poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Imagin Liam ☺


Mieszkałaś ze swoją BF w Londynie. Ty pracowałaś w sklepie spożywczym, a Twoja kumpela była sekretarką. Pewnego dnia do sklepu, w którym pracowałaś przyszedł dziwnie ubrany chłopak. Choć na dworze było gorąco i świeciło słońce on miał na sobie bluzę z kapturem, który założył na głowę, długie, czarne spodnie i czarne okulary przeciwsłoneczne. Poprosił o butelkę wody. Wpatrywałaś się w niego non stop. On też nie mógł od Ciebie oderwać wzroku. Choć go nie znałaś w jednej chwili poczułaś się przy nim bezpiecznie. Zaczął rozmowę:
C:  Hej jestem Liam, a ty?
T:  [T.I]
L: Miło mi. Wiesz może kim jestem?
T: A kim masz być? Zwykłym chłopakiem, który chce kupić wodę.
L: Jestem jednym z członków zespołu One Direction. Słyszałaś może jakieś nasze piosenki?
T: Nie słyszałam. Czy ty wyrywasz dziewczyny na to, że jesteś gwiazdą?
L: Nie, tylko Ciebie J
Uśmiechnął się zniewalająco. Ty odwzajemniłaś uśmiech. On płacąc na karteczce podał Ci swój numer telefonu. Powiedziałaś, że na pewno zadzwonisz. Po powrocie do domu opowiedziałaś wszystko swojej przyjaciółce.
T: On jest taki słodki. Wiesz, dał mi swój numer.
K: To na co ty jeszcze czekasz??? Dzwoń do niego!!!
Od waszego spotkania w sklepie minęło około 3 godzin, a ty nie mogłaś przestać o nim myśleć. W końcu nie wytrzymałaś i zadzwoniłaś.
T: Hej, to ja [T.I].
L: No myślałem, że już nie zadzwonisz.
T: Przecież niedawno wróciłam do domu.
L: Ale ja się stęskniłem *.*
Uśmiechnęłaś się, prawie krzyczałaś, lecz opanowałaś się, bo wiedziałaś, że on jest po drugiej stronie słuchawki.
L: Hej [T.I] jesteś tam???
T: Jestem, jestem. Sory ja też się stęskniłam.
L: Może się spotkamy?
T: Jasne! Kiedy?
L: Teraz!!!
W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Twoja kumpela wyszła, więc Ty poszłaś otworzyć.
T: Poczekaj ktoś się do mnie dobija.
Poszłaś otworzyć drzwi. Za nimi stał ON!
L: Hej słoneczko, mówiłem Ci, że się stęskniłem?
T: Liam, co ty tutaj robisz? Jak tu trafiłeś?
L: Siedziałem cały czas przed twoim sklepem i czekałem, aż skończysz pracę. A jak wyszłaś szedłem za Tobą. Nie myśl, że jestem jakimś psychopatą, ale ja po prostu chciałem Ci zrobić niespodziankę.
T: Ale masz pomysły! Ja bym na to nie wpadła.
L: Dobra nie będziemy tak stać i gadać, tylko chodź ze mną.
Złapał Cię za rękę. Ty nie dałaś się prosić. Ufałaś mu! Po kilku minutowym spacerze nie wiadomo gdzie zapytałaś go:
T: Liam, a gdzie w ogóle idziemy, co?
L: Niespodzianka!
Po jakiś 20 minutach doszliście na piękną łąkę, z której widać było Londyn. Na środku łąki leżał koc, a obok stał kosz piknikowy. Liam złapał Cię za rękę i poszliście w tamtą stronę.
L: Jesteś głodna?
T: No trochę.
Siedzieliście na kocu, jedliście, rozmawialiście i śmialiście się.
L: Chcesz poznać chłopaków z zespołu?
T: Jasne!
L: To jutro przyjdę po Ciebie do pracy.
T: Ok.
