Biegłaś ulicami
Londynu nawet nie wiedząc gdzie, aby tylko jak najdalej od nich. Nie mogłaś już
z nimi dłużej wytrzymać. To twoi bracia doprowadzali Cię do szału. Nie pracują,
nic nie robią w domu. Karzą ci wszystko za nich robić. Sprzątasz, gotujesz, robisz
zakupy. Ostatnio zapomniałaś kupić jakiegoś bzdeta i od razu była wielka
awantura. Nie miałaś nikogo prócz nich. Pomimo tego jak się zachowywali
kochałaś ich. W końcu to twoja jedyna rodzina.
Ale czy to normalne,
że w rodzinie bije się słabszych, traktuje się tę osobę jak służącą?
No raczej nie…
Wyciągnęłaś telefon
i wybrałaś numer do swojego „kolegi”, bo czułaś do niego coś więcej…
T: Hej Zayn, proszę
Cię pomóż mi.
Z: Coś się stało?-
zapytał z lekkim strachem w głosie.
T: Jesteś w domu?
Z: Jasne czekam na
ciebie.
T:Ok. wszystko ci
opowiem-rozłączyłaś się i od razu udałaś się do domu chłopaka.
Na miejscu byłaś po
15 minutach. Zapukałaś do drzwi, które po chwili otworzył ci brunet.
Z: [T.I] co oni ci
znowu zrobili? Co ty masz na twarzy, pokaż mi to- miałaś nadzieję, że nie
zauważy podbitego oka, ale jak miał nie zauważyć? Przecież cały czas nie
siedziałabyś ze spuszczoną głową lub czarnymi okularami na nosie.
T: Zayn to nic
takiego. Au nie ruszaj proszę to strasznie boli- łzy popłynęły po twoich
policzkach.
Z: Chodź tu do mnie-
z całych sił cię przytulił. Zawsze czułaś się w jego towarzystwie bezpiecznie.
Wtuliłaś się w jego
tors. Łzami zmoczyłaś chłopakowi koszulkę.
T: Ja tam nie wrócę.
Mam ich dosyć.
Z: Spokojnie
zostaniesz u mnie.
T: Ale jak ty to sobie
wyobrażasz?
Z: Nie pozwolę
skrzywdzić najważniejszej kobiety w moim życiu. Kocham Cię już od dłuższego
czasu, ale nie miałem odwagi ci tego powiedzieć.
T: Zayn, ja też cię
kocham. Miałam tak samo jak ty. Myślałam, że nie mam u ciebie szans wśród tych
wszystkich fanek.
Z: Jesteś lepsza od
tych dziewczyn, które na mój widok zaczynają piszczeć- po tych słowach chłopak
złączył wasze usta w namiętnym pocałunku- Już nigdy nikt cię nie skrzywdzi.
Obiecuję ci to- znowu cię pocałował.
Zamieszkałaś z
Zaynem w jego dość dużym domu. Wróciłaś jeszcze po swoje rzeczy do swojego
domu. Bracia próbowali cię zatrzymać, lecz na szczęście był przy tobie twój ukochany
i jak obiecał nie pozwolił cię skrzywdzić. Zabraliście twoje rzeczy i
wróciliście już do waszego domu J
______________________________________________________
Mam nadzieję, że
jest ok.
Pisałam go wcześniej
i nienawidzę robić poprawek później, więc jest jaki jest.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Agan :*
Ach..... Świetne.
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje blogi.
http://niallandchachi.blogspot.com/
http://love-oflondon.blogspot.com/
Boski:)
OdpowiedzUsuńOwww.... Zayn...SŁooodziak ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;>
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/