poniedziałek, 29 lipca 2013

Liam ♥ ♡ ♥

Od tygodnia były upragnione przez wszystkich wakacje. Nie chciałaś marnować wolnego czasu i postanowiłaś poszukać fajnego miejsca na odpoczynek. Po długim szperaniu w internecie w końcu znalazłaś. Morze, plaża, słońce. Jednym słowem raj na ziemi. A tym rajem miała być Hiszpania. Zadzwoniłaś do swojej najlepszej przyjaciółki [T.I.P] i opowiedziałaś o wszystkim ze szczegółami. Obydwie miałyście już po dziurki w nosie ponurego Londynu. Jeszcze tydzień i będziecie w słonecznej Hiszpanii. Poprosiłaś rodziców o jakieś pieniądze. Musieli ci jakoś wynagrodzić ich nieobecność. Razem prowadzą bardzo znaną w UK firmę i od rana do nocy tam są. Całymi dniami siedzisz sama w domu lub chodzisz do [T.I.P]. Tęsknisz za dniami, kiedy całą rodziną siedzieliście w ogrodzie i rozmawialiście na wszystkie możliwe tematy. Nie miałaś przed nimi żadnych tajemnic.
Ze swoją kumpelą postanowiłyście iść na zakupy. Musiałyście jakoś tam wyglądać.
Po pięciogodzinnym chodzeniu po sklepach wróciłyście do ciebie.
T: W końcu w domu- powiedziałaś kładąc torby w rogu swojego pokoju.
P: No ty tak, ale ja jeszcze muszę wrócić- odpowiedziała smutna.
T: To zostań u mnie na noc. Rodziców i tak nie ma, a nawet jak będą to pójdą od razu spać.
P: Skoro tak, to zostanę- powiedziała z szerokim uśmiechem- W ogóle muszę się ciebie o coś zapytać.
T: Pytaj…
P: Chodzi o nasz wyjazd. Mogłabym kogoś ze sobą zabrać?
T: [T.I.P] poznałaś kogoś?- szczerząc się do niej zadałaś pytanie.
P: Może tak, może nie. Nie interesuj się tak…
T: Swojej najlepszej przyjaciółce nie powiesz??? – powiedziałaś udając obrażoną
P: Ciekawość to pierwszy stopień do piekła- wystawiła ci język- No niech ci będzie. Tak poznałam kogoś i wczoraj do niego dzwoniłam. On nie ma nic przeciwko, tylko jest jeszcze jedna sprawa.
T: A mianowicie…
P: A mianowicie on chciałby zabrać ze sobą czterech kolegów. Kochana będziesz mogła kogoś poznać.
T: Nie rozpędzaj się tak. Ale niech ci będzie. Mogą z nami jechać- kumpela rzuciła ci się na szyję z radości. Przez resztę wieczoru rozmawiałyście o tym chłopaku. [T.I.P] zadzwoniła do niego. Chłopak był naprawdę szczęśliwy, że może jechać ze swoją dziewczyną. Na sam koniec postanowiłyście obejrzeć jakiś film i położyłyście się spać.
*Dzień wyjazdu*
Niechętnie wywlokłaś się z łóżka. Musiałaś się jakoś ogarnąć, bo wyglądałaś masakrycznie. Dzisiaj [T.I.P] również u ciebie spała, więc w momencie kiedy ona była w łazience ty wybierałaś ubrania na drogę i pakowałaś ostatnie rzeczy. Dziewczyna widząc, że się męczysz podeszła i chciała ci pomóc.
T: Wow, gdybym była facetem to byłabyś moja.
P: Głupia jesteś- lekko uderzyła cię w ramię, a ty zaśmiałaś się.
T: No co… Masz już faceta… Nie musisz się tak stroić.
P: Właśnie dla niego się tak stroję- odpowiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha.
T: Dobra zbierajmy się, bo nie zdążymy.
Droga na lotnisko zajęła wam 20 minut. O 4.00 nad ranem nie było korków. Zapłaciłaś kierowcy taksówki i wzięłyście swoje bagaże. Przed wejściem stała piątka chłopców i jakaś dziewczyna. Podeszłyście do nich. [T.I.P] od razu podbiegła do swojego chłopaka, a był nim wysoki chłopak o kręconych włosach. Dziewczyna wpiła się w jego usta. Wszyscy przyglądaliśmy się im. Kiedy zakochańce się od siebie oderwali [T.I.P] przedstawiła cię wszystkim. Okazało się, że leci z wami jeszcze dziewczyna Zayna Perrie. Nie miałyście z tym żadnych problemów. Szybko złapałyście kontakt.  Do każdego z osobna podeszłaś i przedstawiłaś się. Gdy pojawiłaś się przed brunetem o pięknych brązowych oczach nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Był mega przystojny.
