po test, jeśli chcesz być upewniona..
- Tak, tak idź. Ja się zajmę kawiarnią- powiedziałam szybko, a dziewczyny nie było już po chwili. Obsługiwałam klientów kiedy po 15 minutach weszła Alice. Gdy nikogo już nie było poszłam do łazienki z testem ciążowym, a przyjaciółka została za ladą. Po kilku minutach zawołałam ją żeby zobaczyła test, bo ja tak strasznie się bałam .
- No więc?!- spytałam gdy przyjaciółka trzymała  to w ręce.
- Jest.. pozytywny.- powiedziała. Zsunęłam się na ziemie i zaczęłam płakać. Jestem w ciąży! Jestem w ciąży z moim najlepszym przyjacielem! Zaczęłam płakać. Alice szybko znalazła się przy mnie i przytuliła mnie.

*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*
-Czego chcesz?- spytałam.
- Resztę swoich rzeczy- od powiedział John. Tak to prawda, ostatnim razem nie zdążył wziąć wszystkiego o wywaliłam go na próg a ciuchy wyrzuciłam przez okno. Więc teraz przyszedł.
- Dobra, ale szybko.- powiedziałam wpuszczając go. Po chwili mój były mąż był na górze i słyszałam tylko szmer pakujących rzeczy. Po kilku minutach John wbiegł wściekły do salonu w którym siedziałam.
- Co to kurwa jest?- wykrzyczał przez zaciśnięte zęby, pokazując mi mój test ciążowy. Zapomniałam o nim!
- Test ciążowy, a co ma być!- wykrzyknęłam.
- Aaa to mnie posądzasz o zdradę a sama puszczasz się na prawo i lewo dziwko!
- Zamknij się i wynoś się stąd!- wykrzyknęłam i chciałam pobiec do pokoju ale on był szybszy. Złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę. Widziałam jak jego oczy kipiały złością. W jednej chwili poczułam ból i pieczenie na prawym policzku. Ten sukinsyn mnie uderzył! Potem padłam na podłogę. Uderzył mnie jeszcze kilka razy i uciekł. A ja leżałam tam, dopóki nie zobaczyłam ciemności.Obudziłam się. Wszędzie biało i pachniało wybielaczem. Słyszałam pikanie. Szpital! Poczułam ciepło na mojej dłoni. Spojrzałam w tam tą stronę i zobaczyłam Louisa siedzącego obok mojego łóżka. Miał spuchnięte oczy od płaczu. W tej samej chwili wszedł lekarz.
- Witam. Jestem doktor Brown. Widzę że się pani obudziła. Czy coś panią boli?- spytał lekarz.
- Nie. Znaczy trochę głowa i brzuch.- odpowiedziałam z ostatnim wyrazem trochę ciszej.
- To dobrze. Będzie miała pani lekkie zawroty głowy, ale to nic poważnego, a z dzieckiem wszystko w porządku. - odpowiedział.
- Chwila! Jakim dzieckiem?- tym razem spytał Lou. O nie!
- Pani [ T.N ] jest w ciąży.- mówił lekarz- powinna być pani wdzięczna temu chłopakowi, gdyby nie on nie wiadomo co by było. Wieczorem może pani już wyjść ze szpitala. To tyle. Do widzenia-powiedział doktor i wyszedł. Louis patrzał się cały czas na mnie, a ja nie wiedziałam co mu powiedzieć.
- O co chodzi z tym dzieckiem?- spytał łagodnie Tommo.
- Yyyyy no.. no wiesz.. j..ja jestem w ciąży- po jąkanie wreszcie szybko mu odpowiedziałam.
- Ale jak to ?? Przecież John nie mógł mieć dzieci? - widziałam w jego oczach łzy.
- Louis ja jestem z tobą w ciąży!- wykrzyknęłam i od razu z moich oczu wypłynęła ciecz.
- Czyli to wtedy...to ja jestem ojcem?- spytał. Po jego policzku zauważyłam łzę.
- Tak, ale nie musisz dbać o dziecko, nie musisz dawać pieniędzy, nie musisz...- nie dokończyłam  bo Tomlinson wpił się w moje usta. Po chwili zorientowałam się co się dzieje i oddałam pocałunek.
- Nie mów tak [ T.I ]. Ja chce tego dziecka i ono ułatwiło mi sprawę którą od dawna w sobie "duszę". Kocham cię!- po wypowiedzeniu jego słów w moim brzuchu "zawirowały motylki", od tego wiedziałam że to on że on jest ten jedyny. Ten na zawsze.


I będąc tu bez ciebie
To tak jakbym budził się dla
Tylko połowy niebieskiego nieba

 Trochę tam, ale nie całkiem
Spaceruję tylko z jednym butem
Jestem połową serca bez Ciebie
W najlepszym wypadku jestem połową człowieka
Z połową strzały w mojej klatce piersiowej
Tęsknie za wszystkim, co robimy
Jestem połową serca bez Ciebie

--------------------------------------------------------------------------------------------------
* tłumaczenie piosenki- tekstowo.pl
piosenka- Half a Heart
Jak wrażenia po imaginie??? Mam nadzieję że się spodobał. Nie długo wrócę do was z kolejną częścią Nialla!!!! Mój drugi blog, gdy ktoś chce jeszcze więcej Louisa : http://louistomlinson-darkangel.blogspot.com/ oraz mój ASK gdzie możecie składać zamówienia i pomysły z imaginami. Oraz gdy chcecie dowiedzieć się coś o mnie lub imaginie! Zapraszam!
15 komentarzy= new imagin
Nika

21 komentarzy:

  1. O mój bosz, to było piękne :*
    Takie niezwykłe, zakochałam się w tym imaginie <3
    Cuuuuuuudomny! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł :) Louis tatą :) heh :>

    OdpowiedzUsuń
  3. lol wyszedl ci lepiej niz ja to napisalam ty dziewczyno masz talent :D/Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy po trzech dniach od stosunku test ciążowy może stwierdzić ciążę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że nie. Minimum po tygodniu, a poza tym objawy nie pojawiają się tak szybko.

      Usuń
  5. Super pomysł i super imagin <33

    Mary ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwww :***
    Słitaśny :)))
    Uwielbiam twoje imaginy <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Nika !! on jest genialny czekam na nexta ;********* :********* <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nika !! on jest genialny czekam na nexta ;********* :********* <3 /Kaja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie piękne z Louis'em i jeszcze dziecko i jeszcze dzisiaj Louis'owi urodziło sie rodzeństwo <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Brawoooooo next please XD

    OdpowiedzUsuń
  11. S U P E R ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  12. wow ale fajny !!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmmmm! Nie trzeba nic mówić
    .......................
    Haha jak widać ciąża zbliża ludzi! :***
    Bardzo fajny imagin! :-)
    PS kocham piosenkę Half a heart! Jest boooooska +.+
    Czekam na nn!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Mogłabym skopiować twój imagin?? Oczywiście napisałabym via. i link twojego bloga. Więc jak?? ~~karcia

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, tylko napisz mi gdzie go kopiujesz :)
    Nika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej :)) Tutaj: https://www.facebook.com/OneDirectionMoimSwiatemImaginy?ref=hl - to moja stronka <33

      Usuń
  16. Och...super pomysł.Bardzo mi się podoba imagin.Skąd wy bierzecie te pomysły?Zazdroszczę!
    Oby tak dalej pozdrawiam Vicky :D
    P.S zapraszam do nas może przypadnie wam coś do gustu.
    http://one69direction69.blogspot.nl

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny zakochałam się w nim. Jaki ty masz talent.

    OdpowiedzUsuń