Po pikniku Liam odprowadził Cię do domu. Po d samymi drzwiami na pożegnanie dał Ci buziaka w policzek i mocno przytulił. Ty weszłaś do środka. Od razu pobiegłaś do swojego pokoju. Rzuciłaś się na łóżko i z uśmiechem na ustach zasnęłaś.
Rano obudziłaś się dość wcześnie. Wcale nie byłaś zmęczona jak zawsze rano. Cała w skowronkach udałaś się do kuchni zrobiłaś sobie i kumpeli śniadanie. Zjadłaś i poszłaś do pracy. Nie mogłaś doczekać się 16.00, bo o tej kończyłaś pracę. Szybko upłynął czas o 15.55 zaczęłaś się zbierać. Gdy wyszłaś ON już na Ciebie czekał. Przywitałaś się z nim dając mu buziaka w policzek i poszłaś razem z nim. Zaprowadził Cię pod piękny, duży dom. Weszliście do środka. Liam złapał Cię za rękę i zaprowadził do salonu, gdzie siedziała czwórka chłopaków.
L: Chłopcy to moja dziewczyna [T.I], [T.I] to Harry, Louis, Niall i Zayn.
C: Hej…
H: Liam nam o Tobie opowiadał, ale nie wspomniał, że jesteś taka piękna.
Spojrzałaś na Liama, a on na Ciebie. Przytuliłaś się do niego, a on pocałował Cię w czoło. Ty wtuliłaś się jeszcze mocniej w jego tors, tak jakbyś bała się, że ktoś chce Ci go odebrać. Liam zabrał Cię do swojego pokoju. Pokój pachniał tak samo jak on. Po zamknięciu drzwi Liam przyciągnął Cię do siebie i namiętnie pocałował. W tej chwili do pokoju wparował Lou. Nawijał jak opętany. Oboje nie mogliście go zrozumieć.
L: Lou spokojnie powiedz jeszcze raz.
Lo: Jedziemy z zespołem w trasę koncertową!!!
 L: Lou żartujesz sobie??? Naprawdę??? To super!!!
Ty nie byłaś za bardzo zadowolona z tej wiadomości. Wszystko zaczęło się układać, a tu rozstanie. Nie wytrzymałaś tego i jak najszybciej uciekłaś z ich domu. Liam wybiegł za Tobą, lecz nie dogonił Cię, ponieważ szybko wskoczyłaś do autobusu. Widziałaś jak biegł jeszcze chwilę, lecz odpuścił sobie.
Po powrocie do domu natrafiłaś na kumpelę, która była ze swoim nowym chłopakiem. Jak zobaczyła Cię całą zapłakaną, domyśliła się o co, a raczej o kogo chodzi. Od razu Cię przytuliła i chciała z Tobą o tym pogadać, ale powiedziałaś żeby spędziła czas ze swoim chłopakiem. Zamknęłaś się w pokoju. Liam dzwonił do Ciebie z 20 razy, ale nie odbierałaś. W pewnym momencie przyszła twoja przyjaciółka i powiedziała, że Liam przyszedł. Było już za późno, żeby powiedzieć, że Cię nie ma. Chłopak wpadł szybko do pokoju. Gdy zobaczył Cię całą zapłakaną mocno Cię przytulił.
L: Co się stało? Czemu uciekłaś?
T: Między nami jest coś magicznego. I ty w takim momencie wyjeżdżasz?
L: Kochanie, nie wyjeżdżam na stałe, tylko na miesiąc, ale ten wyjazd nic nie zmieni pomiędzy nami. KOCHAM CIĘ rozumiesz? KOCHAM!
T: Ja też Cię Kocham!
Pocałowaliście się, a potem Liam przytulił Cię tak jakby nigdy w życiu nie chciał Cię wypuścić.
________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Zostawcie komentarze bo to motywuje do dalszego pisania :)
Agan :*


1 komentarz:

  1. Piszcie jak najwięcej z chęcią czytam wasze imaginy :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń