Od
pewnego czasu twoje życie nie ma sensu. Ludzie dawno nie widzieli uśmiechu na
twojej twarzy. Inni mówią, że zupełnie wyparowało z ciebie szczęście. Tylko jak
można być szczęśliwym bez najważniejszych osób przy boku? No jak? Właśnie nie
da się. Siedzisz zamknięta w domu. Rzadko wychodzisz na zewnątrz. Najwyżej na
zakupy. Dwa lata temu, po śmierci rodziców było tak samo, ale wtedy miałaś
Patricka. Na początku byliście tylko przyjaciółmi, lecz po czasie zamieniło się
w miłość. Kochałaś go całym sercem i nie wyobrażałaś sobie życia bez niego.
Teraz musisz.
Jakiś
czas temu postanowiłaś wyjść na spacer ze względu na piękną pogodę, która w
Londynie nie gości za często. Ubrałaś się i wyszłaś. Poszłaś
do parku. Siedziałaś i cieszyłaś się promieniami słonecznymi, które przyjemnie
ogrzewały twoje ciało. Tego ci brakowało. Po jakimś czasie postanowiłaś wrócić
do domu. Wybrałaś trochę dłuższą drogę przez centrum. Wyjęłaś komórkę z torebki
i zadzwoniłaś do Patricka. Stęskniłaś się za nim.
P:
Halo..- odebrał.
T:
Cześć kochanie. Spotkamy się dzisiaj?
P:
Jasne, właśnie jestem w centrum, to za jakieś pół godziny będę u ciebie.
T: Ja
też jestem w centrum- wtedy zaczęłaś się rozglądać. Spojrzałaś na drugą stronę
ulicy i twoim oczom ukazał się uśmiechnięty chłopak. On również cię zauważył.
Podszedł do przejścia cały czas patrząc na ciebie. Przez to nie zobaczył
samochodu jadącego z ogromną prędkością. Patrick nie miał żadnych szans na
przeżycie. Widząc to od razu podbiegłaś do leżącego na asfalcie chłopaka.
Kierowca tego auta był w szoku. Zaczęłaś się na niego wydzierać. Nie mogłaś
uwierzyć, że twój ukochany nie żyje. Pocałowałaś go, lecz pomimo tego, że
wiedziałaś, że chłopak nie odda pocałunku łudziłaś się do końca. Łzy spływały
strumieniami z twoich oczu. Nie wyobrażałaś sobie tego, że już nigdy nie
ujrzysz jego radosnych oczu, w których tańczyły iskierki. Już nigdy nie
zobaczysz tego wspaniałego uśmiechu, za którego oddałabyś wszystko. Z jego
śmiercią straciłaś sens życia. Po pogrzebie zaszyłaś się w domu i płakałaś.
Znajomi odwrócili się od ciebie. Na początku jeszcze mogłaś prosić ich o pomoc,
lecz to kiedyś musiało się zakończyć.
Dzisiaj
pierwszy raz od miesiąca wyszłaś na dwór. Musiałaś zrobić zakupy. Pierwszy raz
od dawna poczułaś świeże powietrze. Przyjemny wiatr rozwiewał twoje włosy.
Chyba ci tego brakowało. Szłaś powoli, bo nigdzie ci się nie spieszyło. Po 10
minutach doszłaś do supermarketu. Wzięłaś koszyk i wsadzałaś do niego
poszczególne produkty. W pewnym momencie nie zauważyłaś sterty butelek i
wpadłaś w nie. Plastikowe opakowania rozsypały się z hukiem. Zaczęłaś je
zbierać. Pomógł ci w tym przystojny chłopak. Spojrzałaś w jego piękne brązowe
oczy i nieśmiało się uśmiechnęłaś.
Chłopak również się uśmiechnął.
C:
Liam…- podał ci rękę.
T:
[T.I], dziękuję, że pomogłeś mi to pozbierać.
L:
Nie ma za co.
T: Co
mogę dla ciebie zrobić w ramach podziękowań?- zapytałaś.
L:
Może pójdziesz ze mną na kawę? Ja stawiam, żeby nie było.
T:
Ale to ja cię zapraszam.
L: No
niech ci będzie, to co idziemy?
T:
Jasne, tylko zapłacę i możemy iść- uśmiechnęłaś się. Chłopak poszedł z tobą do
kasy. Spakowałaś swoje zakupy w siatki i chciałaś je wziąć, lecz Liam cię
wyprzedził- Nie dość, że chcesz iść ze mną na kawę to jeszcze będziesz mi torby
nosił? Nie tak być nie może, daj mi chociaż jedną- próbowałaś odebrać chłopakowi
siatkę, ale ten się od ciebie odsunął tak abyś nie mogła ich dotknąć.
L:
Nie ma mowy. Taka piękna dziewczyna jak ty nie będzie nosiła tak ciężkich
rzeczy.
T:
Słodki jesteś, ale naprawdę ja nie jestem małą dziewczynką, która nie ma siły.
Liam proszę- w tamtym momencie podbiegł do was jakiś facet z aparatem i zaczął
wam robić zdjęcia. Brunet złapał cię za rękę i pobiegliście w stronę samochodu.
Chłopak otworzył drzwi i kazał ci wejść do środka. Jak powiedział tak zrobiłaś,
a chwilę potem koło ciebie na miejscu kierowcy usiadł twój towarzysz.
T: Co
to było?- zapytałaś zszokowana.
L:
Nie wiesz kim jestem?- popatrzył na ciebie, lecz ty nigdy nie widziałaś go na
oczy. Nie miałaś pojęcia kim takim mógłby być- Nazywam się Liam Payne i jestem
członkiem zespołu One Direction. Słyszałaś może nasze piosenki?- zrobiło ci się
trochę głupio, ponieważ od dłuższego czasu nie używałaś laptopa, ani nic z tych
rzeczy i nie wiedziałaś co jest teraz na topie.
T:
Liam, przepraszam, ale ja powinnam już iść.
L:
Jeżeli chodzi o to, że jestem gwiazdą, to się nie przejmuj. Przez jakiś czas
będą gadać, ale kiedyś im się to znudzi.
T:
Nie, nie o to chodzi…- nie chciałaś opowiadać o swoim życiu chłopakowi, którego
poznałaś kilka minut temu w sklepie.
L: To
o co? Możesz mi zaufać- złapał cię za rękę, która spokojnie spoczywała na twoim
kolanie.
T:
Chodzi o całe moje życie. Ja w ogóle do ciebie nie pasuję. Przepraszam muszę
już iść- opuściłaś jego auto i zapominając o zakupach kierowałaś się w stronę
domu.
Po
dotarciu na miejsce zamknęłaś drzwi i pierwsza łza spłynęła po twoim policzku.
Dlaczego inni muszą mieć tak wspaniałe życie, a ja jak zwykle pod górkę?
Zadawałaś sobie ciągle to pytanie. Rozmyślanie przerwał ci dzwonek do drzwi.
Poszłaś otworzyć. Nie spodziewałaś się nikogo, a przede wszystkim JEGO. Twoim oczom ukazał się Liam.
T: Co
ty tu robisz?- zapytałaś wściekła.
L:
Przyniosłem ci zakupy, bo zapomnia… Płakałaś?- powiedział gdy zobaczył rozmazany
makijaż i łzy na policzkach- To przeze mnie?- widziałaś słoną ciecz zbierająca
się w jego oczach.
T:
Nie, Liam, to nie przez ciebie. Chodzi o moją przeszłość.
L: Mi
możesz zaufać- zaczęłaś opowiadać chłopakowi co wydarzyło się w twoim życiu, że
nie masz nikogo i że on jest pierwszą osobą, z którą rozmawiasz od miesiąca-
Chcę ci pomóc.
T:
Chcesz się zadawać z dziewczyną, która od miesięcy nie robi nic innego tylko
ryczy w poduszkę, która użala się nad sobą?
