niedziela, 18 sierpnia 2013

Imagin Zayn =)

MUZYKA ♥

W czasie spaceru ulicami Londynu zobaczyłaś na ogromnym ekranie reklamę przedstawiającą koncert One Direction właśnie tu w Londynie. Kochałaś tych chłopaków i chciałaś tam pójść, lecz niestety nie miałaś tyle pieniędzy, aby kupić bilet. Twoi rodzice nie za wiele zarabiali i ledwo starczało im na opłacenie rachunków i kupienie potrzebnych rzeczy do domu. Już dawno pogodziłaś się z tą myślą, że nigdy nie zobaczysz chłopców na żywo i przy tym zostałaś. Niestety po twojej głowie cały czas chodził Zayn. Nie mogłaś przestać o nim myśleć. Możecie mówić, że nigdy ich nie widziałaś, no najwyżej na zdjęciach, a zakochałaś się w jednym z nich. Niestety taka była prawda. Idąc tak postanowiłaś zajść do parku i popatrzeć na tych szczęśliwych ludzi trzymających się za ręce i mówiących sobie cały czas czułe słówka. Lubiłaś to robić. Dlatego właśnie usiadłaś na swojej ulubionej ławce niedaleko fontanny. Przyglądałaś się każdej pojedynczej osobie przechodzącej koło ciebie.
W pewny momencie ktoś usiadł na ławce, na której ty siedziałaś. Odwróciłaś głowę w stronę tego osobnika. Totalnie cię zamurowało. Koło ciebie siedział chłopak twoich marzeń i snów Zayn Malik z ukochanego zespołu. Patrzyłaś się na niego z szeroko otwartymi oczami i buzią. Chłopak spojrzał na ciebie i lekko się uśmiechnął.
Z: Coś nie tak?- zapytał zdziwiony.
T: Ty… ty… ty…- nie mogłaś nic z siebie wydusić.
Z: Tak ja jestem Zayn Malik, a ta ślicznotka siedząca obok mnie to?- powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
T: [T.I], przepraszam, ale mnie zatkało. Nie spodziewałam się ciebie tutaj.
Z:  Mogę sobie pójść- odparł rozbawiony i już chciał wstać, lecz ty złapałaś go za rękę.
T: Nie! Zostań. Ja po prostu… a nie ważne- powiedziałaś zawstydzona.
Z: No mów, nie gryzę- jego uśmiech lekko cię speszył.
T: No dobrze, a więc moim marzeniem było właśnie ciebie spotkać. Uwielbiam twój głos i w ogóle całego ciebie. Wiedziałam, że marzenia się nie spełnią, ponieważ nie mam wystarczająco dużo pieniędzy na bilet, nawet w najgorszym miejscu. Po prostu mnie na to nie stać. Ale już teraz nie potrzebuję iść na ten koncert, ponieważ, nie mogę wciąż w to uwierzyć... siedzisz koło mnie i ze mną rozmawiasz- skończyłaś swój monolog.
Z: Chciałabyś może bilet na koncert?
T: Przestań, ja ci tego nie powiedziałam po to abyś mi dawał bilet za darmo- chłopak wyciągnął z kieszeni kurtki dwa papierki i wyciągnął w twoją stronę.
Z: Tu jest bilet i wejściówka za kulisy. Dostałem je żeby dać swojej rodzinie albo znajomym, ale nikt nie może przyjść, więc będę naprawdę szczęśliwy jeżeli to ty przyjmiesz je ode mnie.
T: No nie wiem Zayn.
Z: Weź, bo się obrażę- podał ci bilet, a ty wzięłaś go i schowałaś do torebki- O wiele lepiej- uśmiechnął się.
T: Nie wiem jak ci dziękować- spojrzałaś w jego czekoladowe oczy i zatopiłaś się w nich, ale nie na długo, bo chłopak przerwał tą magiczną chwilę.
Z: Tu poproszę- nadstawił policzek, który po chwili musnęłaś.
T: To jest dziwne…
Z: Co takiego?- spojrzał na ciebie uwodzicielskim wzrokiem.
T: W ogóle się nie znamy, a ty dajesz mi bilet i wejściówkę, a za to chcesz tylko buziaka w policzek.
Z: Uwierz mi od takiej pięknej dziewczyny niczego więcej nie potrzeba- powiedział patrząc ci głęboko w oczy, a ty oblałaś się rumieńcem. Odwróciłaś głowę w drugą stronę, aby chłopak nie mógł zobaczyć jak się czerwienisz, lecz ten złapał za twój podbródek i odwrócił w swoją stronę- A jak się czerwienisz jesteś jeszcze piękniejsza- uśmiechnął się.
T: Dziękuję- powiedziałaś ledwo słyszalnie. Chłopak spojrzał na zegarek i wstał.
Z: No, ja już muszę lecieć, ale widzimy się po koncercie. Na razie- pocałował cię w policzek dotykając przy tym kącik twoich ust. Siedziałaś tak w osłupieniu. Nie mogłaś uwierzyć, że ktoś taki jak on zwrócił uwagę na kogoś takiego jak ty. Nie namyślając się długo pobiegłaś do domu, aby wybrać odpowiednie ubrania. Zajęło ci to jakieś 2 godziny, bo nie mogłaś się zdecydować na odpowiedni strój. Twoja siostra przysyłała ci ubrania i to dzięki niej mogłaś wyglądać na bogatą, choć tak nie było. Godzinę przed rozpoczęciem tej najważniejszej w twoim życiu chwili wyszłaś z domu. Droga zajęła ci 15 minut. Przy wejściu pokazałaś swój bilet i wejściówkę. Chciałaś udać się pod scenę, ale utrudniła ci to osoba, która złapała cię za nadgarstek. Po chwili zobaczyłaś, że tą osoba jest Zayn.
T: Zayn, co ty robisz?- zapytałaś zdziwiona.
Z: Cały koncert będziesz oglądała zza kulis.
T: Ale ja tam miałam iść po koncercie.
Z: Po czy przed, co to za różnica?- powiedział z szerokim uśmiechem.  Złapał cię za rękę i szybko poprowadził w tylko jemu znanym kierunku. Po chwili doszliście do miejsca, z którego było widać scenę- Chodź przestawię i chłopaków- nie mogłaś uwierzyć, że w ciągu jednego dnia tak wiele się dzieje. A jeszcze rano twierdziłaś, że twoje marzenia nigdy się nie spełnią. Po chwili podeszli do ciebie twoi idole. Każdy podał ci rękę i powiedział swoje imię, co było niepotrzebne, bo bardzo dobrze ich znałaś.
T: Jestem [T.I.]- powiedziałaś do wszystkich.
H: No, no Zayn… Miałeś rację, że jest piękna- powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
Z: Przecież wiem- ukazał przy tym swoje białe zęby, a ty zalałaś się czerwonym, znienawidzonym przez ciebie rumieńcem i lekko przygryzłaś dolną wargę. 
N: Dobra, musimy się zbierać, bo za chwilę wychodzimy na scenę-powiedział do chłopaków- Miłego koncertu- zwrócił się tym razem do ciebie.
T: Powodzenia!!!- odpowiedziałaś uśmiechając się.
Dopiero co ich poznałaś, a czujesz się jakbyś znała ich już od dłuższego czasu. Przez cały ich występ śpiewałaś razem z nimi. Znałaś każdą piosenkę na pamięć.
Po zejściu chłopaków ze sceny każdego z osobna przytuliłaś.
T: To było fantastyczne- powiedziałaś podekscytowana.
W: Dziękujemy- odpowiedzieli razem.
Z: [T.I] może masz ochotę na pójście z nami do klubu? Oczywiście jeżeli chłopcy nie mają nic przeciwko- spojrzał na nich.
Lou: Nie, jasne, że nie- każdy potwierdził jego słowa.
Z: To co?- zapytał z nadzieją.
T: No dobrze- odpowiedziałaś mu z szerokim uśmiechem.
Zaczekałaś na chłopaków, a chwilę potem mogliście już siedzieć całą szóstką w dużym samochodzie wiozącym was do najlepszego klubu w Londynie.
Po 15 minutach byliście na miejscu. Wysiedliście z auta i pierwsze co zobaczyłaś to gigantyczna kolejka. „Nie, ja nie chcę zmarnować całej nocy na staniu tu i czekaniu na swoją kolej”- pomyślałaś. Chciałaś już iść na koniec kolejki, lecz zobaczyłaś, że twoi towarzysze mają zupełnie inne plany. Oni od razu udali się do wejścia. Ochroniarze bez problemu was wpuścili i już po chwili mogłaś zobaczyć wnętrze tego ogromnego klubu. Udaliście się od razu do loży wyznaczonej specjalnie dla was. Usiedliście i chwilę rozmawialiście po czym prawie każdy poszedł w swoją stronę. Przy stoliku zostałaś ty i Zayn. Chłopak cały czas się w ciebie wpatrywał, co trochę cię krępowało.
T: Czy mógłbyś w końcu przestać?- powiedziałaś z uśmiechem.
Z: A co ja ci robię?- zaśmiał się.
T: Nie patrz się tak na mnie, bo zwariuję!-  nie wytrzymałaś, ale chyba powiedziałaś za dużo.
Z: Wariujesz jak na ciebie patrzę?- odpowiedział zadowolony z siebie.
