piątek, 2 sierpnia 2013

Niall *.* część 1

Hejkaaa!! tak jak obiecałam, dodaje imagin o Niallu :D
Zapraszam do czytania, mam nadzieję, że się spodoba :D
[T.I.P] -Przyjaciółka (imię)
[T.I.B]- Były (imię)
_______________________________________________________

Od dziecka twoją pasją był taniec, oraz stylizacja makijażu. Tańczyłaś na wielkich scenach, za co zdobywałaś ogromną kasę.
Niestety podczas jednego z treningów skręciłaś kostkę i musiałaś porzucić taniec. Twój chłopak gdy się o tym dowiedział, odszedł od ciebie, gdyż nie byłaś już mu do niczego potrzebna, zawsze chodziło tylko o pieniądze, powiedział, że nigdy cie nie kochał. Siedziałaś zapłakana przy oknie, z myślą, że już nigdy nie będziesz robiła tego co najbardziej kochasz. Po miesiącu siedzenia w domu poszłaś do sklepu, był to pierwszy raz, odkąd wyszłaś z domu, zakupy zawsze robiła ci przyjaciółka, ona zawsze wiedziała jak ci pomóc. Postanowiłaś, życie zacząć od nowa, uwielbiałaś malować twarze, zawsze próbowałaś swoich sił na
[T.I.P],jednak kiedy twoja kariera taneczna uległa zagładzie przestałaś robić cokolwiek.
Wzięłaś się do roboty, zadzwoniłaś po [T.I.P], pomalowałaś jej twarz kilka razy i za każdym razem robiłaś zdjęcie, które wysyłałaś do różnych menadżerów.Od tamtego czasu minęły kolejne dwa tygodnie, powoli traciłaś nadzieję, że coś ci się jeszcze poukłada,aż nagle zadzwonił telefon, od razu odebrałaś.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Słucham-zapytałaś
- Witam, nazywam się Paul Higgins, jestem managerem zespołu One Direction. Wysłałaś do nas swoje CV, czy jest pani nadal zainteresowana współpracą z nami?
- T.. tt..Tak oczywiście- uśmiechnęłaś się sama do siebie
- Jest pani obecnie w Londynie?
- Owszem
- W takim razie, przyjdź jutro do naszej siedziby około godziny 12, podpiszemy umowę i już niedługo zaczniemy współprace.
- Niema sprawy, wstawię się na miejscu o ustalonej godzinie.
- Do widzenia- powiedział Paul
- Do widzenia- rozłączyłaś się.
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zadzwoniłaś do przyjaciółki mówiąc o całym zdarzeniu. Bardzo się ucieszyła z twojego szczęścia i życzyła powodzenia.
Ponieważ wysyłałaś wielu firmom zdjęcia, nie wiedziałaś co to za zespół One Direction, wpisałaś w wyszukiwarkę nazwę, wyskoczyły ci zdjęcia 5 chłopaków.
- Co jest-szepnęłaś w myśli- ciągle wyskakują mi ci chłopacy, zaraz zaraz tylko nie to, ale się wkopałam, myślałam, że będę malować dziewczyny, nie dam rady ich pomalować, po tym jak potraktował mnie mój były nie potrafię rozmawiać z chłopakami- walczyłaś ze swoimi myślami. 
Następnego dnia wstałaś o godzinie 10, bałaś się i to nieziemsko, ale musiałaś w końcu przełamać lody.
zjadłaś śniadanie, ubrałaś się i wyszłaś z domu, cała droga zajęła ci 40 minut, czyli przyszłaś 10 minut wcześniej.
- Dzień dobry , nazywam się [T.I], byłam umówiona z...- Nie dokończyłaś, młoda recepcjonistka, przerwała ci.
-Tak, tak wiem, zostałam o tym już poinformowana, pan Paul już czeka, wraz z całym zespołem na pani przyjście.
- Mogę, dowiedzieć się...- Brunetka za kontuarem znów weszła w słowo
-  4 piętro, prosto,pierwsze drzwi po prawej, dla pewności, gdybyś nie trafiła numer pokoju to 248
-Dziękuje- posłałaś promienny uśmiech informatorce.
Weszłaś do windy i udałaś się zgodnie ze wskazówkami, na drzwiach widniała wcześniej wspomniana liczba. Wzięłaś głęboki oddech i zapukałaś w wielkie dębowe drzwi. Po chwili otworzył je facet około czterdziestki.
- Witam jestem [T.I]- powiedziałaś zawstydzona
- Miło mi Paul, wejdź do środka- odsunął się, byś mogła wejść, wtedy ujrzałaś całą piątkę.
- [T.I] poznaj to jest Harry, Liam, Louis, Niall, Zayn- wskazywał na każdego z nich- Chłopaki to jest [T.I] od dziś będzie waszą stylistką.
Bałaś się zacząć rozmowę, więc spytałaś tylko o papiery, które zaraz miałaś w ręce, przeczytałaś je, a potem podpisałaś, ciągle widziałaś, że blondyn z zespołu patrzy się w twoją stronę. Nie miałaś zamiaru, siedzieć z nimi w jednym pomieszczeniu, gdyż krępowało cię zgromadzenie tylu chłopców.
Pożegnałaś się i zniknęłaś za dużymi dębowymi drzwiami.Chcąc wyjść z budynku, poczułaś lekkie szarpnięcie ręką, obróciłaś się i ujrzałaś piękne błękitne tęczówki blondyna.
-Słucham- spytałaś spuszczając wzrok
- Może cię podwieźć?- palnął niebieskooki
- Nie trzeba- skrępowana odpowiedziałaś
- A może jednak ?
-Poradzę sobie, nie dziękuje- oznajmiłaś wyplątując się z uścisku.
- Proszę, chciałbym pogadać
- Dobra, niech będzie-powędrowaliście do auta
- To o czym chciałeś rozmawiać- ciągle mówiłaś z powagą
- Wydaje mi się, że skądś cię kojarzę
- Nie sądzę
- Nigdy nie modelowałaś gwiazd prawda?
- Aż tak to widać?-zapytałaś, bardziej wyluzowana
- Nie. Jak się uśmiechasz,to  nie masz zmarszczek, dlatego wiem, że nie miałaś odczynienia z ciągłym narzekaniem gwiazd, co prawda zdarzają się wyjątki, ale nie sądzę.
- Dzięki!-sarkastycznie się uśmiechnęłaś
- A więc, czym się zajmowałaś, przed stylizacją?
- Wolałabym o tym nie mówić- po twoim policzku spłynęła łza
- Przepraszam, nie wiedziałem. Nie chciałem cię urazić.
- Nic się o nie stało, ale nie chcę wspominać tamtych czasów-odwróciłaś wzrok w stronę okna.
Reszta drogi minęła wam w ciszy.
-Jesteśmy-chłopak wysiadł z auta i otworzył ci drzwi
-Dzięki, na razie- ominęłaś go i udałaś się w stronę domu
- Do jutra, na koncercie- krzyknął, nawet się nie odwróciłaś
Zdjęłaś niepotrzebne ubranie i usiadłaś na kanapie w salonie.
- Cudownie, miałam się nie zakochiwać, obiecałam sobie, że już nikt nie zawróci mi w głowie, muszę być silna, nie chcę, po raz kolejny by ktoś mnie w podobny sposób potraktował tak jak to zrobił [T.I.B]-kolejne myśli, przechodziły przez głowę.
Włączyłaś telewizje, obejrzałaś film, który akurat leciał,potem kolejny i kolejny, poszłaś się umyć, a następnie spać.
W studiu miałaś być o 10, gdyż przygotowania trwały od rana. Było ciepło więc ubrałaś się w zwyczajny strój, kiedy wyszłaś z mieszkania ujrzałaś samochód blondyna.
-Hej [T.I]- z auta wyszedł niebieskooki
-Hej
- Wsiadaj podwiozę cie
- Niall, naprawdę nie trzeba, poradzę sobie, nie mam pięciu lat
- Wczoraj miałem ci coś powiedzieć, nie zrobiłem tego, stchórzyłem, daj mi to wszystko wyjaśnić, proszę-zrobił minkę jak kot ze shreka
- Dobrze, ale to już ostatni raz
- Oczywiście- posłał rozpromieniony uśmiech
- To w takim razie słucham-powiedziałaś po wejściu do auta
- No bo chodzi o to, że..- zaciął się, chwilę jechaliście w milczeniu
- To jak powiesz mi w końcu czy nie?-zapytałaś
- Podobasz mi się, widzę jak się na mnie patrzysz, wiem, że nie jestem ci obojętny..- akurat dotarliście na miejsce
- Niall, ja.. ja nie mogę, przepraszam-otworzyłaś drzwi i wybiegłaś z płaczem,Niall pobiegł za tobą
- Zaczekaj!-krzyknął i złapał twój nadgarstek- masz chłopaka prawda?-zapytał nieco spokojniej.
-Nie nie mam, ale obiecałam sobie, że nikt już mnie nie skrzywdzi, dlatego nie chcę się wiązać
- Nie chcę cie skrzywdzić-otarłaś łzy i weszłaś do budynku, lekceważąc go.
-Dzień dobry-przywitałaś się z recepcjonistką
- Hej Priscilla- przywitał się zdenerwowany blondyn.
Weszliście do  windy, gdyż musieliście wjechać na 15 piętro.
- [T.I] nigdy bym cie nie skrzywdził, nie jestem taki. Wszystkie dziewczyny z którymi byłem, rzucały mnie, ponieważ wyjeżdżałem w trasy- nic nie odpowiedziałaś i złączyłaś wasze usta w pocałunku.
- Czyli zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak, ale jeżeli mnie skrzywdzisz nie wybaczę ci tego-złączyłaś wasze usta w kolejnym pocałunku.
Zostaliście parą, cały zespół to przyjął i tworzycie jedną wielką rodzinę.
__________________________________________________
Tadadadam...
Wiem ostatnio napisałam krótki, dlatego dzisiaj trochę dłuższy :D
Mam nadzieję, że się podoba.
Komentujcie to dla was chwila, a dla mnie wielka radość i motywacja do pisania :*

/N

10 komentarzy:

  1. extra:) naprawdę

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio!!! niesamowite :D
    Może napiszesz jakąś 2 część ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram ten komentarz u góry:D dodasz następną część?

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne :)

    Zapraszam na nowy rozdział: http://cry-and-fly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. [SPAM]
    Zapraszam na opowiadanie o Zaynie ;)
    Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce . Taniec jako dziedzina sztuki daje możliwości tworzenia, jako element życia pozwala się zatracić . Te energiczne zmysłowe zajęcie zawładneło ciałem nastolatki Grace Evans. Na­wet jeśli nie jest od ra­zu wza­jem­na, miłość zdoła przet­rwać je­dynie wte­dy, jeśli is­tnieje is­kier­ka nadziei - bo­daj naj­mniej­sza - że zdobędziemy z cza­sem ukochaną osobę. A reszta jest czystą fantazją. Na jednych zajęciach poznaję osobę której się boi a zarówno zaczyna coś czuć ale czy na pewno ? Nikt tego pewień nie jest oprócz zagubionej dziewczyny ...
    http://in-the-place-there-is-no-happiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowity imagin.
    Czekam na kolejną częśc.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww... Końcówka była taka słodka *.*
    Imagin jest naprawdę wspaniały :D
    Bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja kochana :*
    Extra,nie mogę uwierzyć, że moja koleżaneczka tak świetnie pisze :))
    Rzeczywiśćie możesz napisać kolejną część^^/Inez

    OdpowiedzUsuń