T: Hmm.. Hej…jestem… [T.I]- nie mogłaś się przy nim wysłowić. Swoim wzrokiem przeszywał cię na wskroś. Patrząc w nie myślałaś, że odpłyniesz, ale w porę się opamiętałaś.
L: Hej jestem Liam, miło cię poznać- odpowiedział uśmiechając się chyba najpiękniej na świecie. Zaczęliście ze sobą rozmawiać, lecz po chwili przerwała wam [T.I.P]. Musieliście iść na odprawę. Niedługo potem siedzieliście na swoich miejscach w samolocie. Obok ciebie usiadł Liam, co bardzo cię ucieszyło, bo mogliście kontynuować swoją rozmowę. Czułaś się przy nim tak swobodnie jakbyś znała go już od dawna. Po godzinie zachciało ci się spać. Położyłaś głowę na ramieniu chłopaka i nawet nie wiesz kiedy usnęłaś.
L: [T.I] wstawaj śpiochu…- mówił szturchając cię lekko.

T: Co? Gdzie jesteśmy?- zapytałaś zaspana.
L: Za chwilę lądujemy. Jak się spało?
T: Bardzo wygodnie- uśmiechnęłaś się łobuzersko.
Po wylądowaniu poszliście po swoje bagaże. Liam pomógł ci z walizką. On jest taki słodki.
T: Dziękuję, nie musisz…
L: Muszę, muszę, nie pozwolę, żeby taka ślicznotka nosiła taką ciężką torbę.
T: Liam, ona ma kółka- odpowiedziałaś lekko znudzona.
L: Oj tam, i tak ci pomogę.
Całą ósemką podeszliście do taksówek stojących przy drodze. Podzieliliście się po 4 osoby i chwilę potem już byliście w drodze do hotelu. Podróż zajęła wam jakieś 20 minut. W tym czasie podziwiałaś widoki za oknem. Gdy samochód zatrzymał się pod ogromnym budynkiem podziękowaliście i zapłaciliście kierowcy. Następnie wszyscy weszliście do hotelu. Harry z Zaynem poszli do recepcji załatwić pokoje. Reszta stała i oglądała wnętrza tego pięknego budynku. Po chwili dwójka chłopaków przyszła.
H: A więc tak mamy 4 pokoje. W jednym ja z [T.I.P], w drugim Zayn z Perrie, a resztę musicie się podzielić.
N: Ja z Louisem!- krzyknął pierwszy.
H: W takim razie Liam jesteś w pokoju z [T.I]- powiedział do niego z szerokim uśmiechem poruszając przy tym śmiesznie brwiami.
L: Dla mnie nie ma żadnego problemu, chyba że [T.I]…
T: Nie mam nic przeciwko- odpowiedziałaś bez chwili namysłu.
Z: W takim razie wszyscy spotykamy się za 2 godziny przy głównym wejściu i idziemy na miasto!!!
Każdy rozszedł się w swoją stronę. Razem z Liamem powędrowaliście w stronę windy. Pojechaliście na 5 piętro i zaczęliście szukać swojego pokoju. Po odszukaniu odpowiednich drzwi brunet otworzył je.
L: Zapraszam- wskazał ręką, abyś poszła pierwsza. Gdy weszłaś do pomieszczenia, aż cię zatkało.
T: Jak… tu pięknie- powiedziałaś ukazując przy tym swoje białe zęby.
L: Masz rację… Tylko jest jeden problem..
T: Jaki?
L: Patrz- wskazał na łóżko- jest tylko jedno łóżko.
T: Spokojnie dla mnie nie ma problemu, możemy spać razem.
L: Ja mogę spać na podłodze.
T: Tak a ja na suficie. Człowieku proszę cię, dla mnie nie ma żadnego problemu.
L: No dobrze- znowu uśmiechnął się tak pięknie jak wcześniej.
T: Idę wziąć prysznic- oznajmiłaś wchodząc do łazienki. Zdjęłaś wszystkie rzeczy i weszłaś pod prysznic. Zimne kropelki wody ochładzały twoje ciało. Mogłaś się w tym czasie zrelaksować. W końcu postanowiłaś wyjść. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Zapomniałaś wziąć świeżych ubrań, więc nie pozostało ci nic innego jak owinąć się w ręcznik i wyjść do pokoju, w którym był chłopak. Siedział z laptopem na kolanach na łóżku. Wychodząc z łazienki miałaś nadzieję, że nie zauważy cię w ręczniku. Niestety, gdy usłyszał jak otwierają się drzwi od razu spojrzał w twoją stronę. Patrzył tymi swoimi brązowymi oczami i normalnie przeszywał cię całą. Twoje policzki zalały się rumieńcem. Chłopak nie przestawał. Wpatrywał się w ciebie lekko przygryzając  swoją dolną wargę. Spuściłaś głowę, aby się na niego nie patrzeć i podeszłaś do swojej walizki. Wyciągnęłaś z niej ubrania i wróciłaś do łazienki. Szybko się ubrałaś i zrobiłaś makijaż. Po wszystkim opuściłaś pomieszczenie.
T: Jestem gotowa.
L: Wow wyglądasz jeszcze piękniej niż w samym ręczniku- powiedział łobuzersko się uśmiechając.
T: Dzięki- czerwone policzki, fala gorąca, która paliła cię od wewnątrz. Co się z tobą dzieje? W tym momencie zadzwonił twój telefon.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
P: Hej, jak tam gotowa?
T: Ja tak, ale Liam jeszcze nie, więc poczekam chwilę na niego i razem zejdziemy.
P: Dobra, to czekamy- nie widziałaś jej uśmiechu, ale wiedziałaś, że właśnie w tamtej chwili zagościł na jej twarzy. [T.I.P] chciała abyś w końcu znalazła sobie chłopaka i była szczęśliwa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
L: Kto dzwonił?
T: [T.I.P],czekają na nas. Szybko zbieraj się.
L: Już się robi piękna.
Chłopak poszedł do łazienki, a ty stanęłaś przed lustrem i poprawiałaś detale w swoim wyglądzie. Nie musiałaś długo czekać na bruneta, bo po chwili oboje byliście na dole. Wszyscy już na was czekali. Chłopcy jak cię zobaczyli nie mogli oderwać wzroku. Cieszyło cię to jak faceci reagują na twój widok.
Poszliście pozwiedzać całe miasto następnie udaliście się na plażę. Tak wyglądał każdy spędzony tam dzień.
*Dzień przed wyjazdem*
Obudziłaś się wtulona w chłopaka. Zasnęłaś tak, ponieważ na zewnątrz była burza. Nienawidziłaś tego zjawiska. Strasznie się bałaś. Chłopak użyczył ci swoich ramion i tak spaliście całą noc.
T: To co idziemy?
Z: Taak… Najpierw spacer, a później do jakiegoś klubu na imprezę.
Wszyscy zgodzili się na taki plan. Chodziliście plażą jakieś 3 godziny, w końcu postanowiliście iść do pobliskiego klubu.
Weszliście do ciemnej sali, w której było pełno dymu papierosowego i czuć było zapach alkoholu i potu. Przez chwilę było ci niedobrze, lecz po chwili, gdy już się przyzwyczaiłaś nie było aż tak źle.
Usiedliście przy stoliku, a Harry z Niallem poszli po drinki. Zayn z Perrie postanowili od razu iść na parkiet. W tym czasie chłopcy już wrócili. Po wypiciu wszyscy się rozeszli to tańczyli, to rozmawiali z kimś. Przy stoliku zostałaś ty z Liamem, który non stop się na ciebie patrzył. Odrobinę cię to krępowało.
T: Przestań!- w końcu postanowiłaś zwrócić mu uwagę.
L: Ale co ja robię?- zaśmiał się- To ty przestań być taka piękna- na te słowa twoje policzki stały się purpurowe.
T: Dziękuję- wydukałaś ledwo słyszalnie.
L: Zatańczysz ze mną? Przecież nie będziemy tak siedzieć cały wieczór.
T: Chętnie- uśmiechnęłaś się do niego.
Chłopak podał ci rękę, którą od razu złapałaś i razem poszliście na parkiet.  Akurat z głośników można było usłyszeć  wolną piosenkę.
Liam położył swoje ręce na twoich biodrach, a ty owinęłaś swoje wokół jego szyi. Brunet przyciągnął cię do siebie tak, że wasze ciała tworzyły jedność. Czułaś się jakbyście byli tylko ty i on. Nikogo więcej. Byłaś szczęśliwa, ale jak można być szczęśliwym przy człowieku, którego poznało się kilka dni temu?  Może miał coś w sobie magicznego, coś takiego co przyciągało jak magnez. Przy nim czułaś się tak bezpiecznie jak przy nikim innym. W pewnym momencie chłopak odsunął cię od siebie, aby spojrzeć w twoje piękne oczy. Powoli zbliżał twarz ku twojej. Bardzo dobrze wiedziałaś co chciał zrobić. Gdy wasze twarze dzieliły tylko milimetry nie mogłaś już wytrzymać, tak bardzo chciałaś zasmakować jego idealnych ust, szybko przyciągnęłaś go do siebie wpijając swoje usta w jego wargi. Chłopak lekko przygryzł twoją dolną wargę. Na początku pocałunek był taki delikatny, lecz z chwilą robił się bardziej namiętny. Wplotłaś palce w włosy chłopaka on jeszcze bardziej przyciągnął cię do siebie. Powoli zaczynało ci brakować powietrza. Liam to zauważył i niechętnie odkleił się od ciebie. To było wspaniałe. Byłaś najszczęśliwszą osobą we wszechświecie. Lekko uśmiechnęłaś się do niego po czym szybko wtuliłaś się w jego ramiona, którymi cię otulił i pocałował w czubek głowy, jakbyś bała się, że ktoś ci go zabierze.
L: Zakochałem się w tobie [T.I]…
T: Li, ja też cię kocham. Rano jak obudziłam się wtulona w twoje ciało czułam się… nawet nie wiem jak opisać to uczucie. Kocham cię, kocham- chłopak wpił się w twoje usta. Znowu byliście tylko wy. Niestety
teraz musiała wam przeszkodzić [T.I.P].
P: Przepraszam… Nie chciałabym przeszkadzać, ale my już się zbieramy.
L: Już idziemy. Zaczekajcie…- delikatnie musnął twoje usta, po czym podał ci rękę, którą złapałaś i razem udaliście się w stronę przyjaciół, którzy przyglądali się wam z szerokimi uśmiechami na buziach. Byli szczęśliwi z waszego szczęścia. To najbardziej was cieszyło, że nikomu nie przeszkadza wasz związek i możecie być sobą, a nie udawać kogoś kim nigdy nie chcielibyście być.
Ten wyjazd możesz zaliczyć do najlepszego w twoim życiu. Zyskałaś wspaniałych przyjaciół i najlepszego chłopaka na świecie. Liam poświęca ci każdą wolną chwilę, nawet jak ma godzinę przerwy to jedzie do ciebie choć na 5 minut, aby musnąć twoje usta i ponownie wrócić do pracy. Niedługo chłopcy jadą w półroczną trasę. Nie wiesz jak wytrzymasz bez Liama i pozostałej czwórki wariatów. [T.I.P] również jest szczęśliwa z Harrym. Będziecie siedzieć razem te sześć miesięcy i czekać ze zniecierpliwieniem na powrót waszych chłopaków. Chłopcy chcieli, żebyście jechały z nimi, ale ty masz pracę, a [T.I.P] studia, więc nie możecie tego tak po prostu przerwać. Obiecałyście im, że będziecie codziennie dzwonić lub pisać smsy.
_______________________________________________________
Hejka, jak wam mijają wakacje, bo mi nawet spoko :)
Mam nadzieję, że ten imagin wam się podoba. 
Piszcie opinię w komentarzach nawet z anonimków, dla was to tylko kilka sekund, a dla nas ogromna motywacja do dalszego pisania :)
P.S.
Jak chciecie dedyki to piszcie w komentarzach
Możecie zadawać nam pytania na ask'u
http://ask.fm/niallowaiagan
Agan :*

5 komentarzy:

  1. Świetny imagin. Bardzo mi się podoba. Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    all-you-need4.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebistyyyyy...kocham was za takie imaginy!!
    Nie mogę sie doczekac następnego jaki napiszecie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Vicky :)
    http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/07/17.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże świetny, fajnie piszecie, podziwiam was :) Czekam na nn, dodaję do obserwowanych, a w wolnym czasie zapraszam do mnie, opowiadanie o 1D :

    http://love-and-do-not-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku, jaki cudowny imagin <3
    Normalnie zakochałam się w nim, a jak go czytałam to cała się rozpływałam *.*
    Uwielbiam to :D
    Taki słodki i cudowny imagin *.*
    Kocham takie i oby takich było jak najwięcej :D
    Czekam już niecierpliwie na kolejny :D
    Weny :*
    onewayoranother-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie słodkie. <3 Uwielbiam takie imaginy! <3 Czekam na więcej! :D
    Zapraszam do mnie:
    http://iwantyoumydarling.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń