sobota, 13 lipca 2013

Zayn ✈ CZ 3


MZ:mama Zayna
[t.m.z]-miejsce zamieszkania

Wygłupialiście się na wszystkie możliwe sposoby.
Po około 2 godzinach zadzwonił telefon Zayna, okazało się, że musi wracać do domu.
Kiedy opuścił próg mieszkania w którym się znajdowaliście weszła siostra.
G:To był ten chłopak?
T:Czy ty zawsze musisz się mnie o coś pytać!
G:Tak muszę, w końcu jesteś moją siostrą!
T:Tak to był on.
G:To przystojny jest.
T:...-w tym samym momencie dostałaś wiadomość.
,,Spotkajmy się jutro o 13.00 w Parku :*Zayn "
G:Co napisał?
T: A skąd wiesz, że to on!
G: Bo się uśmiechnęłaś
T:To już uśmiechnąć mi się nie wolno
G:Czy ja coś mówię, że nie wolno?
T:No nie.
Wieczorem przyjechali twoi rodzice, wraz z nimi miałaś jutro po obiedzie jechać do domu. Na szczęście  wyjazd miał być o godz 16.00.Następnego dnia ubrałaś się i wyszłaś kiedy wszyscy jeszcze spali. Rozmawiałaś z Zaynem i miałaś przyjść pod wskazany adres jego zamieszkania.
Z: Hej!
T:Dzisiaj wyjeżdżam!
Z:Co jak to już?
T:Niestety tak wyszło.
Z: A gdzie mieszkasz?
T: Ja w [t.m.z]
Z:Tak! Moja babcia mieszka niedaleko, więc będę mógł ja odwiedzić.
MZ: Zayn zrób koleżance coś do picia!
Z: Mamoooo!!
MZ: Ja tylko dbam o twoją reputację
Z: Chyba ją rujnujesz
MZ: Dobrze to ja już pójdę
Z:[t.i] podobasz mi się, krótko się znamy, ale zaimponowałaś mi.
T:Zayn ja dzisiaj wyjadę, nie będziemy się widzieć, dlatego nie możemy być razem.
Z:Spróbujmy, na pewno nam się uda!
T: Spróbujemy
Z: To świetnie
Niestety musiałaś wyjechać, wraz z Zaynem pisaliście SMS'y, a kiedy weszłaś do domu włączyłaś komputer i rozmawialiście przez Skype.Stało się to rutyną, pewnego dnia dostałaś wiadomość,że twój ukochany przyjeżdża i będziecie mogli być razem.
Po jego przyjeździe długo spacerowaliście po okolicy, niestety stało się coś co nie powinno się stać.
A mianowicie Zayn dorwał twój telefon. Pisał z twoją koleżanką i czytał wszystkie Sms'y, które dostałaś w ciągu najbliższego czasu.Odnalazł kilka od twojego kolegi, po ich przeczytaniu był wściekły, ponieważ twój kolega pisał do ciebie buziaczki.
Byłaś na niego wściekła i powiedziałaś
T:Jeżeli to ma tak wyglądać to nie możemy być razem!
Z: Daj spokój! Nie pisze się tak ze zwyczajnym kolegą!
T: Dobra wiesz co! to nie ma sensu ja idę pa!
Z:[T.I] !!!
T:Odczep się !
Wróciłaś do domu, byłaś zdruzgotana. Nie wiedziałaś co robić czułaś pustkę.
Postanowiłaś porozmawiać z siostrą Zayna, która ostatnimi czasy stała się twoją przyjaciółką.
W pewnym momencie do pomieszczenia weszła ich matka, która zaczęła cię namawiać byś wróciła do Zayna, niestety ty nie miałaś ochoty na ponowne spotkanie z nim, bo robił ci wyrzuty o byle co.
 W tym samym czasie twój były wszedł do pokoju i zobaczył cię rozmawiającą na skypie.
Zaczął tłumaczyć mamie, żeby się nie wtrącała w jego życie.Najmłodsza siostra przyglądała się tylko całej tej sytuacji, była bardzo zawiedziona, że nie będziesz już mogła się z nią zobaczyć.
Nigdy więcej już nie wróciłaś do Zayna, zostały ci po nim tylko wspomnienia, czasami rozmawiałaś z jego siostrą, ale nadszedł czas, że musieli się przeprowadzić i straciliście ze sobą kontakt.
The end ... :*
____________________________________________________
Bardzo was przepraszam, ale musiałam pilnie wyjechać, mam nadzieję, że nie wyszedł aż tak straszny, gdyż piszę go na szybko, ponieważ wciąż nie wróciłam do domu i mam chwilę czasu by odwiedzić naszą stronkę i zobaczyć co się dzieje.
Bardzo dziękuję Agan za dodanie w moim imieniu przeprosin, na szczęście do tego opowiadania nie potrzebowałam zbytniej weny. Są to moje wspomnienia z przed kilku miesięcy, niestety nie ma siły by je pisać więc skróciłam trochę moją historię :( By nie trzymać was w niepewności :*
Chciałabym podziękować kilku osobom
Szczególnie Inez siostrze mojego byłego, która pokazała mu to opowiadanie i spowodowała kolejną kłótnie moją z nim, Również dziękuje jemu (nie będę zdradzać imienia, wolę by pozostał anonimowy)bo bez niego ta historia by nie powstała, pozostałym osobom, które brały udział w tych wydarzeniach również serdecznie dziękuje :)

 A teraz coś do was directioners jeszcze przez jakiś czas mnie nie będzie i nie wiem czy będę miała dostęp do laptopa, więc napiszę na pewno jakiegoś imagina i wstawię go po powrocie :* wybaczcie, że musiałyście tyle czekać, wiem również, że jest pewnie tam dużo błędów i ogólnie ta część nie wyszła, ale miałam za mało czasu. Do zobaczenia wkrótce .

8 komentarzy:

  1. No w końcu się doczekałam :)
    Smutne, ale piękne zarazem :)
    Już nie mogę się doczekać kolejnego waszego imagina :D
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutnee...:'( ale podobał mi się bardzo,bardzo,bardzoooo....

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeny :/
    Szkoda, że tak się zakończyło ;'(
    To smutne, ale niestety takie realne...
    Mimo wszystko imagin suuuuper!
    Wielki szacun :)

    Przy okazji zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to smutne ;(
    No, ale czasem tak w życiu bywa ;(
    NiESTETY ;<
    Śiwiat zabiera nam zbyt szybko niektóre osoby ;[

    Mimo wszystko wspaniały imagin ;>
    Pozdrawiam Bella

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutne :(
    Świetnie piszesz. Czekam na kolejny imaign.
    zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że to się wszystko tak potoczyło :(
    Byłam w szoku, że napisałaś podziękowania :*/Inez :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam za Spam, ale dopiero zaczynam,usuń jeżeli ci wadzi.
    Prologue
    Czas nigdy nie był moim zwolennikiem. Świat jak zwykle mi nie ufał, a ja zawsze stałam jak kompletna idiotka nie wiedząc co robić. Strach, że coś jak spieprzę opętywał mnie, podjęcie racjonalnych decyzji było moją słabą stroną. Bałam się zaryzykować, bałam się bólu, ale czy zawsze słusznie ?
    Krótko mówiąc jestem kompletną idiotką, która najlepiej schowałaby się w domu i nigdzie nie wychodziła, została zamknięta w swoich czterech ścianach wciąż myśląc " jakby to było gdyby... ?" .
    Odwieczne pytanie i odwieczny problem. Co prawda wygląda to jakbym tchórzyła przed ludźmi,ale nie. Po prostu wolę mieć swoich zaufanych znajomych i nie poznawać koleżanek na 5 minut, które pozostawią mnie kilka dni później. Tacy przyjaciele zawsze dodawali mi skrzydeł, ale brakowało mi tej osoby za którą mogłabym tęsknić każdego dnia, za każdą minutą czy sekundą. Osoba, która zaryzykowałaby dla mnie, przedstawiła świat ze swojej perspektywy, dała mi siebie poczuć, pokochać doszczętnie i cieszyć się z nim jeszcze bardziej niż dzięki przyjaciołom. Potwierdzając to to tylko marzenia kilku letniej dziewczynki o księciu z bajki odwalającym jej zachcianki za machnięciem delikatnej rączki. Może i wierzyłam, że kogoś takiego nie spotkam, ale zawsze była choć minimalna nadzieja, że to się stanie -Odpłynę z nim i pokaże mi jak żyć pełnią siebie.
    http://become-my-hero.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny *o*
    Tylko szkoda, że taki smutny

    OdpowiedzUsuń