L:
Chcę zrobić wszystko, żebyś była szczęśliwa. Nie mów, że nie masz nikogo, bo
teraz jestem ja. Pomogę ci. Nie musisz się martwić.
T:
Dlaczego to robisz?
L: To może głupie, ale jak cię zobaczyłem wtedy w sklepie poczułem się tak… tak jakoś inaczej. Ja… chyba się zakochałem. I właśnie z tego powodu ci pomogę. Nie musisz odwzajemniać moich uczuć, ale przynajmniej nie zrywaj ze mną kontaktu. Zależy mi na tobie.
L: To może głupie, ale jak cię zobaczyłem wtedy w sklepie poczułem się tak… tak jakoś inaczej. Ja… chyba się zakochałem. I właśnie z tego powodu ci pomogę. Nie musisz odwzajemniać moich uczuć, ale przynajmniej nie zrywaj ze mną kontaktu. Zależy mi na tobie.
T: Liam,
to się nie uda. Ty jesteś gwiazdą. Nie ma osoby, który by cię nie znała, a ja?
Ja jestem głupią, nic nie wartą psycholką.
L:
Nie mów tak, rozumiesz? Mam gdzieś to, że jestem gwiazdą. Mam gdzieś to, co
powiedzą inni. Kocham cię..- chłopak podszedł do ciebie i lekko musnął twoje
usta. Odwzajemniłaś pocałunek. Gdy się od siebie oderwaliście Liam oparł swoje
czoło o twoje i spojrzał ci w oczy.
L:
Kocham cię… Proszę spróbuj chociaż ze mną być. Proszę- zamiast odpowiedzieć
wpiłaś się w jego usta.
T:
Tak lepiej?
L:
Wiele, wiele lepiej. Mam pomysł…
T: No
jaki?- zapytałaś zaciekawiona.
L:
Przebierz się i zabieram cię w jedno miejsce.
T:
Ale jakoś ładnie, czy tak normalnie.
L: We
wszystkim wyglądasz pięknie, więc wybór należy do ciebie.
T: No
dobrze, poczekaj tu na mnie. Za chwilę wracam- musnęłaś jego policzek i
pobiegłaś na górę do swojego pokoju. Otworzyłaś drzwi od wielkiej szafy i
zaczęłaś szukać jakiś ładnych ubrań.
Po wybraniu
odpowiedniego zestawu ubrałaś się w niego
i zeszłaś na dół. Zobaczyłaś śpiącego Liama na kanapie w salonie. Szeroko się
uśmiechnęłaś i wzięłaś koc z fotela po czym okryłaś nim słodko śpiącego
chłopaka. No to chyba z waszego wyjścia nici. Wróciłaś do pokoju i włączyłaś
laptopa. Pierwszy raz od bardzo dawna odwiedziłaś wszystkie strony na których
miałaś konto. Po wszystkim zamknęłaś laptopa i położyłaś się spać.
Rano
obudziłaś się tak zadowolona jak nigdy dotąd. Odwróciłaś się na drugi bok i to
co zobaczyłaś totalnie cię zdziwiło. Koło ciebie na łóżku spał Liam. Nie mogłaś
się opanować i przejechałaś ręką po jego gładkim policzku. Chłopak zamruczał
coś niezrozumiałego i uśmiechnął się przez sen. Na szczęście go nie obudziłaś.
Po sprawdzeniu godziny postanowiłaś wstać. Jak najciszej mogłaś zwlokłaś się z
łóżka i ubrałaś te ciuchy, w których miałaś wyjść z Liamem. Następnie poszłaś
do kuchni w celu zrobienia śniadania. Postawiłaś na tosty. W momencie kiedy
kładłaś posiłek na talerz poczułaś na swoich biodrach czyjeś duże ręce.
Wiedziałaś kto to taki. Uśmiechnęłaś się i powróciłaś do wcześniejszego zajęcia.
L: Nawet się ze mną nie przywitasz?- zapytał z udawanym smutkiem.
Widziałaś, że ledwo co powstrzymuje się od uśmiechu.
T: Hej, Liam, jak się spało?
L: Nie o takie powitanie mi chodziło, ale w odpowiedzi na twoje
pytanie, to nigdy tak dobrze mi się nie spało jak dzisiaj z tobą. Masz bardzo
wygodne łóżko.
T: No przecież wiem- uśmiechnęłaś się- Zastanawia mnie tylko jedna
rzecz, jak znalazłeś się w moim pokoju skoro byłeś na kanapie…- chłopak ukazał
rząd swoich białych zębów.
L: No wiesz, obudziłem się w nocy i było mi trochę niewygodnie, więc
postanowiłem dołączyć do ciebie. Ładnie się uśmiechasz jak śpisz- zaczerwieniłaś
się- Jak się czerwienisz jesteś jeszcze piękniejsza.
T: Proszę cię przestań i siadaj- wskazałaś na stół, na którym po
chwili pojawił się posiłek. Zajęliście miejsca i zaczęliście jeść. Po śniadaniu
postanowiliście pojechać w jakieś tajemnicze miejsce, jak to nazwał brunet.
Ubrałaś buty i wyszliście z domu. Na podjeździe stało czarne BMW. Chłopak
otworzył ci drzwi i chwilę potem
byliście już w drodze. Podczas jazdy poznawaliście się. Opowiadaliście o swoim
życiu wcześniej i teraz. W czasie mówienia o swojej przeszłości znowu łzy
pojawiły się w twoich oczach. Obiecałaś sobie wczoraj, że przestajesz płakać i
zaczynasz nowe, lepsze życie.
T: Liam, daleko jeszcze?
L: A co źle ci w moim towarzystwie?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
T: Nie, wręcz przeciwnie.
L: Już jesteśmy- chciałaś spojrzeć przez przednią szybę, lecz chłopak
zakrył ci oczy po czym zawiązał chustkę, tak abyś nic nie widziała. Liam
wyszedł z auta i poszedł otworzyć ci drzwi. Pomógł ci wysiąść. Złapał cię za
ramiona i zaczął prowadzić w nieznane ci miejsce. Szliście już jakiś czas, aż w
końcu chłopak kazał ci zdjąć materiał z oczu. Ujrzałaś piękny domek, wokół
niego rosło pełno różnorakich kwiatów. Wszystko komponowało się świetnie.
T: Liam, ale tutaj jest przepięknie.
L: Chodź do środka skarbie- złapał cię za rękę i udaliście się w
kierunku drzwi. Chłopak otworzył drewnianą powłokę i gestem ręki wskazał ci,
abyś weszła pierwsza. Gdy znalazłaś się w środku zaniemówiłaś. Hol połączony
był z niedużym salonem. Szklane drzwi na prawej ścianie prowadziły na taras. Po
lewej stronie kuchnia. A naprzeciwko drzwi wejściowych schody prowadzące na
piętro. Żaden dodatek nie był tu przypadkowo. W zachwycaniu się pięknym
wnętrzem przerwał ci Liam.
L: Chodź na górę- wskazał schody, po których chwile potem się wspinaliście.
Weszliście do jednych z kilku drzwi. Pokojem okazała się sypialnia. Wyszliście
na balkon i podziwialiście widoki. Oparłaś się o barierkę, a Li położył ręce na
twojej talii. Wtulił się w ciebie i tak staliście jakiś czas. Nie chciałaś
przerywać, było ci z nim dobrze, a nawet lepiej niż z Patrickiem.
L: Mogę cię o coś zapytać?- odwróciłaś się do niego twarzą.
T: Pytaj…
L: Ten domek kupili mi rodzice, od samego początku postanowiłem, że
przywiozę tutaj kobietę mojego życia…
T: Ja jestem tą kobietą?- przerwałaś mu.
L: Tak.. Chciałem się ciebie zapytać, czy zostaniesz na początek moją
dziewczyną?- choć znaliście się dwa dni czułaś do niego coś więcej. Bez
zastanowienia wpiłaś się w jego usta. Potrzebowałaś tej bliskości, tego
wspaniałego uczucia. Gdy oderwaliście się od siebie na waszych twarzach
zagościł szeroki uśmiech.
T:Chyba nie muszę odpowiadać na twoje pytanie…
Po dwóch miesiącach od tego zdarzenia Liam oświadczył ci się na samym
szczycie wieży Eiffla. Oczywiście się zgodziłaś. Parę dni później okazało się,
że jesteś w ciąży. Liam tak się cieszył z tego, że zostanie tatą. Nie
spodziewałaś się, że twoje życie kiedykolwiek będzie tak wyglądać.
____________________________________________________
No hejka, jak tam? Sorry, że tak późno, ale dopiero dorwałam laptopa, a miałam dodać koło 16 :/
Zaczęła się szkoła :/ Niestety trzeba to jakoś wytrzymać. W tej chwili mam jeden pomysł na imagina, więc postaram się coś napisać.
Jeżeli chcecie nam odrobinę pomóc w pisaniu to może napisałybyście w komentarzach jakiś pomysł i o kim. Z góry dziękuję :***
Do następnego Agan :*
Hej hej :*
OdpowiedzUsuńThx za nominację ;)
Imagin super jak zawsze! Chętnie bym Ci podrzuciła jakiś pomysł, ale z tym u mnie też cienko. Szkoła i nagle brakuje czasu na wszystko... :/
Weny ;***
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Świetny imagin. Nie mam żadnego pomysłu.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
Ten Imagin jest CUDOWNY !!!!! <333
OdpowiedzUsuńNiestety przez tą szkołe jak również nie mam żadnych pomysłów ... :(
Jednak dla was postaram się jak najszybciej dodać nowy rozdział na blogu :
www.serduszko5000.blogspot.com
Mam nadzieję że wpadniesz ;))
Weny życzę :***
hej directionerki ;) słuchajcie znalazłam film This is us o 1D do pobrania PO POLSKU ! jak go jeszcze nie widziałyście to koniecznie sobie ściągnijcie, jest świetny ;)plik jest mały bo to torrent, ale wszystko działa ;)
OdpowiedzUsuńburnshare. net/download/115343/TUwNDk0OD (usuń spację)
boski, boski, boski <3 uwielbiam ten imagin <3
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-in-our-life.blogspot.com/ nowy rozdział. Zapraszam. <3
Och...witaj w klubie.Przez szkołę mam blokadę hehe...serio zero...wychodzą jakieś głupoty z których nie da się nic zostawić :'(
OdpowiedzUsuńImagin?Może jakiś smieszny z Niallerkiem,a na końcu happy end'zik??
Myślę,że pomogłam,a jeśli nie to sorki :P
Zapraszam te do mnie na nowy rozdział
http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/09/25.html
Pozdrawiam Vicky :D
o kurcze przyznam, że w pewnym momencie uroniłam łezkę.
OdpowiedzUsuńSuper, że pojawił się Liam, a potem żyli długo i szczęśliwie.
Ale się podjarałam. Bosko.
Czekam na nn
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY IMAGIN
http://one-directions-imaginy.blogspot.com/
pozdrawiam
. ~ Misiaczek
o kuźwa ale słodkie ! I jeszcze była w ciąży ! Kurde 2 miesiące i taka akcja ! Też tak chce :D Albo nie ja będę do końca Directioner forever i nie mogę zdradzać chłopaków z byle kim !!! :* Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńo kuźwa ale słodkie ! I jeszcze była w ciąży ! Kurde 2 miesiące i taka akcja ! Też tak chce :D Albo nie ja będę do końca Directioner forever i nie mogę zdradzać chłopaków z byle kim !!! :* Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńo kuźwa ale słodkie ! I jeszcze była w ciąży ! Kurde 2 miesiące i taka akcja ! Też tak chce :D Albo nie ja będę do końca Directioner forever i nie mogę zdradzać chłopaków z byle kim !!! :* Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń