czwartek, 20 czerwca 2013

Louis :D

Piosenka Harrego :*
Wakacje spędzasz u przyjaciółki, która przeprowadziła się do Londynu. Bardzo zależało ci na spotkaniu z nią, bo długo się nie widziałyście. Pierwsze co zrobiliście razem, to wybrałyście się na zakupy, jak za starych dobrych lat. Weszłaś w posiadanie, przepięknej sukienki, którą postanowiłaś ubrać, na dyskotekę. [T.I.P], też znalazła coś dla siebie. Po udanych zakupach zaczęłyście szykować się na imprezę. Było tam mnóstwo ludzi  na sam początek zaatakował was zapach alkoholu, dymu papierosowego i potu. Na szczęście dało się wytrzymać. Usiadłyście przy barze i złożyłyście zamówienie, na które długo nie czekałyście. Sączyliście drink za drinkiem, byłyście już nieźle wstawione. Poszłaś poprawić makijaż. Niestety  trafiłaś do męskiej toalety, w niej znajdował się  również  brunet. Uśmiechnęłaś się i podeszłaś do niego.
T:Hej, jestem [T.I], a ty?- zapytałaś uwodzicielsko
L:Louis
T: Miło  mi cię poznać Louis, czy chciałbyś ze mną pójść zatańczyć?
L:Chętnie – wyszliście z łazienki i ruszyliście w stronę parkietu.
T: Może byśmy się przeszli?-powiedziałaś po kilku przetańczonych piosenkach
L:Wspaniały pomysł, tylko jestem z kumplami, więc nie mogę ich zostawić.
T:Nawet nie zauważą, zaraz do nich wrócisz.
L: Nie byłbym tego taki pewien, ponieważ ciągle na nas patrzą
T: Idź do nich i powiedz, że wychodzisz – w tym momencie złożyłaś pocałunek na jego wargach, odwzajemnił go, powiedział chłopakom, że wychodzi i wyszliście.
L:To może chodźmy do mnie?-zapytał, kiedy był pod wpływem alkoholu
T: Z przyjemnością.
Kiedy przekroczyliście próg mieszkania, zaczęliście się nawzajem rozbierać i całować.

Kolejnego dnia obudziłaś się ze strasznym bólem głowy, to co zobaczyłaś przeraziło cię.Nie byłaś u siebie w domu, a na dodatek leżałaś goła obok nieznanego chłopaka.Pisnęłaś ze strachu,budząc towarzysza.
L:Jezu!!co tak krzyczysz! zaraz zaraz co ty tu robisz !!!???
T:Czy my coś wczoraj... no wiesz... ten teges...?
L:O MÓJ BOŻE !!NIE WIEM, a jeżeli tak, to wszyscy się dowiedzą.
T:Co?jacy wszyscy?- trochę rozbawiła cię ta sytuacja, ale czułaś się niekomfortowo.
L:Jak chłopacy i prasa- w tym momencie zadrżał -się dowiedzą, to będzie po mnie!
T: Hallo ja tu też jestem!!!
L: Tak, wiem przepraszam, ale wszystko nie mieści mi się w głowie.
T:Ubiorę się i wyjdę
L: Dobrze. Coooo Nie. Nie możesz teraz tak po prostu wyjść!!
T: Dlaczego?
L:Bo pod moim domem, pewnie jest już mnóstwo fotoreporterów.
T:Słucham!!?!
L:To ty mnie nie znasz? Gram w zespole One Direction
T:Przykro mi, ale nie. Cholera!-spojrzałaś na wyświetlacz telefonu-11 nie odebranych połączeń od [T.I.P]
L: Coś się stało?
T: Wczoraj zostawiłam w klubie przyjaciółkę
L:Zadzwoń do niej, nie będę ci przeszkadzał- wyszedł z pokoju, ty w tym czasie zadzwoniłaś do przyjaciółki i ubrałaś się.Wyszłaś z pokoju i udałaś się do kuchni gdzie obecnie przebywał chłopak.
L: Musisz tu jeszcze trochę być.Przed domem stoi 5 samochodów wypełnionych fotografami.Jeżeli jesteś głodna, zrobiłem kanapki-wskazał na talerz
T: Nie dzięki- powiedziałaś smętnie.
W tym momencie zadzwonił telefon Lou.Słyszałaś tylko kilka słow takie jak. Za 5 min, pewnie, do zobaczenia.
L:Musisz się schować, zaraz chłopacy przyjadą i nie mogą cię zobaczyć.
T: Dobra, ale ja muszę za niedługo wracać. A tak przy okazji jestem [T.I]
L: A ja Louis.
Rozległ się dźwięk dzwonka.
L:Idę, nigdzie nie wychodź.
T:Postaram się.-odwróciłaś głowę, jak obrażona
Lou zszedł otworzyć drzwi.
L:Hej
Li:Louis, co to  ma znaczyć- wyciągnął gazetę ze zdjęciem z wczorajszej imprezy.
L: Yyyy... Zdjęcie?
Z:To to wiemy, ale co jest na tym zdjęciu- krzyknął Zayn
L: No ja...
Z: I...
L: Iiii... [T.I]- spuścił głowę w dół
H: No przynajmniej zna jej imię!!!! a dalej!!co jest na tym zdjęciu!?!
L: No nie widzicie!
Li:Widzimy, ale chcemy to usłyszeć od ciebie
L: Całujemy się- powiedział najciszej jak potrafił
H: Czy ona tu jest?
L: Nie co wy! Chłopacy
H: Pozwolisz, że my to ocenimy
L:Ale po co! Nie wierzycie mi?- powiedział zakłopotany wchodząc z nimi po schodach na górne piętro, gdzie się znajdowałaś.
H: Wolimy to  sprawdzić.
Otworzyli drzwi sypialni, gdzie się aktualnie znajdowałaś. Louis był przestraszony, ale po chwili zdziwiony, kiedy wszedł, a cie nie było. Chłopaki przeszukali cały dom, kiedy to skończyli opuścili go. Chłopak od razu wszedł do sypialni i usiadł na łóżku. Zaczęłaś się śmiać, po czym on jak oparzony wstał z łóżka. Ty wychyliłaś głowę spod łóżka. 
T: Chciałeś, żeby mnie nie widzieli, a ja to zrobiłam.
L: Pomysłowa jesteś, choć pomogę ci wstać.
T: Dzięki.
L: To co między nami się wydarzyło to...
T:Uznajmy,że tego nie było, wiem, dla ciebie to wielkie ryzyko
L:Nie, nie chcę tego unikać, bo spodobałaś mi się.-zatkało cię- nie wierzę, że to mówię, ale odkąd ujrzałem cię dzisiaj rano, zakochałem się.
T:Ty też mi się podobasz, ale nie możemy być razem
L:Co?dlaczego?
T:Ty jesteś gwiazdą, a ja zwykłą dziewczyną, poza tym przyjechałam tu tylko na kilka dni.
L:To nie przeszkadza, że jestem gwiazdą, ważne jest uczucie, a przecież możesz się do mnie przeprowadzić.
T: Nie potrafię od tak się wyprowadzić, ze swojego rodzinnego miasta.
L: Zastanów się, ja poczekam.
T: Dokończe wszystkie sprawy w Polsce i przyjadę
L: Naprawdę!!Nie wiesz jak bardzo się cieszę- podniósł cie i okręcił w okół własnej osi- Kocham cię
T: Ja ciebie też.
_______________________________________________________________________
Koniec!!! 
Przepraszam, że tak długo nie było imagina, ale jestem strasznie spuchnięta i nie miałam siły pisać, postarałam się was nie zawieść, ale wyszedł taki sobie, więc pewno jesteście zawiedzeni nim :C
Pozdrawiam /N

7 komentarzy:

  1. Co ty gadasz, dziewczyno on jest boski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, ale według mnie trochę za szybko powiedzieli sobie "Kocham Cię". Ogólnie całość fajna :D

    Zapraszam do mnie: http://cry-and-fly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba żartujesz ! on jest cudowny :D

    OdpowiedzUsuń