T: Musisz się czepiać każdego mojego słowa?
Z: Unikasz odpowiedzi, co oznacza, że tak.
T: No dobra, niech ci będzie, tak wariuję jak tak na mnie patrzysz…
Z: No i takiej odpowiedzi się spodziewałem- powiedział ze zwycięskim uśmiechem. Przez chwilę patrzeliście w swoje oczy. Uwierzcie, że w tych wspaniałych, czekoladowych tęczówkach można się zatracić- A może pójdziemy zatańczyć?
T: Czemu nie…- złapałaś rękę, którą podał ci chłopak i udałaś się z nim w stronę parkietu. Akurat z głośników można było usłyszeć wolniejszą piosenkę. Zayn przyciągnął cię bliżej do siebie, a jego ręce powędrowały na twoje biodra, za to ty swoje owinęłaś wokół jego szyi. Kołysaliście się w rytm muzyki. Dla ciebie mogłoby być tak wiecznie. Niestety tą magiczną chwilę musiała przerwać zmiana muzyki. Ze spokojnej i wolnej na szybką. Oderwaliście się od siebie. Mulat zaproponował ci drinka. Nie zastanawiając się długo zgodziłaś się. Poszliście w stronę baru i chłopak zamówił alkohol. Piliście i rozmawialiście. Poznawaliście się nawzajem. On chciał wszystko o tobie wiedzieć. Chłopak po uzyskaniu od ciebie odpowiedzi, że nie masz chłopaka bardzo się ucieszył. Ciebie również zadowoliła informacja, że on nie posiada dziewczyny. Chciałabyś, aby z tego wynikło coś więcej, lecz nie możesz tego powiedzieć teraz z tego względu, że znacie się niecały dzień.
Po wypiciu sporej ilości alkoholu postanowiłaś wrócić do domu. Zayn był tak miły i razem z tobą pojechał taksówką pod twój dom.
Z: Niech pan chwileczkę poczeka- zwrócił się do kierowcy i opuścił pojazd, by pojawić się koło twojej osoby- [T.I] nie chciałbym, aby nasza znajomość teraz się zakończyła. Może spotkamy się jeszcze...
T: Jasne, z miłą chęcią- przerwałaś mu. Na twoje słowa ujrzałaś w oczach Mulata iskierki. Wyjęłaś z torebki kawałek papieru i zapisałaś na niej ciąg cyfr- Tu masz numer telefonu. Po prostu zadzwoń- uśmiechnęłaś się do niego.
Z: Na pewno to zrobię. Pa- musnął twój policzek i wsiadł do taksówki, a ty zadowolona wróciłaś do domu.
Następnego dnia Zayn jak obiecał tak zrobił. Umówiliście na wyjście do kawiarni. Zgodziłaś się.
 Z każdym dniem wasz kontakt stawał się coraz lepszy. Możesz spokojnie powiedzieć, że nawet się w nim zakochałaś, lecz boisz się mu wyznać prawdy. Bałaś się, że on traktuje cię jak przyjaciółkę, a nie chciałaś zepsuć waszych relacji.
*pewnego dnia*
Obudziłaś się jak na ciebie bardzo późno, bo o 11.00. Podeszłaś do szafy i wyciągnęłaś z niej jakieś ubrania. Następnie udałaś się z nimi do łazienki, gdzie umyłaś twarz i zęby, zrobiłaś makijaż i ubrałaś się w przygotowany wcześniej zestaw. Włosy podkręciłaś i przy końcach i zostawiłaś rozpuszczone. Nałożyłaś na nią czarną czapkę. Po wykonaniu tych czynności udałaś się na dół do kuchni w celu przygotowania sobie
śniadania. Postawiłaś na płatki z mlekiem. Po zjedzeniu posiłku naczynie wstawiłaś do zmywarki i poszłaś do salonu. Usiadłaś na kanapie i włączyłaś telewizor. Przeskakiwałaś z kanału na kanał. Przerwał ci w tym dźwięk wydobywający się z twojego telefonu. Spojrzałaś na wyświetlacz i zobaczyłaś, że dostałaś sms-a. Okazało się, że był od Zayna. Szybko mu odpisałaś. Jego odpowiedź bardzo cię zdziwiła. Nie namyślając się długo udałaś się w stronę drzwi, które po chwili otworzyłaś. Zobaczyłaś za nimi Zayna.
Z: Hej, mała- nie lubiłaś jak ktoś tak do ciebie mówi, lecz nie przeszkadzało ci jak mówił tak do ciebie Mulat. Chłopak przywitał się z Tobą buziakiem w policzek.
T: Hej, Zayn. Nie spodziewałam się, że tak szybko przyjdziesz- zaśmiałaś się.
Z: Ubieraj buty i porywam cię.

T: A mogę wiedzieć gdzie?- zapytałaś się chłopaka. 
Z: Wszystkiego dowiesz się na miejscu...
Szybko ubrałaś buty i zabrałaś najpotrzebniejsze rzeczy, złapałaś jeszcze klucze z szafki i wyszliście. Po zamknięciu drzwi chłopak złapał twoją rękę i splótł wasze palce razem. Nie protestowałaś. Cieszyło cię nawet jego posunęcie. Uśmiechnęłaś się tylko do niego i udaliście się w stronę parku. Przechadzaliście się tak uliczkami, aż w końcu postanowiliście usiąść na chwilę.
Z: Gotowa?- spojrzał na ciebie.
T: Gotowa na co?- zapytałaś zdziwiona.
Z: Na niespodziankę- odpowiedział z szerokim uśmiechem.
T: Nie wiem czego mogę się spodziewać, ale tak, jestem gotowa- uśmiechnęłas się do niego najpiękniej jak tylko potrafiłaś. 
Z: To chodź- wstał i podał ci rękę, którą ponownie złapałaś.
Szliście już dłuższy czas non stop pogrążeni w rozmowie. Po jakieś godzinie doszliście na miejsce, lecz nie mogłaś zobaczyć gdzie jesteście, ponieważ Zayn zasłonił ci oczy rękoma.
Z: Ufasz mi?
T: Taak...
Z: No toja cię teraz poprowadzę- powiedział z lekkim uśmiechem.
Chłopak przyciągnął cię lekko do jego torsu i prowadził przed siebie. Droga nie była już tak długa jak wcześniej, natomiast z zasłoniętymi oczami szło ci się trudniej. 
T: Zayn, długo jeszcze?
Z: Nie, już jesteśmy. Gotowa?- po raz drugi dzisiaj zadał ci to pytanie. Pokiwałaś tylko głową w górę i w dół. Chłopak wziął swoje ręce z twoich oczu. Zobaczyłaś przepiękną polanę, na której gdzieniegdzie można było ujrzeć pojedyncze kwiatki. W oddali panorama Londynu, aż zapierała dech w piersiach.
Z: Jak ci się podoba- szepnął do twojego ucha przytulając się do twoich pleców.
T: Zayn... tu... tu jest przepięknie...
Z: Wiedziałem, że ci się spodoba, a teraz chodź- ponownie złapał cię za rękę.
T: Kolejna niespodzianka?
Na środku tej pięknej łąki ujrzałaś koc, na którym stał kosz piknikowy.
Z: Usiądź- wskazał na koc. Ściągając buty weszłaś na miękką powierzchnię, na której po chwili usiadłaś. 
Chłopak zaczął wyjmować z koszyka przeróżne smakołyki. Od słodyczy po owoce. Słońce dzisiejszego dnia dawało o sobie znać. Grzało wasze ciała. Po zjedzeniu postanowiłaś się położyć. Zayn powiedział, abyś się przysunęła i położyła głowę na jego kolanach. Tak zrobiłaś. Chłopak wyciągnął z kosza winogrona i zaczął cię nimi karmić. W pewnym momencie chłopak musnął twoje usta. Na początku nie reagowałaś, lecz po chwili się ocknęłaś i oddałaś pocałunek. Całowaliście się do utraty tchu. Po oderwaniu się od siebie spojrzeliście sobie w oczy. W tym samym momencie wasze kąciki ust uniosły się lekko ku górze.
Z: Dziekuję- powiedział nie przestając patrzeć w twoje tęczówki.
T: Za co?- zapytałaś zdezorientowana.
Z: Za to- chłopak ponownie wpił się w twoje usta. Bez namysłu oddałaś pocałunek. To było najlepsze co
mogło cię spotkać. Poznałaś Zayna, z którym właśnie się całujesz. Chłopcy są dla ciebie nowymi przyjaciółmi i zawsze mogłaś do niech iść w trudnych chwilach. Miałaś wszystko czego potrzebowałaś, a tym wszystkim był właśnie Zayn. W pocałunku przerwał wam niespodziewany deszcz. Szybko zerwaliście się z koca. Mulat zabrał wszystkie rzeczy po czym łapiąc cię za rękę pobiegliście w stronę z której przyszliście. Po chwili chłopak zatrzymał się obracając cię w swoją stronę musnął twoje usta.
Z: Zostaniesz moją dziewczyną?-w jego oczach można było dostrzec nadzieję i szczęście. Cieszyłaś się, że dzięki tobie chłopak jest szczęśliwy.
T: Oczywiście, że tak. Kocham cię Zayn...
Z: Ja ciebie też- ponownie musnął twoje usta.
Od razu poszliście do domu chłopaków i oznajmiliście im tą wspaniałą nowinę. Ci zaczęli wariować i cieszyć się z tego, że jesteście razem. Następnie wszyscy zaproponowali ci, abyś z nimi zamieszkała. Zgodziłaś się, bo chciałaś być jak najbliżej swojego ukochanego.
________________________________________________________
No hej, przybywam z Zaynem :P Wiem, że ostatnio był, ale miałam na tego imagina pomysł i go skończyłam. Mi się nawet podoba, choć nie jest taki jaki chciałabym, aby był :)
Zostawiajcie po sobie jakiś ślad w postaci komentarza.
Agan :*

11 komentarzy:

  1. Super :*
    Będę musiała brać od ciebie lekcje w pisani ... :)
    Pozdrawiam i zapraszam do sb:
    www.serduszko5000.blogspot.com
    P.S. Życzę duuużo weny :)
    Mam nadzieje że następny imagin pojawi się już niedługo <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny imagin, mam nadzieję że dodasz niedługo nastepny! W wolnej chwili zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Zayna wiec sprawiłaś mi BIG radość... do następnego! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny imagin. Uwielbiam go.
    Czekam na nn.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje ! taki świetny imagin, że ja nie mogę :*
    Oby tak dalej :D czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana przez nas do Liebster Award. Więcej na naszym blogu :
    http://twolifestwodirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Omomom...jakie zaczepiaste.
    Świetnie napisane < 33

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA IMAGIN Z NIALLEM < 3
    Liczę na szczerą opinię :*

    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. BOMBA!
    Siedzisz na ławce w Londynie i... Obok cb siada Zayn i daje Ci bilety na koncert!
    Wow o_O
    Też tak chcę... A ciąg dalszy mmmm :-* PER-FECT ;)

    ZAPRASZAM DO SB
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny * . *
    Zayn i łąka :)
    boskie.
    ~ Niallinka Xx'

    OdpowiedzUsuń
  10. A i jeszcze jedno...
    Jak się nazywa ta stronka na której zrobiłaś tego sms'a? ;P

    OdpowiedzUsuń