poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Imagin Harry :3

Pogoda tego dnia była masakryczna. Ludzie poruszali się szybko w strugach deszczu, a ty siedziałaś sama w domu. Harry pojechał na próbę i niewiadomo kiedy wróci. Nie chciałaś spędzić całego dnia na nic nie robieniu, więc zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki i powiedziałaś jej, że za chwilę u niej będziesz. Zgodziła się. Przebrałaś się i poprawiłaś makijaż. Wzięłaś parasol i wyszłaś.
Inni ludzie powiedzieliby, że jesteś dziwna, ale lubiłaś deszcz. Inni pędzili, aby jak najszybciej być już w
suchym i cieplutkim domu, a ty szłaś spokojnie i niczym się nie przejmowałaś.
Po 20 minutach byłaś pod domem [T.I.P]. Zapukałaś i już po chwili mogłaś ujrzeć jej zadowoloną twarz.
P: Hej, wchodź- przywitałyście się buziakiem w policzek. Zostawiłaś parasol i zdjęłaś buty, a następnie udałaś się do salonu- Stało się coś, że przyszłaś?
T: A musiało się coś stać? Jesteś moją przyjaciółką, a poza tym nie chciałam siedzieć sama w domu. Nie cieszysz się?- zapytałaś z chytrym uśmieszkiem
P: Bardzo się cieszę. Zrobię coś do picia.
[T.I.P] poszła do kuchni, a ty w tym czasie włączyłaś telewizor. W momencie kiedy szukałaś czegoś ciekawego wróciła [T.I.P].
P: Jak tam ci się układa z Harrym?
T: Jest wspaniale. Nie wyobrażam sobie życia bez tego wariata. A ty jak tam, poznałaś kogoś?- uśmiechnęłaś się i śmiesznie poruszyłaś brwiami.
P: Tak, ma na imię Ryan. Może nawet dzisiaj go poznasz, tylko musisz zostać do 15.00. Obiecał mi, że przyjdzie do mnie dzisiaj.
T: No dobrze, zostanę.
Oglądałyście jakąś komedię. W międzyczasie dostałaś sms-a od Harrego, że będzie w domu około 17.00. Stęskniłaś się za nim. Nie widziałaś go CAŁY DZIEŃ. Odpisałaś mu, że jesteś u [T.I.P], ale wrócisz do 17.00 i będziesz na niego czekać.
P: Z kim tak piszesz?- zapytała z szerokim uśmiechem.
T: A jak myślisz, co?
P: Hmmm… Niech zgadnę… Czyżby z Harrym?
T: Nie wiesz, ze Świętym Mikołajem- wystawiłaś jej język.
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. [T.I.P] poszła otworzyć. Siedziałaś na kanapie zerkając co jakiś czas w stronę przedpokoju. W końcu wyłonili się z niego [T.I.P] z Ryanem. Znałaś tego chłopaka. Kiedyś należałaś do jego grupy tanecznej, ale musiałaś zrezygnować z powodu kontuzji.
R: [T.I]? To ty jesteś przyjaciółką [T.I.P]? Nie wierzę- podszedł do ciebie i mocno przytulił. Często brakowało ci tych godzin spędzonych na sali.
P: To wy się znacie?- zapytała zdziwiona.
T: Kiedyś tańczyłam w jego grupie- szeroko uśmiechnęłaś się do chłopaka.
R: Brakuje nam ciebie. Może wrócisz do nas, wszyscy by się ucieszyli.
T: W sumie czemu nie? Nie ma śladu po kontuzji, tylko jest jeden mały problem.                                       
R: Jaki?- powiedział.
T: Ja już nie pamiętam jak się tańczy.
R: Hahaha spokojnie poradzisz sobie- odparł śmiejąc się.
Siedziałaś tak z nimi półtorej godziny. W końcu postanowiłaś wrócić do domu, aby być przed Harrym.
Pożegnałaś się i obiecałaś Ryanowi, że w poniedziałek przyjdziesz i wyszłaś.
Już nie padało, a zza chmur można było ujrzeć wychodzące słońce. Szłaś tak jakiś czas, aż zobaczyłaś na drodze roztrzaskany samochód. Był podobny do auta Hazzy. Zaraz zaraz to jest samochód Hazzy!!! Podbiegłaś do policjanta i zapytałaś się co się stało.
Po: Był wypadek. Zderzenie czołowe. Jeden z kierowców nie żyje- W tej chwili twoje serce zaczęło szybciej bić, a łzy napływać do oczu. Nie mogłaś wytrzymać i szybko udałaś się w poszukiwaniu Harrego. W tym momencie zobaczyłaś jak wiozą twojego chłopaka na noszach w stronę karetki. Pobiegłaś w tamtą stronę. Kamień spadł ci z serca, że tym kierowcą nie był Harry. Zaczepiłaś jednego z ratowników medycznych i powiedziałaś, że jesteś jego dziewczyną. Mężczyzna powiedział ci do jakiego szpitala go wiozą. Szybko pobiegłaś do przyjaciółki, ponieważ nie było aż tak daleko i poprosiłaś Ryana, aby zawiózł cię do szpitala. Ten bez zawahania się zgodził. [T.I.P] pojechała z wami. W drodze na miejsce zadzwoniłaś do chłopaków i powiedziałaś o wszystkim. Obiecali przyjechać.
Po dotarciu na miejsce od razu pobiegłaś do środka. Zapytałaś się pielęgniarki gdzie jest Harry, a ona wskazała odpowiednią salę i oznajmiła ci, że w tej chwili są robione badania. Usiadłaś przed salą i czekałaś na wyjście lekarza. Do tego czasu dotarli do ciebie [T.I.P] z Ryanem.
Po jakimś czasie z pomieszczenia wyszedł mężczyzna ubrany w biały fartuch. Zerwałaś się z krzesła i podeszłaś do niego.
T: Panie doktorze i co z nim?
D: Jest pani kimś z rodziny?
T: Jestem jego dziewczyną, proszę mi powiedzieć- mówiłaś zmartwiona.
D: No dobrze, a więc pan Harry ma wstrząs mózgu, złamane żebro i nogę oraz wiele siniaków. Od razu mówię, że nie wyjdzie za szybko.
T: Mogę do niego wejść?
D: Tak, ale nie na długo- powiedział odchodząc, a ty od razu złapałaś za klamkę.
Wchodząc do środka nie wiedziałaś czego masz się spodziewać, lecz gdy ujrzałaś swojego chłopaka uśmiech wtargnął na twoje usta. Pomimo tego, że był poobijany i miał bandaże, to i tak się cieszyłaś, że żyje. Podeszłaś do niego.
T: Hej kochanie- lekko musnęłaś jego policzek.
H: Hej, skąd wiesz, że tu jestem?- zapytał cicho.
T: Jak wracałam od [T.I.P] zobaczyłam twój rozbity samochód, a później ciebie i musiałam przyjechać.
H: Dziękuję…- powiedział łapiąc twoją rękę.
T: Za co?- zapytałaś zdziwiona.
H: Za to, że jesteś.
W tym momencie do sali wparowali chłopcy. Każdy przywitał się z Harrym i z tobą.
L: Dzwonił Paul i mówił, że odwołują wszystkie koncerty, wywiady, sesje. Wrócimy dopiero jak z tobą będzie wszystko dobrze- zwrócił się do Hazzy.
H: Pewnie się cieszycie, bo w końcu możecie mieć wolne.
N: Z tego też się cieszymy, ale najważniejsze jest to abyś wyzdrowiał.
Chłopaki posiedzieli jeszcze trochę i pojechali do domu. Postanowiłaś, że zostaniesz na noc i pomimo protestów swojego chłopaka tak zrobiłaś.
Rano przyszedł lekarz i kazał opuścić ci na chwilę salę. Wyszłaś na korytarz i usiadłaś na krześle.
P: [T.I], hej-przywitała się z tobą. Koło niej szedł Ryan.
R: Przyszliśmy żebyś nie siedziała tak sama.
T: Dziękuję wam za to. Ryan wydaje mi się, że nie będę mogła w poniedziałek przyjść, bo muszę się opiekować Harrym. Chyba rozumiesz.
R: Jasne, chciałem ci to powiedzieć. Przyjdziesz kiedy już wszystko wróci do normy.
Podziękowałaś uśmiechem i weszliście do sali, ponieważ doktor skończył badać Harrego.
Po godzinie [T.I.P] musiała wyjść do pracy. Postanowiłaś ją odprowadzić i przy okazji pójść po kawę.
P: Jak się czujesz? Musi być ci ciężko- powiedziała zmartwiona.
T: Nie jest aż tak źle. Najważniejsze, że z Harrym jest dobrze- doszłyście do wyjścia. Pożegnałaś się z nią i poszłaś do automatu po kawę. Następnie wróciłaś do sali, w której byli Harry z Ryanem. Chłopak posiedział jeszcze chwilę i poszedł do domu. Znowu zostałaś na noc w szpitalu. Postanowiłaś następnego dnia pojechać do domu po świeże ubrania.
Po obudzeniu się chwilę porozmawiałaś z Harrym i do sali wszedł lekarz.
T: Dzień dobry- przywitałaś się.
L: Dzień dobry, mógłbym panią na chwilę wyprosić z pomieszczenia?
T: Tak, oczywiście. Harry ja jadę do domu i niedługo wrócę.
H: Dobra, pa.
Wyszłaś wcześniej zamawiając taksówkę, na którą musiałaś poczekać. Po dojeździe do domu zapłaciłaś i podziękowałaś kierowcy. Podeszłaś do drzwi, które po chwili otworzyłaś i weszłaś do środka. Nie namyślając się długo poszłaś do waszej sypialni i wyjęłaś jakieś ubrania, aby zaraz potem spakować je do torby. Po wszystkim wróciłaś do szpitala. Przed salą Harrego zobaczyłaś Ryana.
T: Hej, co ty tu robisz?- przywitałaś się z nim.
R: Przyszedłem odwiedzić Harrego, a przy okazji zapytać jak ty się czujesz?
T: To nie ja miałam wypadek. Ale dziękuję, wszystko w porządku… -przerwałaś na chwilę- Nie… do cholery nic nie jest w porządku. Już mam tego wszystkiego dosyć. Miało się wszystko ułożyć, a nie psuć. To nic, że on tutaj jest dopiero jeden dzień. Ja już mam tego wszystkiego po dziurki  w nosie- łzy zaczęły spływać po twoich policzkach. Ryan widząc w jakim jesteś stanie przytulił cię. Tkwiliście tak w uścisku dopóki nie zobaczyłaś Harrego, który przyglądał się wam ze smutną miną.
H: Co to ma znaczyć?- krzyknął.
R: Harry, to nie tak jak myślisz. [T.I] zaczęła płakać, więc ją przytuliłem. To wszystko.
H: To wszystko?  To ja wstaje specjalnie po to, aby zobaczyć czy przypadkiem MOJA dziewczyna nie przyszła, a co widzę? Jak właśnie MOJA dziewczyna przytula się z innym. To bardzo miłe z waszej strony- powiedział kpiąco.
T: Harry, ja…- znowu łzy spłynęły po twoich policzkach. Jak chłopak zobaczył w jakim jesteś stanie od razu wyraz jego twarzy złagodniał.
H: Co się stało? Dlaczego płaczesz?- powiedział cicho przytulając cię do siebie.
T: Ja mam tego wszystkiego dość. Nie wytrzymałam i po prostu się rozpłakałam, dlatego Ryan mnie przytulił. Wiem, że to mogło zupełnie inaczej wyglądać, ale uwierz mi, że tak nie było. Nie mogłabym ci czegoś takiego zrobić. Przecież ja tylko ciebie kocham- Harry przez cały twój monolog wpatrywał się w twoje oczy. Po czym lekko musnął twoje usta.
R: Ja tu przyszedłem zapytać się tylko jak Harry się czujesz, ale widzę, że już z tobą jest lepiej, więc ja już pójdę.
H: Stary, przepraszam za tą scenę. Na serio myślałem…
R: Spokojnie, też bym tak zareagował- podał mu rękę na pożegnanie, a ciebie musnął w policzek i poszedł w stronę windy.

Ty razem ze swoim chłopakiem wróciłaś do jego sali. Harry leżał jeszcze przez tydzień w szpitalu. Po powrocie do domu on wrócił do pracy, a ty poszłaś na hip hop. Cała grupa ucieszyła się z twojego powrotu do tańca. 
______________________________________________________
Hejka to znowu ja...
Z tym imaginem strasznie się męczyłam. Dziękuję Natalii za pomoc w skończeniu go :*
Pozdrawiam Agan :*

13 komentarzy:

  1. K-O-C-H-A-M ! Po prostu boski ! <3 szkoda Harry'ego że mniał wypadek. Dobrze że zrozumiał swój błąd w osądzaniu T.I i Ryan'a. Czekam na kolejny <3 I dzięki za komentarze u mnie ! Bardzo mnie nakręcają :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Imaign jest boski, jak każdy. Dobrze, że zrozumiał, że z Ryan'em nic nie łączyło.
    Czekam na nn.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
      http://all-you-need4.blogspot.com/

      Usuń
  3. Świetny imagin ;3

    PS : Historia cichej i skrytej Cassie oraz porywczego i groźnego Louisa. Jak zakończy się ich znajomość, czy na pewno będzie bezpieczna?
    http://fanfiction-ann.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny, wspaniały naprawde ♥
    zaparaszam do mnie http://1d-imaginy-1d.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super , super, super !!! Kiedy nn ??? ;))
    Kochana , macie obie ogromny talent...
    Aż zazdroszczę :D
    P.S. Postaram się dzisiaj dodać nowy post... Mam nadzieję że wpadniecie :**
    www.serduszko5000.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. nominuję cię do Liebster Award :*

    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    imagin jest jak najbardziej zaczepisty :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodki <3
    zapraszam też do siebie http://hiheeuih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Słotki taki kochaniutki :*
    Cudowny i fajnie że jest dosyć długi
    Oczywiście czekam na następny i życzę dużoo weny

    Zapraszm do komentowania i obserwowania

    http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Superasny imagin czekam na nn :)/ Gabrysia Kubala

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny imagin :)
    Kukac do mnie : - 3
    http://moje-opowiadanie-o-1-direction.blogspot.com/
    ~ Niallinka Xx'

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejuuu piękny, normalnie płakałam na nim, taki słodki i najlepszy ten tekst :
    H: Dziękuję
    T.I : Za co ?
    H : Za to, że jesteś.
    Laska uwielbiam Ciebie i twoje imaginy, jesteś najlepsza, poprostu normalnie masakra, widzisz brakło mi słów :) Ja też dziękuję Natalii za pomoc w napisaniu, bo normalnie wyszedł wspaniały, fantastyczny, kochany, piękny, słodki :) Dobrze, że Harry zobaczył twarz T.I, bo chyba bym rozwaliła komputer gdyby on jej nie uwierzył :) Czekam niecierpliwie na nn, a w międzyczasie zapraszam do mnie, nowy rozdział :*

    http://love-and-do-not-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń